Michał Lipka
-
CZŁOWIEK, KTÓRY ZACZYNAŁ OD TRZESIEŃ ZIEMI
Chociaż od jego śmierci minęło już blisko czterdzieści lat, a kino rozwinęło się na wielu polach, zaczynając od technologii i techniki, na przełamywaniu kolejnych granic kończąc, Hitchcock po dziś dzień pozostaje jednym z najlepszych reżyserów w historii, a jego filmy wciąż stanowią wzorcowy przykład tego, jak powinno się tworzyć dreszczowce. Sam reżyser także nieprzerwanie intryguje kolejne pokolenia, co z ochotą wykorzystują zarówno filmowcy, jak i pisarze. Biografii Hitchcocka powstało więc wiele, również tych kinowych, czym wyróżnia się na ich tle książka Petra Ackroyda, trudno mi powiedzieć, ale to naprawdę ciekawa pozycja dobrze prezentująca sylwetkę tego legendarnego twórcy.
Urodzony ostatniego roku XIX wieku Alfer Hitchcock pozostaje najbardziej znany z takich filmów, jak „Psychoza”, „Ptaki”, „Zawrót głowy” czy „Północ, północny zachód”. Nie mniej słynne są także opowieści o jego dziwactwach. O sadystycznym, seksistowskim traktowaniu kobiet, uwielbieniu blondynek i charakterze, który niewielu przypadłby do gustu. Był kochany i nienawidzony, ten wesoły ponurak z genialnym wyczuciem filmowej materii. Uważał, że dobry thriller powinien się zaczynać trzęsieniem ziemi, a potem napięcie powinno jedynie narastać. Uwielbiał powtarzać, żeby nazywano go Hitchem bez Cocka (pozwólcie, że wyrażenie to ze względów cenzuralnych pozostawię w oryginale). Swój medialny wizerunek kontrolował bardzo skrupulatnie, trudno więc znaleźć złoty środek pomiędzy tym, jak przedstawiał sam siebie, a jak mówiły o nim niechętne mu aktorki. Ackroyd postanowił zgłębić temat, dotrzeć do jego sedna i poznać Hitchcocka takiego, jakim był naprawdę. Prawdziwego. Człowieka ambitnego, genialnego samotnika i szaleńca. Reżysera, którego nazwisko na stałe zapisało się w historii kina.
Czy mu się to udało? Na to pytanie musieliby odpowiedzieć bliscy autora „Psychozy” i „Ptaków” (a właściwie ich adaptatora), ale ja mogę powiedzieć, że napisana przez Petera Ackroyda biografia to dzieło wyczerpujące, choć niewielkie rozmiarami, ciekawe i kompleksowe. Wprawdzie nie zaczyna się trzęsieniem ziemi, jej początek jest zwyczajny (narodziny Hitchcocka na spokojnym przedmieściu Leytonstone), ale napięcie narasta z czasem. Bo trudno bez niego pisać o postaci takiej, jak ta. Najciekawiej wypadają oczywiście fragmenty dotyczące kariery reżysera, kulisów jego pracy na planie i sprzeczności, jakie nim targały, ale cała reszta też jest ważna – dodaje kontekstu i wprowadza w osobliwy świat Hitcha.
Oczywiście Ackroyd nie poszedł w stronę literacką, tworząc po prostu dzieło podążające według schematów gatunkowych. Nie mamy zatem powieściowego zacięcia, na szczęście prezentowane fakty nie są podawane w suchy, akademicki sposób. Biografia Hitchcocka to ni mniej, ni więcej jak solidna książka, niełamiąca granic, trzymająca się sprawdzonych, bezpiecznych ścieżek, ale rzetelna i dostarczająca mnóstwa informacji oraz ciekawostek z życia jednego z mistrzów filmowej grozy. Miłośnicy reżysera będą więc zadowoleni i to bardzo. Całość wydana została starannie, w twardej oprawie, z wkładką oferującą galerię zdjęć i indeksem osób, miejsc oraz filmów. Wprawdzie jak na 330 stron dość dużej czcionki cena 45zł wydaje się być trochę za wysoka, jednak jest to właściwie jedyny mankament niniejszej publikacji.
Cenicie Hitchcocka? Uwielbiacie jego filmy i chcielibyście dowiedzieć się więcej zarówno o nich samych, jak i człowieku, który nadał im niezwykłego charakteru, jakiego nie potrafił żaden inny twórca? Ta książka jest dla Was. Polecam, bo wato ją poznać.