Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Chodzący We Mgle

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Chodzący We Mgle | Autor: Marcin Pełka

Wybierz opinię:

StraszliwaBuchling

Marcin Pełka z zawodu jest lekarzem, doktorem nauk medycznych, dermatologiem-wenerologiem, natomiast literaturą fantastyczną interesował się już od czasów dziecięco-szkolnych. Po jakimś czasie pasja do czytania tego gatunku literackiego przerodziła się we własne próby pisarskie, zakończone wydaniem, jak dotąd, czterech książek. Pan Marcin jest podobno fanem krótkich, humorystycznych opowiadań i stąd też takie właśnie formy przeważają w jego twórczości.

 

„Chodzący we mgle” to najnowsza powieść pana Pełki i jest ona utrzymana w stylistyce science-fiction. Akcja toczy się przez większość czasu na planecie Haasgard, znajdującej się na totalnym „zadupiu” Drogi Mlecznej. Haasgard jest bardzo nieprzyjaznym ludziom miejscem ze względu na warunki atmosferyczne (wielodniowe huragany na zmianę z gęstą mgłą, która skrywa całą powierzchnię planety) oraz miejscową faunę (tarczaki – bezlitosne, mordercze stworzenia, w starciu z którymi najczęściej zostaje się albo okaleczonym albo się umiera). Na tej tajemniczej i zapomnianej przez Boga planecie Gildia Strażników porozmieszczała wartownie z trzyosobowymi załogami, które mają za zadanie chodzić na patrole oraz monitorować wybrane parametry powierzchni planety. Słowem: niezbyt bezpieczna planeta, ale w sumie nic anormalnego (jak na to miejsce) się nie dzieje. Do czasu. W pewnym momencie pojawią się anomalie, które doprowadzą do tego, że jeden ze Strażników wszelkimi dostępnymi środkami będzie próbował znaleźć odpowiedź na pytanie co się dzieje, o co w tym wszystkim chodzi i jaka jest tajemnica Haasgardu. Ciekawość oczywiście sprowadzi na niego śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy uda mu się odkryć czym jest Haasgard i czy przeżyje?

 

Głównym bohaterem tej powieści jest nieznany nawet z imienia Drugi Strażnik, postać o której nie dowiemy się niczego więcej ponad to, że ma piętnastoletni staż w takiej kontraktowej pracy dla Gildii na różnych planetach, że kontrakt na Haasgardzie to trzeci w jego karierze strażniczej, że jest świetnie wyszkolony, ma silną wolę, w okresach przymusowego pozostawania w wartowni (w czasie huraganów) zajmował się naprzemiennie intensywnymi ćwiczeniami fizycznymi i medytacją, oraz że był dumnym posiadaczem sumiastego wąsa (co autor stale podkreśla). Drugi Strażnik charakteryzuje się stalowymi nerwami, olbrzymią determinacją i niebywałym szczęściem przy wprowadzaniu w życie szalonych i ryzykownych decyzji oraz... sumiastym wąsem. Reszta bohaterów jest w zasadzie tylko naszkicowana, autor nie zagłębia się w psychikę żadnej z postaci, stawia zdecydowanie na opisy niegościnnego Haasgardu oraz akcję.

 

Konstrukcja fabuły, jak na książkę science-fiction, jest dość nietypowa, bowiem dominują w niej opisy, dialogów jest naprawdę niewiele. Sama książka zadziwia swoją objętością, ponieważ pisarze szeroko pojętej fantastyki, w tym sci-fi, przyzwyczaili swoich czytelników do raczej opasłych tomów, a „Chodzący we mgle” ma zaledwie 212 stron. Czy działa to na jego niekorzyść? Odpowiem lakonicznie: i tak, i nie. Nie, bowiem sama akcja, jest wciągająca, trzyma w napięciu do ostatniej strony i pomimo wielu opisów nie nuży, a autorowi udało się bardzo dobrze oddać klaustrofobiczny i tajemniczy nastrój Haasgardu. Tak, ponieważ postaci, które wykreował autor aż się proszą o jakiś głębszy rys psychologiczny i rozwinięcie ich losów oraz myślę, że ciekawie byłoby trochę bardziej przybliżyć czytelnikowi samą Gildię Strażników – jej historię, hierarchię i działania. Moim zdaniem jest to ciekawy koncepcyjnie, ale bardziej szkic aniżeli powieść jako taka.

 

Pomimo pewnych mankamentów spędziłam z „Chodzącym we mgle” kilka przyjemnych chwil, z zainteresowaniem i napięciem śledząc losy Drugiego Strażnika oraz dochodzenie przez niego czym jest Haasgard. Dla kogoś, kto jest fanem science-fiction i czytał takie klasyki, jak „Diuna” Franka Herberta czy „Hyperion” Dana Simmonsa, książka pana Pełki będzie kawałkiem dobrego rzemiosła, bowiem nie wnosi nic nowego do tego gatunku, jednak miło można spędzić z nią czas. Dla czytelnika, który dopiero chce się zapoznawać z tym rodzajem literatury „Chodzący we mgle” może być dobrym wyborem, ponieważ posiada skondensowaną akcję, nie straszy wielką objętością oraz skomplikowaną techniczną terminologią i powinien dobrze spełnić funkcję książki na, tak zwaną, zachętę.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial