Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Czas Odnaleziony

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Marcel Proust
  • Tytuł Oryginału: À La Recherche Du Temps Perdu. Le Temps Retrouvé
  • Seria: W Poszukiwaniu Straconego Czasu (Tom 7)
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Francuski
  • Przekład: Maciej Żurowski
  • Liczba Stron: 352
  • Rok Wydania: 2016
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145 x 205 mm
  • ISBN: 9788377792810
  • Wydawca: MG
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5/6

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Czas Odnaleziony | Autor: Marcel Proust

Wybierz opinię:

Airel

Nie wiem czy ktokolwiek, kto przeczytał pierwsze sześć tomów „W poszukiwaniu straconego czasu”, w ogóle zawahałby się przed sięgnięciem po siódmy. Ja się nie zawahałam ani chwili – po lekturze poprzednich sześciu miałam już sprecyzowane oczekiwania co do ostatniego. Jak Czas został odnaleziony?

 

To prawda, że dzieła Marcela Prousta nie czyta się lekko. Nawet gdy wydawało mi się, że tak właśnie było, przekonałam się z czasem, że aby delektować się lekturą, potrzeba odpowiednich warunków: spokoju umysłu, czasu... W siódmym tomie odpowiedni czas na lekturę był nawet ważniejszy niż w poprzednich. Książka zaczyna się znienacka, jakby właściwie nie miała być tak naprawdę osobnym tomem, a jedynie zamierzała zasugerować dłuższą pauzę po ostatnich zdaniach poprzedniej. To wrażenie później znika, zaś my w międzyczasie wracamy do znanych nam już postaci z poprzednich tomów, tym razem w nowym świetle: I wojny światowej. Paryż i salony podczas wojny, oraz zmiany zachodzące w ludziach (które być może jednak naprawdę wcale nie są zmianami), zajmują w większości pierwszą część powieści. Z kolei w drugiej połowie zaczynają się długie i szczegółowe dywagacje autora na temat Czasu Straconego, Sztuki – a literatury w szczególności, oraz starzenia się, co zgrabnie zawraca czytelnika z powrotem w stronę czasu. Właśnie tutaj czas na lekturę jest niezbędny. W momentach zmęczenia, pośpiechu, czy zniecierpliwienia, można nie móc odpowiednio śledzić myśli Prousta, jak zwykle zawiłych; kiedy zmęczona próbowałam kontynuować lekturę, fragmenty wydawały się zwyczajnie nużące. Następnego dnia w tych samych akapitach umiałam odnaleźć prawdziwe perełki. Myślę, że każde kolejne czytanie, w innym nastroju i z innym bagażem doświadczeń, sprawi, że na inne ze zdań, inne z przemyśleń zwrócę uwagę.

 

Co nieodmienne zachwyca mnie we wszystkich tomach „W poszukiwaniu straconego czasu”? Wnikliwa obserwacja. Podziwiam autora i zazdroszczę jednocześnie. Chyba u żadnego innego pisarza nie spotkałam się z aż taką wnikliwością i umiejętnością obserwacji. Do tego zdolność opisania stanu emocjonalnego czy intelektualnego różnych osób, niezanieczyszczonego stanem autora: kiedy czytam o postaciach z książki, każda z nich nie dość, że ma inną osobowość, doświadczenia, sposób wyrażania siebie, to jednocześnie jest przedstawiona z niezwykłym wyczuciem tej odrębności. Kiedyś wydawało mi się niemożliwe „wejść” tak skutecznie w innego człowieka, przedstawić kogoś obcego nam umysłowo czy emocjonalnie. Ale może na tym polega sekret autora: może po uważnej obserwacji nikt nie jest całkiem obcy? Niezależnie od tego, jak Proust dokonuje swojej magii, jest ona dalej obecna w „Czasie odnalezionym”. Mam czasem wrażenie, że przygląda się ludzkim śmiesznostkom czy nawykom z powagą podobną tej, jaką naukowcy obserwują zwyczaje innych zwierząt. Co inni ludzie po prostu wyśmialiby czy zignorowali, on analizuje w sposób pozbawiony oceny, przyjmując człowieka takiego, jakim jest. Jego przemyślenia na temat zmiany i przemijania są mi niezwykle bliskie. Często mam poczucie, jakby wziął w ręce moje własne myśli i uformował je lepiej, rozszerzył, przedstawił z większej (a czasem może z mniejszej, bliższej i szczegółowej) perspektywy.

 

Czas został odnaleziony. I może nigdy naprawdę stracony nie został.

 

P.S. Kilka uwag dotyczących polskiego wydania. O ile bardzo się cieszę, że wydawnictwo MG wydaje tak dużo klasyki literatury, której w inny sposób nie można byłoby obecnie dostać na polskim rynku wydawniczym, o tyle do wszystkich ich pozycji mam te same uwagi. Jedna to typografia: może to tylko moje widzimisię, ale w moim odczuciu wybrana przez wydawnictwo czcionka nie pasuje do pozycji XIX-wiecznych. Drugą rzeczą są przypisy. Na przykład w przypadku Prousta (być może było to napisane w pierwszym tomie, ale nie mam go obecnie, żeby móc sprawdzić) brakuje mi informacji, czy przypisy od autora są faktycznie przypisami, równoważnymi notatkami, czy może wyjaśnienie jest jeszcze inne. Zdaję sobie sprawę, że ostatnie tomy „W poszukiwaniu straconego czasu” zostały wydane pośmiertnie i o ile pamiętam, są to alternatywne lub uzupełniające zapiski autora. Czytelnik nie musi jednak znać historii powieści, którą czyta, dlatego krótkie słowo wstępu czy uwaga przy pierwszym z przypisów siódmego tomu (nawet jeśli taka informacja była już podana w pierwszym tomie), byłyby miłym uzupełnieniem.

Anena

Uważany za arcydzieło literatury światowej cykl Prousta W poszukiwaniu straconego czasu nareszcie doczekał się ostatniego tomu, który jak klamra sprawne spina części poprzednie. Tylko po przeczytaniu wszystkich tomów możliwe jest dokładne poznanie stanów psychicznych głównego bohatera oraz zrozumienie dlaczego upływający czas ma dla niego tak ogromne znaczenie.

 

Utwory Prousta niestety nie są literaturą łatwą i przystępną dla każdego czytelnika. Szczególny jest przede wszystkim unikatowy sposób narracji- język wyegzaltowany, wykwintny, kwiecisty, niemalże barokowy, który jednych może zachwycać, a innych mierzić. Długie i wielokrotnie złożone zdania zmuszają do wzmożonej koncentracji i nieraz powodują, że czytelnik gubi sens i musi zaczynać ponowną lekturę. Ale właśnie w tym tkwi piękno prozy Prousta, która zachwyca pedantycznym podejściem do najdrobniejszych detali. Bo to właśnie detale, takie jak skrawek materiału, czy przedmiot, powodują uruchomienie lawiny wspomnień i obfitującego w emocje monologu głównego bohatera.

 

Marcel leczy się w sanatoriach, ale czasem odwiedza Guermantesów. Podczas samotnych spacerów wspomina minione lata, w których zupełnie inaczej odbierał otaczający go świat. Mężczyzna jest przekonany, że w wyniku choroby i starości utracił wrażliwość i żywą wyobraźnię. Nie czerpie już bowiem żadnej satysfakcji ani przyjemności z rozmów z Gilbertą, mimo, że kobieta jest bardzo inteligentna i oszczędna w okazywaniu uczuć wobec niego. Czasy młodzieńcze, w których odczuwał romantyczne uniesienia i przeżywał miłosne katusze, wydają się mijać coraz szybciej. Z żalem podsumowuje otaczający go świat słowami: ,,Bo na tym świecie, gdzie wszystko zużywa się, wszystko ginie, jest coś, co bardziej obraca się w ruinę, nicestwieje całkowicie, zostawia jeszcze mniej śladów niż Piękno-to Smutek”.

 

Przeszłość, którą z nostalgią wspomina główny bohater okazuje się drzwiami prowadzącymi do czasu utraconego. Czym jest ów czas utracony? To przede wszystkim drobne chwile, czasami mało znaczące sceny, które składają się na obraz ludzkiej egzystencji. Przez młodych ludzi są niemalże niedostrzegalne, ale gdy wkracza się w wiek dojrzałości, stają się one niezmiernie ważne, zwłaszcza, gdy człowiek zaczyna wspominać i porównywać przeszłość z teraźniejszością. ,,Tak jest, niezachowane przez pamięć wspomnienie traci styczność, powiązania z bieżącą chwilą, odchodzi, pozostaje samotne w głębi jakiejś doliny lub na jakimś szczycie, ale może nam pozwolić, byśmy nagle odetchnęli innym powietrzem-tym, któreśmy zdążyli poznać, czystszym, o czystości Raju daremnie wyobrażanego przez poetów, źródłem głębokiej odnowy, jeżeli się już kiedyś nim oddychało, bo raje prawdziwe są zawsze utracone."

 

Te i inne egzystencjalne przemyślenia składają się na obraz przemiany psychologicznej naszego bohatera. Jego rozbudowane monologi wewnętrzne połączone sentymentalnymi wrażeniami i drobiazgowymi opisami zastanej rzeczywistości pobudzają czytelnika do głębszych refleksji i zrewidowania własnego życia. Podobnie jak Marcel czytelnik może dokonać osobistego rozrachunku z przeszłością, gdy będzie na tyle doświadczony przez życie, że będzie potrafił dostrzec zmiany, jakim został poddany.
Czas odnaleziony zamyka wszystkie wątki rozpoczęte w poprzednich częściach przepowiednią głównego bohatera, który odzyskuje pisarski zapał. Marcel zdaje sobie sprawę, że jego dzieło przetrwa co najmniej 100 lat. I tak jest w rzeczywistości- dzieło Prousta jest dla wielu czytelników źródłem literackich przeżyć na wyższym poziomie, a dla pisarzy niedoścignionym wzorem. Cykl zachwyca uniwersalnością i brutalną prawdziwością sądów bohatera o ludziach i świecie, w którym przyszło mu żyć. To dzieło ambitne i inteligentne, a refleksje w nim zawarte wciąż zachwycają głębią znajomości zawirowań ludzkiej psychiki. To jedna z niewielu serii, do których warto powrócić po latach, by móc porównać nasze odczucia i sposób pojmowania zawartych w nim przesłań autora.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial