Pani M
-
Dzisiaj cofnę się do czasów, gdy studiowałam filologię polską. Tak, wiem, było to dawno temu i równie dobrze Jan Chryzostom Pasek mógłby uwzględnić to wydarzenie w swoich zapiskach. Chcecie usłyszeć o jego Pamiętnikach?
Pamiętniki, które Jan Chryzostom Pasek spisywał najprawdopodobniej pod koniec życia (w latach 1690-1695), zostały wydane drukiem w 1836 r. przez Edwarda Raczyńskiego na podstawie uszkodzonego rękopisu. Stanowią one dokument szlacheckiej obyczajowości i mentalności w XVII w. Dzielą się na dwie części: lata 1655-1666 – żołnierska służba Rzeczypospolitej, lata 1667-1688 – żywot ziemiański (sprawy domowe i publiczne). Bezpośrednie obserwacje, wspomnienia i przeżycia autora dają odzwierciedlenie jego zachowań i przemyśleń, konfrontując sarmackie myślenie z nieznanymi mu obyczajami i ludźmi. Relacja Paska jest pełna anegdot i przygód, łączy elementy autobiografii i wspomnień, zbliżając się do formy powieści historyczno-obyczajowej. Z tego nazywano Pamiętniki epopeją Sarmacji polskiej. Stały się one źródłem pisarskiej inspiracji w XIX w. (np. Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Henryka Sienkiewicza, Zygmunta Krasińskiego, Józefa Ignacego Kraszewskiego, Henryka Rzewuskiego) i w literaturze XX w., np. w poezji Jerzego Harasymowicza, Ernesta Brylla, w powieści Witolda Gombrowicza Trans-Atlantyk (parodia gawędy szlacheckiej).Ta książka była moją zmorą na studiach, musiałam zaliczyć test wiedzy na jej temat, ale mimo to mam do niej sentyment. Chyba żadnego innego pamiętnika nie przestudiowałam tak dobrze. Nie twierdzę, że jest to łatwa lektura. Nic z tych rzeczy. Sporo tu łacińskich wtrąceń, a i sam styl wypowiedzi autora jest nieco trudny w odbiorze. Trzeba się do niego przyzwyczaić. Do ułańskiej fantazji Jana Chryzostoma Paska i jego koloryzowania faktów również (choć uwaga, historia z wydrą jest prawdziwa).
Autorowi nie można odmówić gawędziarskiego talentu. Potrafił opowiadać. Dialogi, które wyszły spod jego pióra, choć nie wszystkie pewnie były prawdziwe, nadały dziełu dynamiki, były na jego tle naturalne. Za pośrednictwem Paska możemy także przekonać się, jak wyglądała bitwa od podszewki. W końcu wojowanie nie było mu obce.Pamiętam moje pierwsze spotkanie z tym dziełem. Nie potrafiłam się zmusić do lektury. Wydawała mi się dziwna. Dwudziestoletni człowiek nie jest do końca w stanie zrozumieć tego, co autor chce mu przekazać. W tym momencie mam zupełnie inne podejście do Pamiętników. Teraz autentycznie są dla mnie świadectwem epoki. Wcześniej były wynurzeniami pana, któremu ucztowanie mogło nieco zamroczyć mózg. Na studiach nie dorosłam jeszcze do tego, by przeczytać tę książkę. Musiało minąć kilka lat, bym zrozumiała jej wartość i zaczęła szczerze żałować, że dzieło nie dotrwało w całości do obecnych czasów. Pamiętniki są ponadczasowe. Choć od ich napisania minęło już kilka wieków, w naszej mentalności niewiele się zmieniło. Nie wierzycie mi? Zatem sięgajcie po książki i przekonajcie się sami.
To książka, z którą powinni zapoznać się nie tylko studenci filologii polskiej. Do tej lektury trzeba jednak dorosnąć. Mój przykład to pokazuje. Dwudziestoletnia Pani M. uśmiechała się pod nosem, czytając Pamiętniki, dwudziestosześcioletnia Pani M. spojrzała na nie jak na relikt przeszłości, ważny w historii Polski dokument. Tak, wiem, popadam w patetyczne tony, ale taka jest prawda. Jeśli lubicie dawne pamiętniki i opisy zwyczajów, możecie sięgnąć po tę publikację, choć musicie momentami traktować ją z przymrużeniem oka. Mam nadzieję, że sami zorientujecie się, kiedy to zrobić.