Michał Lipka
-
SĄD NAD ROSJĄ
Mówi się, że Rosja to nie kraj, a stan umysłu. Ale jaki to właściwie jest stan? Wściekłości? Przesadnej dumy? Szaleństwa? Megalomanii? Psychozy? Autor niniejszej publikacji przekonuje, że przede wszystkim jest to zbrodniczy stan, łączący w sobie wszystko, co najgorsze. Nie przyniesiony z zewnątrz, a wyrosły na gruncie kształtującej się przez wieki mentalności.
W chwili obecnej nasz wschodni sąsiad, jedno z największych światowych mocarstw i ciągłe zagrożenie prężące muskuły na pokaz, jest na ustach wszystkich ze względu wojny na Ukrainie oraz aneksji Krymu. Dość specyficzne działania w Syrii czy koneksje z osobą nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa także pozostają głośno poruszanymi kwestiami. Ale historia Rosji to historia rządów siły i agresji. Opresyjnej władzy sięgającej samych początków jej istnienia – początków niepewnych historycznie, skrytych za mgłą podań, legend i baśni, ale baśni krwawej – przez politykę książąt i carów po czasy bardziej obecne, komunistyczne, kończące wiek XX. My, jako naród, doświadczyliśmy wiele zła ze strony Rosji, wciąż panuje między nami tzw. Zimny Pokój. Czy zrozumienie mechanizmów kryjących się za poszczególnymi ustrojami, poznanie historii i szczegółów, pozwoli nam jeśli nie inaczej spojrzeć na sąsiadów to chociaż częściowo ich zrozumieć?
Nie. Przynajmniej moim zdaniem, ale ponieważ publikacja „Rosja. Kryminalne dzieje Imperium” jest dziełem subiektywnym, taka też będzie moja jej recenzja. Ryszard Jan Czarnowski, autor, który większość swojej twórczości poświęcił nieodżałowanym Kresom Rzeczypospolitej Polskiej, już w blurbie wspomina słowa swojego nauczyciela historii i to jest kwestia najlepiej określająca charakter książki. „Uczciwość Rosjanina kończy się tam, gdzie zaczynają się interesy Imperium”. Stwierdzenie o tyle prawdziwe, co krzywdzące (zauważa to zresztą sam autor), towarzyszyło mu podczas pisania, ale chyba nie tylko. Można śmiało powiedzieć, że wywarło duży wpływ na kształt publikacji. Bo nie oszukujmy się, „Kryminalne dzieje...” to pozycja bardzo stronnicza. Nie przeszkadza jej to pozostawać w zgodzie z prawdą historyczną, nie mniej ukazuje tylko jedną stronę medalu – to, co w Rosji najgorsze. Zgoda, dzieje kraju nie należą do szczególnie chlubnych, ale czy jakiekolwiek państwo może powiedzieć by w jego przypadku było inaczej? Nasz wschodni sąsiad ma tylko jedną cechę, która go wyróżnia – zmianom często, jak nigdzie indziej, towarzyszyły krwawe wydarzenia. Dlaczego?
To już zgłębia sama publikacja. Wnioski są, jakie są, jednych przekonają, innych nie, ważne że „Kryminale dzieje...” czyta się dobrze. To nie podręcznikowa, akademicka nuda, pod względem wykonania (przynajmniej jeśli chodzi o styl) wypada ciekawie i bez wahania nadaje się dla czytelników nie przepadających za historycznymi opracowaniami. Nie zabrakło też ilustracji, a samo wydanie prezentuje się bardzo ładnie. Mi zabrakło tylko szerszego spojrzenia, choć wiem, że takie właśnie skupienie się na negatywach znajdzie bardzo wielu zwolenników. Szczególnie w obecnych czasach. Chociaż nie, w każdych czasach podobna publikacja trafiłaby do czytelników – o historii wzajemnych niesnasek można by napisać niejedną książkę (ta zresztą też o nich nie zapomina). I tak oto dzieło Czarnowskiego, które miało obnażać mentalność Rosjan staje się odbiciem naszej własnej. A patrząc z takiej perspektywy osobiście czuję niedosyt pozycji pokazujących ciemną stronę Polski. Rzadko się o tym mówi, ale nasze własne dzieje są równie ciekawe i przerażające, szkoda więc że się o tym milczy.
Pani M
-
Rosja ma za sobą dość burzliwą historię. Jaką? Na to pytanie stara się odpowiedzieć Ryszard Jan Czarnowski w publikacji Rosja. Kryminalne dzieje Imperium. Tak mówi o niej wydawca: „Książka obejmuje dzieje Rosji od jej prapoczątków aż do schyłku XX stulecia. Autor koncentruje się wyłącznie na systemie specyficznego, zbrodniczego kształtowania i sprawowania władzy. Pragnie wykazać, że system komunistyczny był logicznym następstwem represyjnej polityki książąt i carów nie tylko wobec poddanych, ale i najbliższych”. Jakie są moje wrażenia po lekturze?
To nie jest moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora. Poprzednie były dość udane, więc bez większego zastanowienia sięgnęłam po jego kolejną publikację. Liczyłam na ciekawą lekturę. Przyznam szczerze, że na temat historii Rosji wiem stosunkowo niewiele. Mam jakieś tam przebłyski, ale nic poza tym. Chciałam się przekonać, co na ten temat ma mi do powiedzenia autor.
Nie czarujmy się, Rosja jest jednym z państw, które nie szczyci się zbyt chlubną historią. Działo się tam sporo niekoniecznie dobrych rzeczy. Pomijam już to, ile my oberwaliśmy od tego narodu, bo gdybym zaczęła rozwijać ten wątek, nie skończyłabym do rana. W trakcie lektury Rosji. Kryminalnych dziejów Imperium, nie mogłam pozbyć się wrażenia, że autor wylewa swoje żale, które od dawna w sobie trzymał. Nie zrozumcie mnie źle. Pozostał subiektywny, nie wymyślał faktów, byleby tylko dorobić Rosjanom jeszcze większych rogów, ale skupił się przede wszystkim na tym, co było złe, a przecież historia Rosji była nie tylko krwią pisana. Szkoda, że tych pozytywnych akcentów nie było praktycznie w ogóle. Nad tym będę ubolewać. W sumie po głębszym zastanowieniu, dochodzę do wniosku, że niby czego innego mogłabym się spodziewać, jeśli nie dość mrocznej strony historii Rosji, skoro sam tytuł mi to zasugerował?
Publikację czyta się dość szybko. Mnie zapoznanie się z nią zajęło jedno popołudnie. Poznałam kilka faktów, o istnieniu których nie miałam pojęcia. Moja wiedza na temat historii Rosji nieco się poszerzyła, choć nadal pozostaje kilka białych plam. Mam nadzieję, że uda mi się je kiedyś zapełnić. Wszystko przede mną.
Autor posługuje się zrozumiałym językiem i nie robi czytelnikom nudnych wykładów, które są dobrym lekiem na problemy ze snem. Nic z tych rzeczy. Nie obawiajcie się tego, że zostaniecie zarzuceni datami i nazwiskami. Owszem, trudno się bez nich obyć, ale w gruncie rzeczy tych informacji nie ma aż tak dużo, by nie móc ich ogarnąć. Wszystko jest usystematyzowane. Ryszard Jan Czarnowski doskonale wiedział, co chce przekazać swoim czytelnikom i zrobił to. Stworzył ciekawą historię, która przykuwa uwagę. Wiedzy, jaką tu odnajdziecie, nie przekażą wam nauczyciele w szkole. O takich rzeczach nie do końca wypada mówić uczniom. Ważne, żeby wiedzieli, że Rosja była jednym z państw, które doprowadziły do rozbioru Polski i tyle.
To gratka dla fanów pióra Ryszarda Jana Czarnowskiego. Autor po raz kolejny pokazał klasę, choć był nieco stronniczy. Myślę, że publikacja zainteresuje przede wszystkim dojrzałych czytelników. Czy młodzież znajdzie w niej coś dla siebie? Pewnie tak, ale ostrzegam, wartkiej akcji tu nie zaznacie. Uważam, że wielbiciele historii powinni być usatysfakcjonowani po lekturze. Mam nadzieję, że dowiedzą się z niej czegoś nowego i poszerzą horyzonty.
Comments