Rudaczyta
-
Przeklinanka. Kolorowanka antystresowa raczej dla dorosłych. Joanna Star Czupryniak
Recenzja może zawierać śladowe ilości wyrazów obelżywych. Osoby wrażliwe uprasza się o zatkanie uszu.
Zdenerwowanie zasadniczo dzieli się na dwie kategorie: mały wkurw i duży wkurw. Obiektywnie rzecz ujmując Kolorowanka antystresowa sprawdzi się li tylko w tym pierwszym przypadku.
Kiedy: szef nas opierdzielił; kiedy jakiś baran zarysował nam nowiusi siedmioletni samochód; kiedy rozerwała nam się reklamówka z zakupami; kiedy pokłóciliśmy sie z szanownym małżonkiem/szanowną małżonką. Poduszkę zostawiamy w spokoju – już się bidula nasłuchała naszych krzyków i była świadkiem zbyt dużej ilości frustracji. Bierzemy zatem Kolorowankę raczej dla dorosłych z banalnie prostą instrukcją obsługi:
Kolorujesz , klnąc pod nosem, głośno lub w myślach. Możesz nie kolorować. Możesz nie kląć.Potrzebne będą także kredki, najlepiej zawczasu zastrugane i sprawnie działające, gdyż potrzeba temperowania może spowodować, że mały wkurw niebezpiecznie balansujący na granicy metamorfozy, przemieni się w pierwszą fazę dużego wkurwu. Wówczas nici z kolorowania i zbawiennego wpływu koloru i uspakajanej czynności kontrolowanego wymachiwania dłonią.
Bo właśnie w tych czynnościach upatruję skuteczności tej metody – kredki, najlepiej o jak najbardziej wyrazistych kolorach (kredki pastelowe), monotonne, jednostajne machanie dłonią. To pierwsza porcja ukojenia zszarganych nerwów. Kolejna to skojarzenie z beztroską – kolorowanie przenosi nas w przeszłość – do naszego dzieciństwa, w którym (daj Boże) jedną z największych tragedii było "wyjście za linię" podczas malowania, a największym dylematem – wybranie koloru sukienki księżniczki (turkusowa, czy różowa?). Autorka Przeklinanki Kolorowanki antystresowej poszła o krok dalej. Aby zminimalizować nasze rozdrażnienie łączy skuteczną metodę kolorowania z metodą "darcia japy" – krzyczenia, uzewnętrzniania swoich skrywanych uczuć, poprzez krzyk właśnie lub złowieszczy szept – często nieprzeznaczony dla uszu nieletnich. Ogromnym, jak dla mnie bonusem, jest zabarwienie humorystyczne. Bo owszem – kolorowanki już były, ten sposób jest sprawdzony, ale stary i przemaglowany. Ale Autorka dodaje nam w gratisie porcję śmiechu – każda ze stron przeznaczona jest dla konkretnego bluzga – i adekwatnie do tegoż bluzga zilustrowana. Kilka razy wybuchałam śmiechem z interpretacji graficznej konkretnych sformułowań (np.: "Jasny gwint", "Stul pysk" ). Na koniec czeka nas sympatyczny dodatek dla kinomaniaków. Tym prostym sposobem DA SIĘ WYKOLOROWAĆ małego wkurwa. Metoda sprawdzona osobiście. =) Jedynym zastrzeżeniem, jakim mogę poczęstować tę kolorowankę są zbyt małe elementy – kolorując z emfazą można spowodować "wyjście za linię", wyjście za linię może spowodować lekkie poddenerwowanie, a mały wkurw plus lekkie poddenerwowanie może sie zakończyć nie tak, jak planowaliśmy;)
Inaczej sprawy wyglądają, kiedy nawiedził nas duży wkurw. Kiedy: szef nas opierdzielił i wyrzucił na zbity pysk z roboty; kiedy jakiś baran zarysował nam nowiusi siedmioletni samochód, i baran ów okazał się tlenioną, wszystkowiedzącą blondynką, która wydarła na nas jadaczkę i nie pomogły rzucane w jej stronę prośby "zamknij ryj"; kiedy rozerwała nam sie reklamówka z zakupami, a w reklamówce tej nieśliśmy kupioną za długo odkładane pieniądze 18 letnia butelkę whisky; kiedy pokłóciliśmy sie z szanownym małżonkiem/szanowna małżonką i druga połówka postanowiła zrobić sobie przerwę w związku. Marna szansa, że kolorowanka podoła w wyżej opisanych sytuacjach. Bo w ruch pójdzie tylko jeden psychodeliczny kolor – czerń – a użytkownik z krzykiem "a pohybel zasadom, na pohybel liniom" zarysuje kartkę od góry do dołu spazmatycznymi krechami o głębokiej, ciemnej barwie. Łamiąc przy tym kredkę, nawet tradycyjną – drewnianą.
Reasumując – Kolorowanka antystresowa Przeklinanka jest idealnym rozwiązaniem dla osób poddenerwowanych. Tych wkur**onych może poratować refleks w łapaniu flaszki wypadającej z rozerwanej torebki;)