Pani M
-
Christy Beam, autorka książki Cuda z nieba. Nadzwyczajna historia Annabel Beam jest matką trójki dzieci. W tej publikacji opowiada o tym, w jaki sposób Bóg uzdrowił jedną z jej córek. Dziewczynka wspinając się na drzewo, spadła z niego. Nie powinna przeżyć upadku z wysokości dziewięciu metrów, jednak stał się cud. Dziecko przeżyło i co więcej, wyzdrowiało. Do tej pory Annabel miała problemy zdrowotne, które przeszły jak ręką odjął po jej wypadku. Lekarze byli w szoku, że dziewczynce nic nie dolega. Annabel powiedziała matce, że gdy strażacy wycinali ją z dziupli, do której wpadła, ona siedziała w niebie na kolanach Jezusa. Ten powiedział jej, że będzie cała i zdrowa. Historia dziecka stała się inspiracją dla Patricii Riggen, która wyreżyserowała film Cuda z nieba.
W dzisiejszych czasach trudno o cuda. Jednak jeden z nich uratował życie małej Annabel. Przed wypadkiem dziewczynka chorowała i wiele czasu spędziła w szpitalach. Nie mogła normalnie funkcjonować. Christy dzieli się z czytelnikami wspomnieniami dotyczącymi walki o zdrowie dla córki. Nie była ona prosta, jednak rodzice wierzyli, że mała wyzdrowieje i będzie mogła żyć tak, jak jej rówieśnicy. Ich modlitwy zostały wysłuchane. Dziś Annabel jest zdrowa. Miała niesamowite szczęście i wsparcie.
To nie jest książka, którą można pochłonąć w całości. Musiałam dawkować sobie czytanie. Czy to znaczy, że była zła? Nie. Po prostu wymagała ode mnie nieco więcej czasu. Musiałam podejść do niej na spokojnie, nie w biegu, jak czasem to robię. Nie jest to lekka lektura, choć język, jakim posługuje się autorka, nie jest skomplikowany.
Cuda z nieba to bardzo ciepła opowieść przede wszystkim o miłości. Annabel ma cudownych rodziców. Christy cieszy się z tego, że jest żoną oraz matką i spełnia się w tych rolach. Jest w stanie zrobić wszystko, by tylko dzieci były zdrowe i szczęśliwe. Uwierzyła też swojej córce, gdy ta opowiedziała jej o spotkaniu z Jezusem. Czy każdy rodzic zrobiłby coś takiego? Tego nie byłabym taka pewna. Dzieci mają w końcu bujną wyobraźnię. Tylko jak wtedy można wytłumaczyć to, że dziewczynka wyszła z wypadku bez szwanku i wyzdrowiała? Całość uzupełniają zdjęcia przedstawiające rodzinę Beamów.
Na podstawie historii Annabel powstał film, o którym wspomniałam na początku. Nie miałam jeszcze okazji, by go zobaczyć, ale będę musiała nadrobić zaległości. Chciałabym przekonać się, jak te wydarzenia przedstawiła Patricia Riggen. Podobno film jest dobry. Na ten temat wypowiem się jednak po jego obejrzeniu.
Podejrzewam, że nie wszyscy są w stanie uwierzyć w to, że Annabel spotkał cud. Była chora, spadła z drzewa, objawił się jej Jezus i dziewczynka wyzdrowiała. Na pewno znajdą się tacy, którzy będą szukali naukowych wyjaśnień na to, co się stało. Trudno im się dziwić, choć ja sama w to wierzę. Nie potrafię w inny sposób tego wszystkiego sobie wytłumaczyć. Myślę, że ta książka powinna trafić w ręce przede wszystkim wierzących czytelników. Czy ateiści będą usatysfakcjonowani lekturą? Tego nie jestem pewna, co nie znaczy, że odradzam im tę pozycję. Nic z tych rzeczy. Uważam, że historię Annabel powinni przeczytać rodzice. Oni będą w stanie najlepiej zrozumieć Christy. Do tej publikacji trzeba dorosnąć, więc nastolatkom radziłabym rozejrzeć się za czymś innym.