Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Bogowie I Bestie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Bogowie I Bestie | Autor: Jacek Wietecki

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

Nic tak bardziej nie cieszy zapalonego miłośnika literatury, jak obiecujący, udany i intrygujący debiut pisarski polskiego autora! O takim debiucie chciałabym dzisiaj opowiedzieć, za sprawą ukończonej właśnie lektury książki pt. "Bogowie i bestie", autorstwa Jacka Wieteckiego. Lektury, która mimo nie zbyt imponującej rozpiętości - zaledwie 158 stron, sprawiła mi wielką literacką przyjemność, zagwarantowała mnóstwo mocnych emocji, a do tego dała to, czego najbardziej oczekuję od dobrej książki - inteligencji zawartej w fabularnej opowieści... Przyjrzyjmy się zatem bliżej tej pozycji, która to ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis.

 

Książka Jacka Wieteckiego to zestaw trzech tytułów zawartych w jednej całości - "Bogach i bestiach". Składają się na trzy minipowieści: "Bogowie i bestie", "Siostrzyczka", oraz "Ślepa seria", które to są tekstami bardzo odmiennymi i różnymi pod względem gatunkowym.

 

Pierwsza z nich, to historia stricte science-fiction, opowiadająca o religijnej apokalipsie, którą to obserwujemy oczyma polskiego pisarza - Leszka Tyla. Otóż pewnej niedzieli budzi się on w swoim pustym mieszkaniu, w którym brakuje jego żony i dzieci. Co więcej, sąsiednie mieszkania, podwórza i ulice, także świecą pustkami, a jedynie gdzie nigdzie daje się zauważyć pojedyncze postacie. Jak się wkrótce okazuje, nastał oto dzień apokalipsy, gdzie to na całym świecie wyznawcy poszczególnych religii gromadzą się w wyznaczonych miejscach, by odlecieć do swych rajów... Leszek staje przed nie lada trudnym wyborem, mianowicie czy ma dołączyć do żony i synka czekających na odlot do chrześcijańskiego raju, czy też podjąć próbę odnalezienia zaginionej nastoletniej córki, która wybrała piekło satanistów...

 

Druga przedstawiana tu historia - "Siostrzyczka", opowiada o pewnym dorosłym mężczyźnie, którego to prześladują wspomnienia i obrazy pewnej małej, jasnowłosej dziewczynki... Na skierowane do rodziców i starszego brata pytania o ową dziewczynkę, nie udzielają mu oni żadnej odpowiedzi, udając że ich nie słyszą, lub też zajmując się nagle zupełnie czymś kompletnie nie istotnym... Mężczyzny nie opuszcza jednak nieodparte wrażenie, że mała dziewczynka z jego wspomnień, to ktoś bardzo mu bliski, ważny, niczym młodsza siostra... I oto pewnej nocy wydarza się wielka tragedia, która przyczyni się do odkrycia prawdy o tym, co wydarzyło się przed laty...

 

I wreszcie wieńcząca tę książkę opowieść pt. "Ślepa seria", w moim mniemaniu najbardziej mroczna, niepokojąca, tajemnicza... Poznajemy w niej około 40-letniego nauczyciela, samotnika, mieszkającego w działkowej altance. Otóż kilka dni wcześniej w okolicy zaginęła bez wieści kilkunastoletnia dziewczynka, którą ostatni raz widziano w okolicy posesji nauczyciela. Jednak nie tylko to jest przyczyną odwiedzin mężczyzny przez parę policyjnych detektywów, gdyż jak się wkróce okazuję, życiu mężczyzny towarzyszyły liczne zaginięcia młodych dziewcząt, które zawsze miało coś wspólnego z nauczycielem... Przypadek, zbieg okoliczności, czy też może mroczna, mordercza natura tego niezwykle inteligentnego, opanowanego i na pozór zwyczajnego człowieka...? Tymczasem w okolicy ginie kolejna nastolatka...

 

Największą wartością i siłą tej lektury jest to, iż jej autor zawarł tu zupełnie różne gatunkowo trzy minipowieści, w których to czuje się on doskonale. Post apokaliptyczna historia Leszka Tyla i jego rodziny, dramatyczna, psychologiczna opowieść o rodzinnej tajemnicy sprzed lat, oraz niezwykle mroczna, sensacyjna historia samotnego mężczyzny uwikłanego w zaginięcia nastoletnich dziewcząt - wszystkie te opowieści są intrygujące, pasjonujące, trzymające w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, a przy tym nacechowane wielką inteligencją. To zręcznie wykreowane światy, pasjonujące postacie i silne emocje, które biją ze stron tej lektury. Z jednej strony otrzymujemy tu barwną fabułę, przygodę, tajemnicę, zagadkę, z drugiej zaś ludzkie postawy w najbardziej ekstremalnych i trudnych sytuacjach, które to decydują o tym, czy jest się dobrym, czy też złym człowiekiem... Taką literaturę chcę poznawać i takich autorów chcę czytać jak najwięcej...

 

Dla kogo jest ta książka...? Przede wszystkim dla miłośników dobrej, stojącej na wysokim poziomie, literatury. Zagłębiając się nieco bardziej w to zagadnienie, należałoby wyróżnić tu naturalnie fanów takich gatunków jak science - fiction, dramat psychologiczny, mroczny kryminał. I tak oto czytelnicy lubujący się fantastycznych wizjach pisarzy, będą zachwyceni rozmachem przedstawionego tu świata w dobie religijnej apokalipsy, gdzie to ludzie na pokładach kosmolotów odlatują do przynależnego im z racji wyznania miejsca, przedstawionego tu pod postacią planet o nazwie Niebo, Piekło itd., To także świat, gdzie anioły pełnią funkcję konsultantów, zaś cały proces przybiera postać biurokratycznej reformy społecznej... To również mocny bohater, jego liczne i barwne przygody, oraz intrygujący finał... Miłośnicy nieco bardziej twardo stąpającej po ziemi literatury, będą z kolei zaciekawieni i ukontentowani historią rodzinnej tajemnicy, która nie daje spokoju głównemu bohaterowi drugiej z minipowieści, i której to odkrycie jest możliwe dopiero za sprawą tragedii... To niezwykle wymowna, sugestywna i mocna historia o ludzkiej psychice, bolesnej pamięci, emocjach które są zbyt silne, by mogły zostać stłumione... I wreszcie jest to także świetna lektura dla fanów kryminalnej historii z drugim dnem, którego to odkrycie nie jest najłatwiejsze, ale dla miłośników twórczości Edgara Alana Poe - możliwe... To sensacja, kryminał i psychologiczny thriller w jednym, w którym to zagadka odgrywa pierwsze skrzypce, zaś jej odgadnięcie jest tyleż możliwe, co i jedynie prawdopodobne... I choć zabrzmi to jak frazes, ale w książce tej każdy czytelnik z pewnością znajdzie coś dla siebie, co go pochłonie bez reszty!

 

Wielką siłą tej książki są jej bohaterowie, których nie zawsze poznajemy z imienia, ale za to za każdym razem wzbudzają oni nasze wielkie zainteresowanie i ciekawość. Oczywiście, na pierwszy plan wysnuwa się postać Leszka Tyla, z którą to siłą rzeczy obcujemy najdłużej (pierwsza minipowieść jest najdłuższa, liczy blisko 100 stron) i przez to najlepiej go też poznajemy. To zwyczajny człowiek, kochający swoją rodzinę, dbający o nią, starający się odnaleźć i uchronić swych bliskich w tych apokaliptycznych okolicznościach. Inteligentny, zaradny, czuły na ludzką krzywdę, a do tego niezwykle odważny i dzielny wobec stawianych przed nim prób i problemów. I można chyba powiedzieć, że jest on kimś na wzór bohatera, który ratuje innych ludzi, nie bacząc przy tym na własne zdrowie i bezpieczeństwo, oczywiście w granicach realizmu, który nie czyni go kimś na podobnym do komiksowego superbohatera, za co należą się słowa podziękowania dla autora;)

 

Bohater drugiej opowieści - nieznany z imienia, również należy do grona zwyczajnych ludzi, borykających się z codziennymi kłopotami i skomplikowaną przeszłością. Tak naprawdę niewiele o nim wiemy i nie wiele się też dowiadujemy wraz z dotarciem do ostatniego akapitu tej historii, gdzie to wydaje się rozpoczynać tak naprawdę jego najważniejsza opowieść, odnosząca się do tego, jak poradzi on sobie z prawdą... Niemniej, jest to postać intrygująca, ciekawa i budząca naszą sympatię, choćby za swój upór i nieustępliwość.

 

I wreszcie Pan nauczyciel, czyli bohater "Ślepej serii". To człowiek zagadka, w ścisłym znaczeniu tego pojęcia. Niewinna ofiara przypadku i zbiegu okoliczności, życiowy pechowiec, dobry i porządny człowiek, wyrachowany morderca - każde z tych określeń może odnosić się do tego mężczyzny, jak i również każde może być mylne. Oczywiście, ostatnie zdania dają pewien trop, dość silny i mocny, ale czy aby na pewno trafny...? Z pewnością jest to niezwykle inteligenty, oczytany, mądry człowiek, który z jednej strony budzi naszą sympatię, ciekawość, współczucie, nawet litość, ale z drugiej także i pewien nienazwany niepokój... Tytuł książki sugeruje wiele, ale, czy akurat odnośnie tej postaci...? Kolorytu dopełniają tutaj barwne postacie drugoplanowe, bez których ten literacki świat nie były tak udany i intrygujący...

 

Pan Jacek Wietecki jest znanym, cenionym i popularnym tłumaczem, mającym na swoim koncie przekłady dzieł Johnatana Carrolla, i niewątpliwie to doświadczenie na polu literackich tłumaczeń, tutaj procentuje. Umiejętnie prowadzenie narracji, poprawne budowanie i stopniowanie napięcia, autentyczne dialogi, doskonała konstrukcja zdań - wszystko to sprawia, że lektura tej książki mija bardzo szybko, lekko, przyjemnie i przystępnie, co zawsze zasługuje na uznanie i docenienie. Oczywiście, debiut debiutowi nierówny, i w tym przypadku mamy tak naprawdę do czynienia z pisarzem, który doskonale wie na czym tech fach polega, ale i tak uważam że Pan Jacek wykonał tutaj kawał naprawdę dobrej roboty. Nie ukrywam, że wiele obiecuję sobie po tym autorze i liczę, że następna jego książka będzie już pełnowymiarową, jednolitą powieścią na kilkaset stron:)

 

"Bogowie i bestie", to bardzo intrygujący, ciekawy i udany zbiór trzech mini opowieści, osadzonych w trzech rożnych ramach gatunkowych. Post apokaliptyczna fantastyka, dramat psychologiczny, oraz thriller sensacyjny, które to z pewnością zadowolą gusta nawet najbardziej wymagających czytelników. Oczywiście, nie jest to jeszcze dzieło wybitne, ale myślę że takie mogą wkrótce stać się udziałem tego pisarza, który ma ku temu wszelkie predyspozycje. Cieszę się, że Pan Jacek Wietecki zdecydował się na spróbowanie swych sił w autorskiej prozie, gdyż dzięki temu powiększyło się grono polskich autorów. którzy mają nam - czytelnikom, wiele do opowiedzenia...:) Polecam "Bogów i bestię", zaś sama jestem już bardzo ciekawa w jakim kierunku gatunkowym podąży ten autor...

StraszliwaBuchling

Jacek Wietecki jest nauczycielem akademickim, konsultantem literackim oraz tłumaczem z języka angielskiego. Jako tłumacz dał się poznać przekładając na język polski, jak dotąd, 10 powieści Jonathana Carolla, 2 powieści Williama Whartona i 2 powieści Robina Cooka. „Bogowie i bestie” to debiut literacki Wieteckiego wydany nakładem wydawnictwa Rebis.

 

„Bogowie i bestie” to niewielka objętościowo książka, ma bowiem 160 stron, i zawiera w sobie minipowieść o takim samym tytule jak cały zbiór, opowiadanie „Siostrzyczka” oraz nowelę „Ślepa seria”.

 

Tytułowa minipowieść opowiada o pięknej, lipcowej niedzieli, kiedy to pisarz Leszek Tyl (który od 2 lat nie stworzył niczego nowego) budzi się w pustym mieszkaniu i okazuje się, że jego żona, malutki synek i nastoletnia córka zniknęli. Ale nie tylko oni. Stopniowo wyjaśnia się, że na całym świecie tego dnia wyznawcy wszelakich religii odlatują do swoich rajów. Akcja dzieje się na przestrzeni trzynastu godzin, bo tyle czasu ma Leszek do północy, aby odnaleźć swoją córkę, która odeszła z satanistami i przekonać ją do odłączenia się od nich albo dołączyć do swojej żony i synka w chrześcijańskim Niebie. Czy mu się uda? I co właściwie wybierze?

 

„Bogowie i bestie” to najbardziej rozbudowana część tego zbioru i jeśli chodzi o pomysł, to bez wątpienia najlepsza. Wykonanie natomiast momentami kuleje. Nie można nic zarzucić stylowi i językowi Wieteckiego, akcja jest wartka, trzyma w napięciu i naprawdę wciąga. Chodzi jednak o to, że pomimo pomysłowości, ironii i pewnej dawki groteski, brakuje w niej głębszego rysu psychologicznego bohaterów – został on potraktowany przez autora strasznie po macoszemu, przez co postaci są dość płaskie i bez wyrazu. Szkoda. Generalnie ta minipowieść w ciekawy i lekki sposób porusza kwestie wiary i jej braku oraz zbawienia. Dużym plusem jest fakt, że autor nie próbuje przekonać czytelnika o słuszności żadnej konkretnej religii, ani o wyższości jednego systemu religijnego nad innymi, bowiem w opowieści, którą snuje, każdy wyznawca każdej religii po prostu udaje się do swojego raju. Sednem „Bogów i bestii” jest rozważanie, co z tymi, którzy zostają tutaj porzuceni na pastwę losu, bo mylili się, że żadna siła wyższa nie istnieje. Natknęłam się na opinię, że Wietecki chce chyba pokazać, iż całkowita niewiara powoduje, że życie człowieka skupia się wtedy tylko na tym, co materialne, a przez to w pewnym momencie jego egzystencja zmierza ku pustce. I może faktycznie to chciał zaznaczyć autor. Ja jednak nie do końca się z tym zgadzam, ponieważ, pomimo tego, że opisuje wybuch chaosu i zezwierzęcenia części ludzi-ateistów, to przedstawia również tych, którzy owszem nie wierzą w nic, ale mimo to starają się żyć jak najlepiej i pomagać innym. Najlepiej oddaje to kwestia wypowiadana przez jednego z bohaterów: „Na szczęście oprócz bogów i bestii są jeszcze ludzie”.

 

Kolejną pozycją w tym zbiorze jest opowiadanie „Siostrzyczka”. Jest to historia młodego mężczyzny, który od lat ma wrażenie, że miał w dzieciństwie najlepszą towarzyszkę zabaw i była to jego siostra. Niestety, kiedy od rodziców i brata próbuje się dowiedzieć czy miał siostrę, bowiem w domu rodzinnym nic nie wskazuje nawet, że istniała taka osoba, natyka się na nieprzebity mur milczenia. Z jednej strony męczą go nawracające przebłyski z dzieciństwa i podskórna pewność, że nie wymyślił sobie własnej siostry, mimo że nie pamięta nawet jej twarzy ani imienia, a z drugiej strony nie mogąc ciągle uzyskać odpowiedzi na swoje pytania zaczyna podejrzewać, że to faktycznie tylko jego urojenia. Ostatecznie pozna prawdę, która okaże się dużo bardziej tragiczna niż podejrzewał.

 

Narracja w „Siostrzyczce” jest prowadzona w pierwszej osobie przez głównego, nieznanego nam z imienia, bohatera, co sprawia, że opowiadanie to jest bardzo niepokojące, naładowane emocjami i przejmujące. Mamy tu wejście w psychikę osoby, która intuicyjnie przeczuwa prawdę równocześnie mając wrażenie, że coś jej wmawiają i jest bliska paranoi. Stylistycznie jest lepiej niż w tytułowej minipowieści, choć samo opowiadanie nie bazuje na tak oryginalnym pomyśle, a jednak zwraca uwagę czytelnika. Są tu rodzinne tajemnice i zmowa milczenia, oraz wydarzenia z przeszłości, które mimo wszystko wciąż powracają echem, choć tylko we fragmentach. Autor kończy „Siostrzyczkę” w kulminacyjnym momencie, czym skłania czytelnika do refleksji nad tym, jak daleko można się posunąć w kłamstwie dla dobra ukochanej osoby i czy lepsze jest życie w tym błogim kłamstwie czy jednak w trudnej prawdzie.

 

Ostatnią częścią zbioru jest nowela „Ślepa seria”. Opowiada o inteligentnym, ekscentrycznym mężczyźnie, odludku, który ma dość dziwną „właściwość”. Mianowicie tam, gdzie się przeprowadza po jakimś czasie zaczynają znikać w niewyjaśnionych okolicznościach nastoletnie dziewczyny. Kiedy w miejscowości, w której aktualnie mieszka na działce, dochodzi do drugiego w krótkim czasie zaginięcia, ten właśnie mężczyzna staje się głównym podejrzanym i w trakcie śledztwa wychodzi na jaw jego skomplikowana, niejasna przeszłość. Z braku jednoznacznych dowodów, a raczej dowodów w ogóle, zostaje zwolniony z aresztu, a oburzeni tym okoliczni działkowcy, nie czekając na wynik śledztwa policji, sami postanawiają wymierzyć sprawiedliwość, dokonując samosądu.

 

„Ślepa seria” również ma narrację prowadzoną w pierwszej osobie. Pomimo wykorzystania dość oklepanego motywu do zawiązania fabuły, jest to bardzo nieoczywista, niepokojąca i wciągająca nowela, która długo nie daje spokoju czytelnikowi, który zostaje z mętlikiem w głowie. Czy główny bohater był mordercą bez skrupułów czy jednak po prostu miał pecha, że tam gdzie się pojawiał po prostu ze względu na inne, niezależne od niego czynniki zaczynały się te zagadkowe zaginięcia? Na to autor nie daje nam odpowiedzi, a muszę też przyznać, że i ja po lekturze wcale nie mogę jednoznacznie określić, co jest prawdą. Muszę dodać, że właśnie w tej noweli najlepiej uwidacznia się pewien motyw przewodni całego zbioru. Co nim zatem jest?

 

Klamrą, która fabularnie spina wszystkie części „Bogów i bestii” jest... przypadek, który od lat fascynuje twórców i jako motyw wykorzystywany był w kulturze masowej na wszelkie sposoby. Wietecki natomiast próbuje ugryźć ten temat od zupełnie innej strony niż ta, z którą najczęściej się spotykamy – z punktu widzenia moralności. Wietecki intryguje czytelnika, przedstawia swoich bohaterów w sytuacjach ekstremalnych, daje impuls do zastanowienia się nad istotą człowieczeństwa i wiary oraz właśnie moralnością.

 

„Bogowie i bestie” to różnorodny pod względem fabularnym zbiór krótkich form prozatorskich, do tego jednak nierówny warsztatowo. Mimo wszystko widać, że Jacek Wietecki ma potencjał i warto obserwować jego dalsze poczynania w dziedzinie pisarstwa. To, co zaprezentował w tym zbiorze, jest naprawdę intrygujące, wartościowe i godne uwagi.

Rudaczyta

Bogowie i bestie to zbiór trzech krótkich historii, którym punktem stycznym jest próba odpowiedzi na pytanie: jak wielką rolę w naszym życiu odgrywa hamulec moralny. Autor w tych trzech, krótkich formach wypowiedzi przedstawia świat, w którym zostają usunięte blokady etyczne i człowiek zostaje "puszczony samopas", może czynić wszystko, co uważa za słuszne, znika strach przed konsekwencjami swoich czynów i odpowiedzialność za swoje dokonania. W mininoweli "Bogowie i bestie" tą blokada jest wiara i kodeks moralny wytyczony przez dana religię. W Siostrzyczce owym hamulcem jest pamięć, a dokładnie – błogosławieństwo, jakim jest zapomnienie. Trzecie opowiadanie – Ślepa seria to prawo, którego główną zasada jest domniemanie niewinności... jednak w obliczu kolejnej niewyjaśnionej zbrodni człowiek dokonuje samosądu, przekonany o słuszności swych wniosków, żadne prawo z kodeksu karnego, i każdego innego, nie ma racji bytu.

 

Aż chce się zanucić "Ta ostatnia niedziela" czytając pierwsze strony opowiadania Bogowie i bestie. Leszek Tyl - pisarz, budzi się nad ranem i ma przedziwne uczucie pustki. I słusznie, bo okazuje się, że jego żona, córka i malutki synek dosłowne wyparowali. W toku "mini-śledztwa" dowiaduje się, że oto nastał sądny dzień – wszystkie osoby wierzące ulotniły się do swoich rajów. Bogowie wszystkich religii doszli do porozumienia i wszyscy wyznawcy konkretnych bogów opuścili ziemski padół. No, jak widać, nie wszyscy. Leszek, jako niewierzący ma szansę opowiedzieć się po którejś ze stron – może dołączyć do swojej żony i synka. Tyle tylko, że nigdzie nie może zlokalizować swojej córki. Okazuje się, że Zuzanna kilku miesięcy wcześniej wstąpiła do sekty. Leszek staje przed dylematem: odszukać Zuzannę i przekonać ją do nawrócenia się na katolicyzm albo dołączyć do małżonki i syna, którzy są już jedną stopą w niebie. Albo – albo – bo czasu zostało mu niewiele. 13 godzin. To niedużo na podjecie najważniejszej decyzji w życiu - na całe życie, pozaziemskie.

 

Wydawało mi się, że gdyby tylko udało nam się pozbyć religii, ludzie staliby się lepsi.

 

O tym opowiadaniu można powiedzieć przede wszystkim jedno – rewelacyjny pomysł. Wykonanie dość dobre. Momentami akcja mocno zwalnia, pojawia się kilka elementów, które bym ominęła na rzecz głębszego zanurzania się w etycznych, moralnych dylematach głównego bohatera oraz Zuzanny. Postaci są ciekawie scharakteryzowane, ale brakowało mi tej głębi. Leszek rozumie, że córka jest nie tyle zła, ile zagubiona, a jej decyzja o odejściu od religii nie jest afirmacją zła, tylko próbą zwrócenia na siebie uwagi. Opowiadanie zwraca także uwagę, jak dużą role w "trzymaniu świata w moralnych ryzach" odgrywa religia. Uniwersalny dekalog, który, zdaje się być tyć już przestarzały, odgrywa fundamentalne znaczenie w kształtowaniu się społeczeństwa i wyznaczaniu norm i zasad moralnych. Niby religia stoi za największą ilością wojen, nieporozumień i aktów agresji. Ale tak naprawdę jest tylko pretekstem, a "w imię..." to pusty frazes, który stanowi przykrywkę brudnego, obezwładnionego przez rządzę władzy umysłu człowieka. Taki egoizm pod przykrywką szerzenia wiary o danej religii.

 

Siostrzyczka to bardzo smutne opowiadanie o mężczyźnie, który jak przez mgłę pamięta, że miał kiedyś siostrę, ale na każde pytanie zadawane w tym temacie nie uzyskuje odpowiedzi. Rodzice milkną, brat zmienia temat. Co się dzieje? Czy wspomnienie o dziewczynce z dwoma warkoczykami to tylko miraż? Czy była to naprawdę siostra, czy może wymyślona przyjaciółka wypełniająca lukę w potrzebie rozmowy z rówieśnikami? Kim jest ta dziewczynka i dlaczego tak uparcie powraca we wspomnieniach?

 

To bardzo dobre i jednocześnie bardzo smutne opowiadanie. Ciekawy typ narracji – narrator zwraca się bezpośrednio do głównego bohatera: Jak zawsze kiedy pytasz ich o siostrzyczkę - rodzice milczą. Nadaje to historii niepokojącego wydźwięku i nutkę nierealności. Autor ukazuje, jak wielką rolę w naszym życiu odgrywa nie tylko pamięć ale i zapomnienie. Niekiedy blokowanie wspomnień jest istotniejsze niż ich przechowywanie.

 

Ślepa seria jest opowiadaniem doskonale obrazującym negatywne skutki samosądu. 14 lipca w miejscowości Bysłowo ginie młoda dziewczyna. Ostatni raz widziana była w pobliżu ogródków działkowych, na terenie których pomieszkuje od pewnego czasu pewien bardzo tajemniczy i dziwny mężczyzna. Niegdyś zdolny, ambitny i dobrze "rokujący na przyszłość" student fizyki. Obecnie zdziwaczały, prawie czterdziestoletnie mężczyzna, który, jak udowadnia historia jego życia, zawsze pojawia się tam, gdzie pojawiają się kłopoty. A może inaczej? Pojawia się on i wraz z nim pojawiają się kłopoty? Mieszkańcy miejscowości są pewni, że uprowadził i zamordował młodą dziewczynę. Tak jak cztery inne, które ginęły w tych miejscowościach, w których główny bohater zaczynał nauczanie fizyki w szkołach. Kiedy znika kolejna młoda dziewczyna postanawiają wziąć sprawę w swoje ręce i sami wymierzają sprawiedliwość. Czy słusznie? Czy mężczyzna jest po prostu niesamowitym pechowcem czy to brutalny morderca?

 

Prawo. Sądy. Kary za przewinienia. I wina. Świetne opowiadanie, które udowadnia, że nie możemy osądzać człowieka, dopóki nie udowodniona zostanie jego wina. Zbiór dowodów, kompleksowe zbadanie sytuacji i w końcu – orzeczenie sądu, prawników, śledczych. Gdybyśmy sami dokonywali kar za przewinienia... przypuszczam, że każdy z nas zostałby już dawno skazany na dożywocie albo kare śmierci.

 

Bogowie i bestie to dobry zbiór opowiadań. Autor w bardzo dobrym stylu otwiera wiele furtek, stawia mnóstwo pytań, zasiewa ziarna niepokoju. Zmusza czytelnika aby wszedł i się rozejrzał, sam udzielał odpowiedzi, i z intrygujących, niepokojących informacji wydobywał treści, o których istnieniu wcześniej nie wiedział.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial