Grzes13
-
Zawsze z dużym entuzjazmem odnoszę się do nowych odsłon klasyki polskiej literatury dziecięcej. Bajki, na których wychowywały się w przeszłości pokolenia wielu Polaków mogą być przecież doskonałą formą zabawy i nauki również dla naszych Milusińskich. W dobie komputerów oraz smartfonów coraz trudniej zachęcić dziecko do lektury książek, tym bardziej jeżeli swoją oprawą graficzną przypominają one babciny zbiór przepisów. Wystarczy odrobina dobrej woli, by znane i lubiane historie ponownie odżyły w świadomości młodych czytelników. Wielkie słowa pochwały należą się tutaj Wydawnictwu Wilga, które próbuje wskrzesić wręcz legendarne pozycje polskiej literatury dla dzieci. „Stefek Burczymucha”, „Paweł i Gaweł”, „Małpa w kąpieli” – to tylko niektóre tytuły z owej serii wydawniczej. Łezka kręci się w oku, gdy całe rodziny oddają się wspólnej lekturze polskich dzieł. Nie należy zapominać, iż literatura powinna stanowić pomost międzypokoleniowy. Dzięki takim propozycjom zdecydowanie łatwiej wychować młodych ludzi w szacunku dla rodzimej tradycji i kultury.
Pouczająca, pełna ciepła i humoru historia o chorym kotku z całą pewnością przypadnie do gustu naszym małym pociechom, bowiem treści w niej zawarte nie straciły nic ze swojej aktualności. Zdumiewające, że pomimo upływu wieków polska mentalność wciąż pozostaje ta sama, wciąż urzekają nas podobne opowiastki. Stanisław Jachimowicz był nie tylko czołowym polskim bajkopisarzem, lecz również wybitnym pedagogiem. Za swojego życia oddawał się intensywnej pracy z dziećmi i młodzieżą. Pisał dla najmłodszych i z myślą o ich wszechstronnym wychowaniu. Obecnie zachwycamy się zagraniczną literaturą fantasy, niejako odsuwając na boczne tory polską klasykę literatury. Większość dzieci potrafi wymienić wszystkich bohaterów „Harrego Pottera”, rozkłada zaś bezradnie ręce na samo wspomnienie Pana Hilarego. Nie chodzi tu o negowanie współczesnych trendów czytelniczych, lecz o zachowanie właściwych proporcji. To przecież Stanisław Jachowicz jest autorem wielce wymownego hasła: „Cudze chwalicie, swego nie znacie. Sami nie wiecie, co posiadacie”. Wraca ono jak mantra, przy okazji lektury takich utworów, jak „Chory kotek”.
Sama oprawa graficzna książeczki wraz z kolorowymi ilustracjami Zbigniewa Dobosza stanowi już wystarczającą zachętę do zatopienia się w magiczny świat bajki Jachowicza. Tekst nie zajmuje zbyt dużo miejsca, co wydaje się w pełni zrozumiałe, jeżeli weźmiemy pod uwagę wiek jego potencjalnych odbiorców. Tutaj liczy się pierwszy efekt. Jeżeli dziecko nie zainteresuje się szatą graficzną, na pewno nie zajrzy do środka. Ilustracje mają nie tylko przykuwać uwagę dziecka, lecz także ułatwić zrozumienie treści. Nawet kilkulatki odczuwają silny związek emocjonalny z prezentowanym obrazem, zwłaszcza gdy niesie on ze sobą pozytywny przekaz. Tak dzieje się choćby w przypadku „Chorego kotka”. Jachowicz swobodnie operuje dowcipem, który ma jednak prowadzić do jasnej i pouczającej puenty – „Tak się i z wami, dziateczki, stać może;/ Od łakomstwa strzeż was Boże! ”
Każdy, kto w swoim dzieciństwie spotkał się ze starszymi wersjami przywoływanej bajki, z pewnością nie potrzebuje dodatkowych rekomendacji. Połączenie znanej historii z odświeżonym „wnętrzem” należy uznać za plus całej serii wydawniczej „Klasyka polska”. Wydawnictwo Wilga zapewnia w ten sposób naszym Milusińskim długie chwile pożytecznego relaksu. Komputer? Tablet? Smartfon? Może warto niekiedy wrócić do rozrywek z przeszłości, by piękna sztuka czytania wciąż pasjonowała młode pokolenia Polaków.