Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ryszard I Polska. Dlaczego Jest, Jak Jest

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Ryszard I Polska. Dlaczego Jest, Jak Jest | Autor: Ryszard Kalisz

Wybierz opinię:

Dariusz S. Jasiński

Ryszard Kalisz zawsze wydawał mi się być jednym z tych polityków SLD, którzy choć zaczynali swoją karierę przed wrześniem 1989, jeszcze w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, myśleli trochę innymi kategoriami. Każdą jego wypowiedź zawsze cechowała wiedza, rozsądna argumentacja, spokój i opanowanie w dyskusji z oponentami. Te cechy zwiększyły jego wiarygodność w oczach wyborców, dzięki czemu przez cztery kadencje zasiadał w ławach poselskich. Jego doświadczenie polityczne i prawnicze pozwoliło mu brać udział w pracach Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, a w latach 2008-2010 piastował funkcję Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Był jedną z twarzy partii, która z sprawiała, że SLD na przełomie wieków miał spore poparcie.

 

Na nieszczęście dla tego ugrupowania do władzy doszedł Leszek Miller, który zaprzepaścił wszystko, co budowali Kwaśniewski, Oleksy, Borowski, czy właśnie Ryszard Kalisz, który ostatecznie został w 2013 roku wykluczony z partii.

 

Ze względu na to, że zawsze chętnie słuchałem wypowiedzi posła Kalisza, z wielkimi nadziejami zasiadłem do jego książki „Ryszard i Polska”, noszącej podtytuł „Dlaczego jest jak jest”.

 

Przyznam szczerze, że sam nie wiem czego od niej oczekiwałem? Być może opowieści zza kulis, jak naprawdę wygląda życie polityka? A może jakiegoś spójnego przekazu, który mógłby mnie oświecić i wreszcie wyjaśnić, dlaczego Polska – duży kraj, mający dostęp do morza, gór i jezior, mający pracowite i pełne wiedzy społeczeństwo pęta się w większości istotnych statystyk w ogonie Europy, a polski obywatel żeby godnie zarobić musi ukraść pierwszy milion, mieć dobre koneksje lub wyjechać do innego kraju...

 

Liczyłem na jakąś wartościową prawdę i niestety się rozczarowałem. Ryszard Kalisz powiedział mi to, co wiem już od dawna: zgoda buduje, a wzajemna niechęć, przeradzająca się coraz częściej w coś bardziej niebezpiecznego działa na nasz kraj wyłącznie destrukcyjnie. Na tym oparł swoją książkę i udowadnia to na każdym kroku, sypiąc przykładami. Nie sposób się z nim nie zgodzić, ale też nie ma w tym nic odkrywczego.

 

Z drugiej jednak strony, choć wydaje się, że wszyscy wiemy, iż walka polityczna i wzajemne zarzuty nie poprowadzą naszego kraju do dobrobytu – pogłębiamy ten stan zamiast starać się go naprawić. Więc w tym kontekście każdy głos rozsądku jest na wagę złota.

 

Autor w kolejnych rozdziałach opowiada o swoim życiu polityka (choć nadal są to raczej ogólniki, niż detale), o swoich spostrzeżeniach dotyczących Polaków, naszym katolicyzmie także w kontekście historii sprzed chrystianizacji, pisze o naszym patriotyzmie, który w jego opinii w ostatnim czasie coraz bardziej wypaczamy, omawia nasze kontakty z Ukrainą.

 

Wspomina także ludzi. Wiele ciepłych słów poświęcił Józefowi Oleksemu, nie ukrywając rozgoryczenia za to, w jaki sposób został on pomówiony i zniszczony publicznie. Z kolei rozdział opowiadający o Barbarze Blidzie i jej dziwnemu samobójstwu pozostawił tyle niedomówień i zadanych między wierszami pytań, że aż szkoda, że nie zostały postawione otwarcie. Niestety Ryszard Kalisz to dobry prawnik i doskonale zdawał sobie sprawę, że nie może przekroczyć pewnej granicy, pokładając jednocześnie zaufanie w inteligencję czytelnika.

 

Prawie całą książkę czytało się dobrze, język jakim posługuje się Ryszard Kalisz jest przyjemny i zrozumiały, ale też i szalenie prosty – trafiający do przekonania. Mówił o rzeczach mądrych i ważnych bez nadęcia i patosu. W większości przypadków podzielałem stanowisko autora. Zdarzało mi się jednak z nim nie zgodzić, choćby w kwestii uchodźców z krajów arabskich, głównie z Syrii. On nie widzi w tym nic złego, a jednak wydaje mi się, że należy do tematu podejść z rozwagą, której zabrakło szczególnie Niemcom (Francuzi pracowali na obecną sytuację latami).

 

Zdarzył mi się jednak rozdział, którego przebrnięcie stanowiło prawdziwą drogę przez mękę. Opowiadał on o nowej koncepcji prokuratury, procesu karnego i oskarżenia publicznego. Nagle tekst stał się mało zrozumiały, ciężki i kiepsko przyswajalny, jakby pisała go zupełnie inna osoba. Wstyd się przyznać, ale ten fragment mnie przerósł, choć na co dzień czytam i analizuję ustawy, uchwały i rozporządzenia związane z medycyną...

 

Podsumowując, raz jeszcze muszę napisać, że całość lekko mnie rozczarowała. Liczyłem na iluminację, a otrzymałem oczywiste oczywistości, które być może warto powtarzać, by kiedyś wreszcie zmieniła się mentalność Polaków i to zarówno tych wybieranych, jak i wybierających. Według autora w kraju dzieje się źle, a główną przyczyną jest brak wzajemnego szacunku. Wiem, rozumiem, popieram i mogę wyrazić jedynie żal, że Ryszard Kalisz wycofał się z polityki, a swoje idee publikuje w książkach, po które sięgną głównie ludzie podobnie jak on myślący. I tak naprawdę mądra i prosta recepta na lepsze życie między Bugiem a Odrą trafi niestety do nielicznych. Tu jednak jest pole do popisu dla czytelników, by przekazać ją dalej, byle z pełnym poszanowaniem odmiennego zdania i poglądów politycznych.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial