Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Tak-Nie. Życie Może Być Proste

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Uwe Albrecht
  • Tytuł Oryginału: Ja/Nein - So Einfach Kann Das Leben Sein. Der Armlängentest Als Entscheidungshilfe In Jeder Situation
  • Gatunek: PoradnikiAutokreacja
  • Język Oryginału: Niemiecki
  • Przekład: Małgorzata Rzepka
  • Liczba Stron: 160
  • Rok Wydania: 2016
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145x205 mm
  • ISBN: 9788373777798
  • Wydawca: Studio Astropsychologii
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Białystok
  • Ocena:

    4/6

    1/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Tak-Nie. Życie Może Być Proste | Autor: Uwe Albrecht

Wybierz opinię:

Pani M

„Każdy z nas posiada wewnętrzną mądrość, która może go prowadzić i pomóc w podejmowaniu codziennych decyzji. Przyjmuje ona formę intuicji, przeczucia czy wizji. Jednak najprostszym sposobem jej wykorzystania w codziennym życiu jest test długości ramion. Pozwala on uzyskać odpowiedź na każde pytanie. Autor jest lekarzem i prekursorem medycyny energetycznej. Oprócz tradycyjnych metod leczenia poznał również zasady medycyny chińskiej i regulacyjnej, klasyczne europejskie metody uzdrawiania, psychoenergetykę, homeopatię, techniki terapii emocjonalnej oraz świętej geometrii. Na podstawie swoich przekonań i doświadczeń stworzył prostą metodę obserwowania długości ramion, która ułatwia podejmowanie decyzji. Dzięki tej książce w ciągu kilku minut poznasz zasady wykonywania testu, a Twoja wewnętrzna mądrość pokieruje cię na właściwe tory. Zamiast godzinami głowić się nad tym, co masz zrobić, wykonasz test i wszystko stanie się jasne. Nauczysz się również korzystać z intuicji. Posiądziesz zdolność do przyjmowania czegoś bez doświadczania tego zmysłami takimi jak wzrok, słuch, węch, smak i dotyk. Swoje decyzje podejmiesz w oparciu o przeczucia, odczucia i podświadomą wiedzę. Zgłębisz również jasnowidzenie oraz telepatię. Nauczysz się słuchać własnego ciała, które może ci podpowiadać i reagować np. gęsią skórką, zimnym potem, szybszym biciem serca, ziewaniem czy kichaniem. To są jego sposoby na przekazanie informacji i poprowadzenie ciebie właściwą drogą”. Gotowi na to, by nauczyć się, w jaki sposób korzystać z wrodzonej intuicji?

 

Podobno kiedy kobieta mówi nie, myśli tak. Czy faktycznie tak jest? Nie powiedziałabym. Wiem to i bez lektury książki. Postanowiłam jednak przy pomocy Albrechta Uwe nauczyć się, jak odczytywać znaki, patrząc na ciało mojego rozmówcy. Może się to przydać, zwłaszcza w mojej pracy.

 

Autor posługuje się prostym językiem. Wszystko to, o czym mówi, zostało przedstawione na zdjęciach. Dzięki nim zrozumiemy to, czego Albrecht Uwe chce nas nauczyć. Na początku to wszystko wydawało mi się dość skomplikowane, ale w miarę moich możliwości zrozumiałam techniki przekazywane mi w poradniku, a przynajmniej tak mi się wydaje. Nie wiem jednak, czy będę umiała wprowadzić je w życie. To wszystko dalej pozostaje dla mnie bardzo abstrakcyjne.

 

Trudno mi jednoznacznie określić, co właściwie czuję po lekturze. To na pewno było dla nie dość surrealistyczne przeżycie. Niczego takiego wcześniej nie czytała. Nikt nie mówił mi o tym, co może mi powiedzieć o kimś długość jego ramion. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś wrócę do tej publikacji. Muszę póki co przetrawić to, co w niej przeczytałam.

 

Nie potrafię także określić ewentualnej grupy docelowej, do której mogłaby trafić ta publikacja. Nie wiem, czy przemówi do panów. Podsunęłam ją mężowi, ale po paru stronach odłożył ją na półkę, mówiąc, że on nic z niej nie rozumie. Nie wykazał dalszego zainteresowania nią. Może ta książka będzie przydatna dla osób, które na co dzień pracują z ludźmi, którzy lubią zmieniać zdanie i kłamać. Ośmielę się zasugerować, że ta publikacja może wydawać się interesująca dla czytelników siedzących po uszy w psychologii. Zapewne dla nich to wszystko wyda się mniej skomplikowane i surrealistyczne. To jest coś nowego. Sami zdecydujcie, czy chcecie zapoznać się z tymi metodami. Nie chcę was zmusić do czytania czegoś, co was nie zainteresuje. Ostrzegam tylko, że na początku to może być trudne przeżycie.

Dariusz S. Jasiński

Nie mam w zwyczaju pastwić się nad książkami, nawet w tych najsłabszych czytanych przeze mnie staram się dostrzegać coś pozytywnego. Moja żona twierdzi, że jestem w stanie przeczytać absolutnie wszystko. Coś w tym jest. Mam nieustającą potrzebę poznawania nowych tematów, które mogą poszerzyć mój punkt widzenia na świat. Dlatego czasem sięgam po coś, co w zasadzie już przed lekturą wygląda nie do końca poważnie. Niedawno zapoznałem się ze sztuką autohipnozy. Napisana była ciekawie, a zaproponowane techniki inspirujące i napisane sprawnym, wiarygodnym językiem. Tym razem postanowiłem zagłębić się w książkę Uwe Albrechta „Tak – nie. Życie może być proste”.

 

Już na okładce można znaleźć informację: „Test długości ramion, jako pomoc w podejmowaniu decyzji”. Zabrzmiało to na tyle tajemniczo, że postanowiłem dać autorowi szansę, by sam mi wytłumaczył na czym test polega, bez wcześniejszego zaglądania do Internetu.

 

Z każdą kolejną stroną moje zdziwienie rosło. Zacząłem się zastanawiać czy to, co czytam jest pisane na poważnie, ale chyba tak było. Całość uwiarygodnić miały czarno-białe zdjęcia. Brnąłem więc dalej. W końcu doszedłem do opinii ludzi, którzy stosują opisywaną metodą i... nie dałem rady – parsknąłem śmiechem. Jak się okazało – nie ostatni raz. Uznałem wreszcie, że czytanego tekstu nie można brać na poważnie, więc od tego momentu bawiłem się już naprawdę dobrze.

 

No cóż, czas najwyższy zdradzić o czym jest książka Albrechta. Otóż autor przedstawia genialną metodę, która każdemu pozwoli odpowiedzieć w zasadzie na każde pytanie „zerojedynkowe” , czyli tak lub nie.

 

Dosłownie. Możecie zdobyć wiedzę o wszystkim, nie tylko o tym, co dotyczy wyłącznie pytającego, choć głównie temu metoda ma służyć. Dowiecie się więc, którą część ciała mamy chorą, jakie jedzenie będzie dla nas właściwe, w co powinniśmy się ubrać, jaki film obejrzeć, jakiego partnera wybrać itp. Cukrzyk nie musi już kupować glukometru, wystarczy zadawać odpowiednie pytania, aż uzyska wynik! Ale to nie wszystko. Możecie zapytać o cokolwiek – o drogę (wyrzucamy GPS), o prezent dla znajomego, o kandydata na prezydenta – zawsze dostaniecie jednoznaczną odpowiedź: Tak lub Nie! Jeśli jeszcze nie zostaliście porażeni ogromem możliwości, to dodam jeszcze, że metoda ta pozwala rozmawiać ze zwierzętami! Nie trzeba czekać do Wigilii!!!

 

W zasadzie nie powinienem zdradzać, na czym polega sposób, który rozwiązuje absolutnie wszystkie problemy. Jednak w Internecie znajdziecie darmowy filmik instruktażowy, na którym Uwe Albrecht sam opowiada o teście długości ramion, więc nie zrobię niczego, co naraziłoby autora na straty. Otóż: wystarczy zacisnąć dłonie w pięści, wysuwając kciuki, zadać pytanie, a następnie złączyć oba ramiona i zobaczyć czy kciuki są na tej samej wysokości (odpowiedź: tak), czy też są od siebie oddalone (nie). I już. Proste i jeśli ktoś nie jest niepełnosprawny w zakresie kończyn górnych, w każdej chwili może rozwiązać każdą tajemnicę Wszechświata.

 

Dziwiło mnie więc, że osoby, które już stosują test na co dzień, wykorzystują ją do tak prozaicznych celów, jak w przypadku córki Brigit R. – pielęgniarki, która mierzy długość swoich ramion, gdy planuje wybrać dla mamy odpowiednią herbatę. Dzięki temu herbata idealnie do niej pasuje.

 

Gabriele M. – lekarz z powodzeniem stosuje metodę długości ramion w procesie diagnostycznym, dzięki czemu może zalecać terapię, nie musząc czekać na wyniki badań.

 

Kierowca (Erik G. – programista), gdy nawigacja nakazała zmienić trasę ze względu na korki przeprowadził test długości ramion i okazało się, że nie powinien słuchać urządzenia i jechać, jak planował – autostradą. Dzięki czemu zdążył na czas.

 

Dwunastoletnia córka Uwe F. – wynalazcy, 12 dnia po zapłodnieniu podeszła do partnerki taty i powiedziała jej o ciąży. Oczywiście wiedziała to dzięki metodzie Albrechta.

 

I już ostatni przykład: Herbert H., pracownik administracji, dzięki testowi wie, gdzie jest Kristina (partnerka). Sprawdził to, gdy byli oboje w Wiedniu i długość ramion pozwoliła mu na lokalizację ukochanej w pociągu z dokładnością do jednego wagonu.

 

Myślę, że powyższe historie uświadomią wam, siłę drzemiącą w metodzie...

 

Szczególnie rozbawiła mnie wizja kierowcy puszczającego na drodze kierownicę, by sprawdzić: skręcić, czy jechać dalej?

 

Jak wspominałem, bawiłem się świetnie. Nie dość, że to, o czym czytałem było irracjonalne, przykłady infantylne i absolutnie niewiarygodne, to jeszcze styl pisania taki, że czasem zastanawiałem się, czy tłumaczenie nie było zrobione z wykorzystaniem tłumacza Google.

 

Postanowiłem tym razem sprawdzić ile osób wierzy w cudowną metodę wyciągania przed siebie rąk i odpowiadania nimi na pytania. Okazuje się, że pod filmami na YouTube są nie więcej niż cztery komentarze, w tym czasem jeden jest samego Uwe Albrechta. Kanał Inner Wise – systemu uzdrawiania wynaleziony przez autora książki jest subskrybowany przez 2000 osób, mniej więcej tyle samo, ile Jana Beckera od autohipnozy. Dla kontrastu 12000 subskrypcji ma Aron Jasnowidz...

 

Skuteczność metody mierzona liczbą subskrybentów jest jak widać niewielka, ale te dwa tysiące osób wierzy najwyraźniej, że przykładając do siebie ręce mogą przestać myśleć. Powinno to przerażać, ale w końcu każdy może wierzyć w co tylko chce – nie mnie to oceniać. Natomiast wszelkiej maści guru wmawiający swoim fanom głupoty, jak na przykład ta z książki, że 80% szczepionek jest szkodliwa przeraża mnie już całkiem na serio. Być może to właśnie ślepi wyznawcy objawionych prawd Albrechta przyczyniają się do powrotu wielu niebezpiecznych chorób, które znów atakują, wydawałoby się, bezpieczne społeczeństwo.

 

Podobnie z przykładem lekarki, która wierzy w test długości rąk i zleca metodę leczenia bez poznania wyników badań. Jestem pewien, że ten przykład, jak większość jest wymysłem Albrechta. Ale z drugiej strony, jak lekarka może zagrażać życiu pacjentów, jeśli jest prawdziwy?!

 

Uwe Albrecht także jest lekarzem. Trudno uwierzyć, że bardziej opłaca się żyć z wymyślania bajek niż z pracy z pacjentami. Ale pewnie chodzi o wybicie się z tłumu. Dwa tysiące subskrybentów to zawsze coś, sam mam ledwie 1300 znajomych na Facebooku i powinienem czuć zazdrość...

 

W każdym razie, jeśli chcecie zobaczyć, jak nie należy pisać książek o pseudo nauce – sięgnijcie po „Tak – nie. Życie może być proste”. Jeśli chcecie się trochę pośmiać – pozycja Albrechta również fragmentami będzie temu sprzyjać. Ostatnim powodem sięgnięcia po tę książkę, a jednocześnie dla mnie w miarę zrozumiałym będzie chęć całkowitego zmarnowania swojego czasu.

 

Oczywiście mogę się strasznie mylić i może znajdzie się ktoś, kto przekona mnie, do testu długości ramion. Wówczas odszczekam wszelkie negatywne opinie zawarte w niniejszej recenzji i nawet mogę wystąpić na kanale YT Uwe Albrechta i przeprosić w kilku językach. Ale pewnie tak nie będzie. A ja cóż... z lektury książki wyniosłem wiedzę o istnieniu kolejnego równie cudownego, jak niewiarygodnego sposobu na ułatwienie sobie życia i kilka refleksji nad potrzebami społeczeństwa, w tym wiary w cokolwiek, co uchroni ich przed trudem podejmowania samodzielnych decyzji...

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial