Pokonać Zniechęcenie Od Zniechęcenia Do Radości I Nadziei | Autor: Alina Wieja

Nie ma chyba na świecie takiej osoby, którą chociaż raz w życiu nie dopadło uczucie zniechęcenia. Jeśli jednak ktoś taki istnieje, to musi być prawdziwie szczęśliwym człowiekiem. Współczesny świat pędzi na złamanie karku i tylko nielicznym udaje się dotrzymać mu tempa. Coraz większa rzesza ludzi zostaje z tyłu, ciężko nabierając oddech w płuca, by móc pobiec dalej. Inni ledwie przebierają nogami, a w oczach mają lęk przed tym, co ich czeka, gdy już im zupełnie zabraknie sił. Są i tacy, którzy polegli i nie są w stanie ruszyć nawet palcem, bo ciało odmówiło im posłuszeństwa. Na szarym końcu znajdują się ludzie pozbawieni sił do życia, którzy utknęli w bardzo silnych ramionach depresji. Pragniemy się cieszyć życiem, a jednak postępujemy w zupełnie nieracjonalny sposób i często na własne życzenie robimy wszystko, by w naszym życiu tej radości było jak najmniej. Tracimy kontrolę nad swoim czasem, pracujemy coraz więcej i więcej, a kiedy powinniśmy porządnie wypocząć, okazuje się, że wciąż myślimy o pracy. Bez przerwy czujemy na plecach oddech konkurencji i wyciskamy z siebie więcej niż możemy. Presja, jaka nas zewsząd otacza, sprawia, że zamartwiamy się całymi dniami. Brak czasu dodatkowo zachęca nas do sięgania po śmieciowe jedzenie, które rujnuje nam zdrowie.

W końcu przychodzi taki czas, że musimy podjąć jakąś decyzję. Albo bierzemy się za rewolucję w swoim życiu i zmieniamy wszystko o 180 stopni, albo lądujemy w najlepszym przypadku w szpitalu. Alina Wieja stara się wskazać ten moment, w którym powinna zapalić nam się czerwona lampka, ostrzegając nas przed zbliżającym się zagrożeniem. Pomaga nam rozpoznać wroga, jakim jest oczywiście zniechęcenie. Jak zatem rozpocząć walkę z nieprzyjacielem? Jak możemy odnaleźć w sobie radość życia? Przede wszystkim musisz być człowiekiem, który... wierzy w Boga, bo w nim autorka widzi lekarstwo na wszelkie nasze bolączki. Oto pierwszy krok, który należy zrobić:

„Życie wolne od zniechęcenia rozpoczyna się od otwarcia na Boże Słowo, poznania tego słowa i przyjęcia go wiarą. Wiara wyraża to, że ufamy Bogu i pozwalamy Mu do nas mówić i działać w naszym życiu dla naszego dobra" (s. 54).

Autorka stara się nam uświadomić, że tylko obecność Boga w naszym życiu, poprowadzi nas ku przemianie naszego wnętrza. Czyżby? Twierdzi, że każdy z nas potrzebuje codziennego spotykania się z Bogiem: by czytać jego Słowo, by prosić go o to, co dla nas jest ważne i potrzebne, a powierzyć mu to, co jest dla nas zbyt trudne, by samemu się z tym zmierzyć.

Cóż... Jak już wspomniałam, poradnik ten jest przede wszystkim skierowany do osób, które wierzą, jak chociażby w to, że „strach staje się wiarą – wiarą, że stanie się coś złego. Jest to tak naprawdę oczekiwanie tego, co może zrobić szatan. Wówczas to, czego człowiek się boi, staje się rzeczywistością. Szatan wie, że poprzez nasze przyzwolenie wyrażone głośno słowami może legalnie działać i realizować swoje scenariusze pełne destrukcji i zniszczenia" (s. 29).
Doprawdy strach się bać.

Znamy już głównego adresata tego poradnika i jeśli wziąć pod uwagę tylko jego osobę, to sądzę, że dostosowanie się do rad autorki jak najbardziej mu pomoże wstąpić na dobrą ścieżkę wiodącą ku osiągnięciu szczęścia i satysfakcji z życia. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę osoby, które sięgnęły po tę książkę w nadziei, że znajdą jakieś inne metody pokonania zniechęcenia niż spotkanie z Bogiem, mogą nie znaleźć tego, czego szukają. Być może nawet odczują jeszcze większe zniechęcenie niż to, z którym przystąpili do czytania tegoż poradnika.