Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zagłada 2029

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 5 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Zagłada 2029 | Autor: Radosław Pydyś

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

Od dobrych kilku lat zombie - po polsku zwane żywymi trupami, opanowały na dobre kulturę popularną spod znaku grozy. Telewizja, kino, literatura, a nawet teatr - wszędzie tam możemy odnaleźć opowieści o zmaganiach dzielnych ludzkich bohaterów, z hordami złych, niebezpiecznych i spragnionych ludzkiego ciała chodzących trupów.. I im więcej owych opowieści poznajemy i doświadczamy, tym trudniej nas porwać, zaskoczyć, zaintrygować kolejną historią o zombie..., co bynajmniej nie znaczy, iż kolejni autorzy i twórcy nie powinni próbować:) Dobra opowieść zawsze się bowiem obroni, nawet jeśli porusza bardzo wyeksploatowany już temat... Z tą myślą i z wielką ciekawością sięgnęłam po kolejną polską powieść o żywych trupach - "Zagładę 2029", autorstwa Radosława Pudysia, która to ukazała się nakładem Wydawnictwa Novae Res.

 

Książka ta zgodnie ze świat tytułem, przenosi nas do nieodległej przyszłości, w której to świat ma za sobą nie tylko kolejną wojnę światową..., ale także i jest w trakcie wciąż trwającej epidemii zombie, do której to doprowadziły eksperymenty z bronią biologiczną. W tych realiach poznajemy kilku głównych bohaterów tej opowieści - Toma, Boba, Abigail, Lisę, Jerry'ego i Harry'ego, którzy to zjednoczywszy swoje siły, starają się przetrwać to piekło na ziemi... Ich planem na osiągniecie tego celu jest dotarcie do wybrzeża Oceanu, a następnie przedostanie się drogą morską do Meksyku, gdzie wedle pogłosek, istnieje miejsce wolne od zombie... Jak się wkrótce okazuje, droga ku temu nie będzie należeć do najłatwiejszych, gdyż dzikie hordy żywych trupów to nie jedyne zagrożenie czyhającej na grupę podróżników...

 

Dzieło Radosława Pudysia stanowi klasyczną opowieść drogi spod znaku horroru i literatury akcji, gdzie to niewielka grupa głównych bohaterów przemierza wymarłe i opustoszałe tereny południowo - wschodniej Ameryki Północnej, doświadczając po drodze mnóstwa ekscytujących i niebezpiecznych przygód. To walka, ucieczka, liczne zasadzki i pułapki stawiane przed naszymi bohaterami, jak i przez nich samych, a także konfrontacja z nielicznymi ocalałymi ludźmi, którzy wobec apokalipsy, wyzbyli się niemalże wszystkich ludzkich cech... Jednocześnie lektura tej pozycji niesie sobą także pokaźny ładunek psychologicznej analizy postaw, poglądów, i osobowości bohaterów tego dramatu, którzy tak naprawdę stracili w swoim życiu wszystko, co tylko miało sens... Ponadto nie zabrakło tu także kilku spektakularnych niespodzianek, jak chociażby wplecenia w fabułę tej opowieści intrygujących wątków z historii Polski, co jest nie tylko zaskakujące, ale i bardzo intrygujące...

 

Autor posłużył się tutaj sprawdzonym i wielokrotnie już wykorzystywanym w literaturze i filmie motywie drogi, którą to przemierza grupa głównych bohaterów, dążąc wytrwale do osiągnięcia wyznaczonego sobie celu. Naturalnie, tak jest łatwiej dla samego autora, gdyż podróż zawsze niesie sobą więcej możliwości, wyborów, sposobności ku temu, by wplątać bohaterów opowieści w nie lada kłopoty i tarapaty. I także dzieje się w niniejszej książce, gdzie to Tom, Harry i reszta ich kompani, konfrontują się z ludzkim zezwierzęceniem, okrucieństwem, podłością i chciwością, a przy okazji oczywiście także i z nowymi władcami tego świata, czyli zombiakami. I tak jak dla autora motyw ten był łatwiejszym w jego pracy, tak dla nas - czytelników, stanowi on tym bardziej atrakcyjną i barwną scenerię do śledzenia wydarzeń na stronach tej opowieści, gdyż dzięki temu dzieje się tu dużo, ciekawie, i nieprzewidywalne. I mam tu na myśli nie tylko efektowne i emocjonujące sceny walki..., ale także i samą możliwość podziwiania Stanów Zjednoczonych po apokalipsie...

 

Co do scenerii i realiów tego literackiego świata, to prezentują się one naprawdę bardzo dobrze. To wyniszczony, zrujnowany i opustoszały kraj, w którym ślady dawnej potęgi stanowią jedynie puste domy, porzucone samochody i ludzkie kości leżące na ulicach... Wszystko w tym obrazie gra i jest na swoim miejscu, m.in. niewielkie i ufortyfikowane osady, w których gromadzą się ocaleńcy, jak i również nowe zasady handlu wymiennego z walutą w postaci naboi, czy też chociażby sam stosunek ludzi do innych, polegający głównie na nieufności i strachu... Przekonująco brzmią także słowa odnoszące się do wyjaśnienia owego stanu rzeczy, które na wstępie i w chronologicznym układzie wyjaśniają krok po kroku sytuację, przyczyny i skutki działań człowieka, które to doprowadziły najpierw do wojny światowej, a następnie do epidemii zombie...

 

Ciekawie została zaprezentowana także sama kwestii istnienia, wyglądu i funkcjonowania żywych trupów. I tutaj mamy pewną niespodziankę i nowość, gdyż owe hordy zombie można podzielić na dwie grupy - zwykłe, powszechne i doskonale nam znane z literatury i kina zombie, oraz zdecydowanie bardziej inteligentne, przebiegłe i groźniejsze grupy tzw. łowców, które mogą żerować i zabijać jedynie nocami, gdyż słoneczne światło je po prostu zabija. To takie trochę jakby połączenie zombie z wampirem, które daje naprawdę bardzo intrygujący i barwny efekt. Z pewnością Pan Radosław Pudyś wniósł tym pomysłem pewien powiew świeżości w swoją opowieść, gdyż czegoś takiego do tej pory nie spotkałam w żadnej książce czy też filmie, poświęconych żywym trupom.

 

Jeśli chodzi zaś o ludzkich bohaterów tej historii, to tutaj sprawa prezentuje się odrobinę gorzej... Oto bowiem mamy tak naprawdę do czynienia z dwójką wiodących postaci - Thomasem i Harrym, którzy są były żołnierzami - rangerami, oraz z kilkuosobową grupą cywili, którymi de facto byli wojskowi się opiekują. I o ile Lisa, Abigail, Bob i malutki chłopiec o imieniu Jerry, są jak najbardziej naturalni, prawdziwi, przekonywujący w swych kreacjach...., o tyle nie mogę tego powiedzieć o panach żołnierzach. Otóż i Tom i Harry są nazbyt doskonali, idealni, nieomylni i przez to po prostu nudni... To tacy trochę super żołnierze, którzy wiedzą wszytko lepiej, szybciej i w każdym momencie, co mnie osobiście nie przekonuje do tego, by im uwierzyć... Naturalnie, mogą być oni świetnymi, były żołnierzami...., ale czy aż tak bardzo muszą przypominać swoistego Johna Rambo...? Na pocieszenie mamy tu za to dość głęboką analizę ich psychiki, zwłaszcza w odniesieniu do Thomasa, co stanowi bardzo intrygujące doświadczenie czytelnicze...

 

Nie mogę nie wspomnieć tu także o zasygnalizowanym na wstępie wątku historii Polski, jaki to przewija się kilkukrotnie w tej lekturze. Owe barwne opis pojawiają się najczęściej w postaci snów jednego z głównych bohaterów, który na ten czas przenosi się w ciało i osobowość jednego z mieszkańców naszej ojczyzny, sprzed wieków... To swoiste podróże w czasie do najbardziej spektakularnych i dramatycznych chwil w historii naszego narodu, gdzie tu uczestniczymy w epickich bitwach, w wojnach, w tragicznych scenach morderstw... To naprawdę ciekawe, bardzo zajmujące i poruszające opisy, które dla każdego miłośnika historii będą stanowić dodatkowy smaczek w tej lekturze. Niemniej, choć jak wspomniałam mi samej podobały się owe "wycieczki w odległą przeszłość naszej ojczyzny"..., , to nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż książka o zombie to chyba nie do końca odpowiednie miejsce na to, by chociażby poruszać wątek tragedii wołyńskiej... Coś mi tu nie gra, a być może po prostu gdzieś tam wewnątrz mojej głowy budzi się myśl, że nie godzi się umieszczać takich scen w powieści akcji spod znaku horroru...

 

"Zagłada 2029" stanowi debiut literacki Pana Radosława Pudysia, i jak zawsze w przypadku debiutu, nie wszystko jest idealne. Mam tu na myśli m.in. częstą zmianę perspektywy narratora, nie do końca przekonujące dialogi, zbyt częste wykładanie wszystkiego czytelnikowi w bardzo drobiazgowy sposób, tak jakby było nim kilkuletnie dziecko. To oczywiście tylko drobiazgi, które siłą rzeczy wymagają doświadczenia, szlifowania warsztatu, kolejnych książek na koncie, by po prostu same z siebie zostały wyeliminowane. Całość jednak należy ocenić jak najbardziej pozytywnie, gdyż opowieść tę cechuje i inteligencja, i porządek, i logika, jak i również przede wszystkim atrakcyjna forma, która każe poznawać kolejne strony tej lektury z wielką ciekawością tego, co znajdziemy w niej za chwilę...:)

 

Książka ta z pewnością przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom literatury grozy i akcji, gdyż po prostu stanowi ona atrakcyjną i ciekawą opowieść o apokalipsie zombie. Wartka akcja, liczne niespodzianki i zaskoczenia, mroczny klimat i ciekawi bohaterowie - wszystko to sprawia, iż lektura tych blisko 430 stron upływa nam bardzo szybko i bardzo intrygująco. Mam nadzieję, że autor myśli już, a być może i pracuje nad kontynuacją tej historii, gdyż ja osobiście jestem bardzo ciekawa tego, jak potoczą się dalsze losy tych kilkorga bohaterów tej opowieści...

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial