Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Mama Odeszła

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Mama Odeszła | Autor: Joyce Carol Oates

Wybierz opinię:

Agraaafka

„Mama odeszła” – to owszem, powieść obyczajowa, ale pisana prozą życia codziennego. Niestety, Czytelnik nie znajdzie w niej nic z wątków fantastycznych, ale również tych oscylujących wokół historii na wesoło, romantycznych, czy też przygodowych. Jedno wydarzenie popycha kolejną kostkę domino. Można domyśleć się, że kolejne myśli, słowa, podjęte decyzje będą ponosić skutki, jakieś konsekwencje, a na pewno nie odbiją się echem wobec tych, których najbardziej dotyczy ta historia. Zatem, o czym opowiada treść lektury?

 

„Mama odeszła” w dosłownym znaczeniu tych słów przedstawia reportaż trzydziestojednoletniej Nikki Eaton, młodszej córki Gwen Eaton, matki, która została brutalnie zamordowana. Co gorsza, kobieta zastaję swoją rodzicielkę na miejscu zbrodni. Nie jest już w stanie jej pomóc. Nie wie, jak zareagować. Do jej podświadomości dociera jedynie fakt, że a nuż się uda jeszcze ją uratować, przywrócić do życia. W końcu to jej matka, osoba najbliższa jej sercu. Ale niestety, okazuje się za późno..

 

Gwen Eaton była ważną osobowością wśród społeczności lokalnej. Udzielała się na rzecz wielu osób, brała czynnie i aktywnie udział w zajęciach. Wszędzie było jej pełno. Co więcej, była otwartą i sympatyczną osobą, dla każdego potrafiła znaleźć chwilę na rozmowę. Nikomu nie odmawiała w potrzebie. Uwielbiała ludzi, łatwo im ufała, widziała w każdym pierwiastek dobra, który warto wydobyć i pielęgnować. Przez to również określało ją Piórkiem, lekkim, dryfującym, ale też nieuchwytnym, wędrującym własnymi ścieżkami i błądzącym we własnym wewnętrznym świecie. Niestety, tego dnia o jednej osobie zaufała za dużo, co skończyło się dla niej tragedią.

 

Nikki, córka Gwen, nie ma pojęcia, w jaki sposób mogłaby pozbierać się po tej starcie. Początkowo z siostrą planują sprzedaż domu w trybie natychmiastowym, już biorą się za porządki, ale sprawy zataczają błędne koło, różne rzeczy dzieją się naokoło. Nikki postanawia, więc powrócić do domu rodzinnego. Co więcej, wprowadza się do niego po to, aby poznać lepiej swoją matkę, ale jak okazuje się, to zamieszkanie i wertowanie pamiątek, samej Nicole da coś więcej – przede wszystkim zacznie rozmawiać z ludźmi, których nie dostrzegała i świadomie unikała. Co istotne, zacznie działać, pracować, a przez to docierać do czeluści swojego nierozpoznanego i nieodkrytego wnętrza.

 

Śmierć matki jest bolesną, wręcz nie do opisania stratą dla ciała i duszy bliskiej osoby. Również Nikki, na co dzień wyzwolona kobieta, niezależna, autonomiczna oraz ta, która oddaliła się szybko od domu rodzinnego, pojmuje stopniowo znaczenie wartości życia ludzkiego, jak dużo może oznaczać strata osoby, którą kochało się, a zaniedbywało. Właśnie przez to, że Nikki wybrała własną ścieżkę życia, gdzieś jej rodzina umykała, mijała się z nią.

 

Śmierć Gwen Eaton jest nie tylko obrazem przeżycia straty bliskiej osoby, ale wskazuje Czytelnikowi na to, aby w tzw. międzyczasie dbać nie tylko o zaspokajanie swoich potrzeb, ale również, aby dostrzegać naszych najbliższych. Pamiętać o nich, rozmawiać, czasami tylko przebywać, chociażby w milczeniu, bowiem nie znamy dnia ani godziny. Ani okoliczności. Niczego, żadnego znaku, który jasno by nam powiedział, co się stanie. Nie jesteśmy w stanie niczego przewidzieć. Jesteśmy tylko kruchymi ludźmi, zatem warto, za życia dbać i pielęgnować więzy rodzinne, tak, aby pozostało dobre wspomnienie oraz pamięć po śmierci tej osoby.

 

Owe słowa krótko i trafnie podsumowują powieść: „Widzisz kogoś ostatni raz. Potem wiesz tylko jedno, że też wtedy o tym nie wiedziałam. Ale nie wiedziałaś, a teraz jest już za późno. I mówisz sobie: Skąd ja miałam wiedzieć, nie mogłam tego wiedzieć”

 

Powieść czytało mi się momentami przyjemnie, ze względu na krótko sformułowane rozdziały. Innym razem, łapałam się na gwałtownym spadku koncentracji oraz uwagi. Przez cały czas zastanawiałam się, czy i ewentualnie, w jaki sposób rozwinie się akcja, Chciałam wiedzieć, jakie zaplecze merytoryczne oraz refleksyjne przyniesienie śmierć Gwen Eaton. Brakowało mi polotu, jakiegoś pozytywnego choćby najmniejszego, delikatnego bodźca.

 

Po prostu, ta powieść to słowo od siebie, przedstawiony ciąg kolejno następujących po sobie wydarzeń oraz towarzyszących przeżyć oraz emocji po stracie najbliższej osoby. Cóż, zatem więcej wymagać? Powieść ta to doskonały przykład kolejności rzeczy, co więcej, pisanej przez życie, które tym razem ukazuje jego „ciemniejszą” stronę, nieusłaną różami, po prostu, zwyczajną, codzienną i ludzką. "Mama odeszła" to studium emocji, działań oraz myśli nad kruchością życia oraz wspólnym zastanowieniem się, co dalej, jak pozbierać się, jak żyć po śmierci ukochanej osoby?

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial