Akademia Dobra I Zła Tom 2 Świat Bez Książąt | Autor: Soman Chainani

Wyobrażacie sobie świat, w którym mężczyźni są niepotrzebni, a kobiety radzą sobie całkowicie same? Mężczyźni – nagle bezużyteczni wałęsają się po świecie źli i rządni zemsty na tych, którzy są odpowiedzialni za tę nową i okrutną dla nich rzeczywistość.

Autor po raz kolejny zaskoczył mnie swoją fantazją! Sprawił, że Agata i Sofia były zmuszone wrócić do Akademii, ale to co zobaczyły, to już nie była znana im szkoła Dobra i Zła! Budynek zmienił wygląd i kolor, a po zamku pałętały się dziwne, niebieskie motyle. Przyjaciółki muszą po raz kolejny sprawdzić, jak silna i szczera jest ich przyjaźń i stawić czoło przeciwnościom losu. Mimo wszystko są wobec siebie nieufne i niestety obie mają ku temu powody...

Książka budziła moje skojarzenia ze znanym Polskim filmem – Seksmisja. Tam tez został stworzony swoisty „Świat bez książąt"! Tam również wierzono, że kobiety są samowystarczalne i zupełnie samodzielne. Soman Chainani przenosi naszą polską Seksmisję do świata Akademii Dobra i Zła. A jak to robi i dlaczego? Nie będę Wam zdradzać tego sekretu! Jeżeli z zainteresowaniem przeczytaliście pierwszą część książki, to druga również powinna Wam się spodobać! Powiem tylko, że chłopcy znajdują się teraz w trudnej sytuacji. Na domiar złego wśród kobiet i dziewcząt – nie wszystkie są zadowolone z nowego stanu rzeczy! A czyja to wina, że nagle mężczyźni stali się bezużyteczni? Oczywiście Agaty i Sofii oraz zakończenia ich baśni (I tom Akademii).

Sofia i Agata – dwie główne bohaterki obu książek... Sofia – piękna blondynka o złotych lokach, a Agata – brunetka o wyłupiastych oczach i niezbyt kobiecych manierach. W pierwszym tomie Agata była inteligentna, spostrzegawcza, zdolna, lojalna i wrażliwa, a teraz... Stała się irytująca, niezdecydowana i ślamazarna. A Sofia? Niby się nie zmieniła, a jednak to już nie ta sama Sofia! Obie dziewczyny nagle zapomniały jak się czaruje, a magiczne stworzenia i zaskakujące postaci praktycznie się nie pojawiają. Miałam wrażenie, że autor w kółko rozpatruje te same kwestie – wybrać miłość, czy przyjaźń? Jestem ciekawa, czy macie podobne wrażenia!

Chociaż jestem rozczarowana, to mimo wszystko zadowolona. Oczywiście – zdaję sobie sprawę z tego, że te uczucia są sprzeczne, ale tak właśnie się czuję! Świat bez książąt jest napisany równie dobrze, co pierwsza część akademii, ale zupełnie traci klimat... Brakowało mi tej nowości, świeżości i elementu zaskoczenia oraz nawiązań do znanych mi bajek. Niby bohaterowie są ci sami, ale książka zupełnie inna!

Akademia jest bajką, więc powinna nieść ze sobą pewien morał. Tak jest również w tym przypadku! Dowiadujemy się, jak ważna jest poprawna komunikacja międzyludzka i umiejętność rozmowy. Gdyby bohaterki umiały ze sobą rozmawiać, to pewnie nie byłoby książki, ale może czytelnicy też wyciągną jakieś wnioski dzięki Akademii? Oby!

Jestem przekonana, że oceniłabym tę książkę inaczej, gdybym nie czytała pierwszej części... Świat bez książąt jest mniej magiczny, mniej zaskakujący, mniej szkolny, mniej miłosny, a wszystko się obraca wokół przyjaźni. Pierwszą część pokochałam za kreację zupełnie nowego świata – przygody dzieci w szkole, czary, tajemnice, magiczne stworzenia, niezwykle trafne nawiązania do znanych bajek. Tutaj mi tego zabrakło!

Spodziewałam się czegoś innego! Bohaterowie zmienili swoje charaktery, szkoła wygląda inaczej, Tedros (książę) stał się żałosnym i niemęskim popychadłem, a humor obecny w pierwszej części prawie całkowicie wyparował. Książka nadal jest jednak przepełniona kreatywnością, a przy tym lekko i przyjemnie napisana. Mimo wszystko – czekam na trzecią część! Mam nadzieję, że autor zrozumie swój błąd i trochę wróci do magicznego i tajemniczego pierwowzoru Akademii.