Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Hormonia

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Natasza Socha
  • Tytuł Oryginału: Hormonia
  • Gatunek: Literatura Piękna
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 336
  • Rok Wydania: 2016
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 130x200 mm
  • ISBN: 9788376427669
  • Wydawca: Pascal
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Bielsko-Biała
  • Ocena:

    5/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Hormonia | Autor: Natasza Socha

Wybierz opinię:

Kinga „Jenah” Stempor

Burza hormonalna to jest coś, co bardzo dobrze, właściwie od podszewki, zna każda kobieta. To prawdziwa rewolucja, która znacząco wpływa na jakość życia. Akceptacja dla takiego stanu rzeczy właściwie nie istnieje. Pal licho, kiedy chodzi o przemianę dziewczynki w młodą, kipiącą energią życiową młodą kobietę. Gorzej, kiedy lata mijają, a ciało zaczyna coraz bardziej nam przypominać o tym, że coś się kończy i zaczynamy zupełnie nowy etap, po którym nie ma już nic "z wyjątkiem sztucznej szczęki oraz badań kolonoskopii" (s. 29). Menopauza... Nawet jeśli będziemy chciały przed nią uciekać na koniec świata, i tak nas dopadnie. Nawet jeśli będziemy szukały ratunku na szpitalnych stołach, gdzie chirurg spróbuje skalpelem odciąć nas od upływającego czasu, menopauza nie zrozumie naszych starań. Weźmie to, co jej się z natury należy. I jak tu z nią walczyć? A może zamiast wdawać się w bezproduktywne walki, warto zanurzyć się po uszy w... hormonii. Harmonii hormonów.

 

Kalina ma 45 lat i... niezbyt wesołe perspektywy na przyszłość. Można by powiedzieć, że osiadła na mieliźnie i nie ma pojęcia, jak się z niej wydostać. Boi się starości, boi się również apodyktycznej matki. Zupełny brak asertywności sprawił, że zaborcza matczyna miłość zdusiła w niej wszelkie przejawy samodzielności. Kalina przez wiele lat miotała się między rolą żony i córki, aż w końcu jej małżeństwo się rozpadło. Matka odniosła zwycięstwo i zupełnie nie przeszkadzał jej fakt, że córka przegrała swoje życie. Osiągnęła to, co chciała, miała Kalinę oraz wnuczkę przy sobie. Wydawało się, że już na zawsze, jednak nieoczekiwanie sytuacja zaczęła się powoli wymykać z rąk, bo przecież "każdy człowiek potrzebuje wolności polegającej choćby na przejściu nago z pokoju do łazienki. Na zjedzeniu ciastka w pościeli. Na niedbałym ułożeniu swojego ciała na kanapie i wyciągnięciu nóg na stół. Na podrapaniu się po wzgórku łonowym wreszcie" (s. 16). Pewne spotkanie w zupełnie niecodziennych okolicznościach sprawiło, że na horyzoncie pojawiło się światełko nadziei na choćby minimalną zmianę, na tak potrzebny każdemu oddech wolności, na coraz bardziej wyczuwalny zapach przygody.

 

"Hormonia" jest w pewnym sensie lekarstwem na lęk, którego doświadcza wiele osób. Pogodzenie się z myślą, że starość w końcu i nas do siebie przygarnie, pomarszczy nam ciała i popsuje zdrowie, jest szalenie trudnym zadaniem. Buzujące w nas hormony z pewnością w tym nie pomagają. Natasza Socha pokazała nam, że nawet z menopauzą da się żyć. Nie tylko żyć, ale też doświadczać życia w najlepszy z możliwych sposobów. Dojrzałość ma do zaoferowania więcej niż może się wydawać, o ile sami siebie zbyt mocno nie ograniczamy.

 

Zawczasu warto więc przygotować sobie listę marzeń do spełnienia, bo może się przydać :) Warto pamiętać również o tym, że nigdy nie jest za późno na to, by zawalczyć o samego siebie. Dobrze jest od czasu do czasu nie oglądać się na innych, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie niezadowolony z podejmowanych przez nas decyzji.

 

"Hormonia" to ciepła, pełna humoru powieść o tym, że osiągniecie pełnej dojrzałości to tylko etap w życiu, a nie jego koniec. Dla kobiet po czterdziestce powinna to być lektura obowiązkowa, jednak te, które jeszcze nie osiągnęły odpowiedniego wieku też znajdą tu coś dla siebie. Ja znalazłam i przyznaję, że dało mi to wiele do myślenia. Wam też polecam poszukać.

Magnolia044

Dojrzewanie, wkraczanie w dorosłość, poród, menopauza i towarzyszące przy tym wszystkim zmiany hormonalne to nieodłączna cześć kobiecego życia. Wiele z nas boi się przekwitania i zmian zachodzących w organizmie. Zapewne dlatego, że zaczynamy rozmyślać nad swoim wiekiem, wyglądem oraz uświadamiamy sobie, że kończy się pewien etap w naszym życiu i zaczyna kolejny. Przed menopauzą nie da się uciec. Choć Kalina – bohaterka Hormonii postanowiła, że spróbuje. Do czego ją to doprowadziło? Przecież starość prędzej, czy później dopadnie każdego z nas i wypadałoby się z tym pogodzić.

 

„To, czego nam wszystkim brakuje, to hormonia. Harmonijne hormony. Zgoda na to, że czas płynie, że zmarszczki mają prawo wygnieść nam twarz, że czasem masz ochotę wykąpać się nago w jeziorze, a innym razem się zabić.”. str. 257

 

Uwielbiam książki Nataszy Sochy. Moja przygoda z jej twórczością zaczęła się od Maminsynka, później czytałam Rosół z kury domowej, a w ostatnim czasie sięgnęła po najnowszą powieść Hormonię. Książki Sochy mają to do siebie, że w dosadny sposób, owiany dozą humoru opisują prawdziwe życie. Co oznacza, że autorka jest doskonałym obserwatorem. Ciekawa jestem, czym pisarka jeszcze mnie zaskoczy?

 

Czterdziestosześcioletnia Kalina mieszka pod jednym dachem z córką oraz zaborczą, nadopiekuńczą i roszczeniową matką – matką idealną. Rodzicielka traktuje ją, jak przedszkolaka, przy którym wszystko trzeba zrobić. Kalina zaczyna się dusić, dlatego rozkłada swoje życie na czynniki pierwsze. Pod wpływem impulsu odpowiada na dość nietypowe ogłoszenie znalezione w lokalnej prasie. Tak zaczyna się jej podróż z nieznanym mężczyzną, o którym wie jedynie, jak ma na imię – Kosma.

 

„Podobno kiedy dziecku usuwa się kamienie spod nóg, w przyszłości potknie się o ziarnko piasku”. Str. 9

 

Hormonia skłania czytelnika do przemyśleń na różne tematy, między innymi: pozwala się zastanowić nad własnymi relacjami z matką. Czy są takie, jak powinny być? A może są toksyczne, jak było w przypadku Kaliny? Budzi do refleksji na temat przemijania, zastanowienia się nad własnym życiem. Pozwoli również lepiej zrozumieć i zaakceptować to, co nieuniknione. W pewien sposób zwraca uwagę na to, czego matka nie powinna robić przy wychowaniu dziecka. Mam syna i oczywiście w pewien sposób jestem o niego zaborcza, także dbam o niego, troszczę się, szykuję mu posiłki itd. Jednak on ma zaledwie cztery lata, wiec wiem, że mogę sobie jeszcze pozwolić na swego rodzaju nadopiekuńczość. Z każdym dniem staram się dziecku dawać jakąś cząstkę samodzielności, chociażby niech sam się wykąpie, zdecyduje, jaką chce książeczkę do czytania na dobranoc, wybierze koszulkę – to małe rzeczy, ale on czuje w pewien sposób, że ma prawo wybierać. Wracając do książki, to nie wszystko jest dziedziczne, natomiast córki nie muszą być takie same jak matki i żyć według ich zasad. Należy dokonywać własnych wyborów, a także brać za nie odpowiedzialność. Brak niezależności i natarczywość matki mogą spowodować, że podobnie jak Kalina zapragniecie zmian w swoim życiu.

 

Natasza Socha udowodniła, że potrafi świetnie pisać. Ponieważ w nasze ręce oddała bardzo dobrą powieść obyczajową, okraszoną ciętym językiem, nie do końca banalną treścią, życiowymi obserwacjami i sporą dawką humoru. Bohaterowie są wielowymiarowi, a ich zachowanie i wewnętrzne wątpliwości wzbudzają w czytelniku różne emocje: irytację, śmiech, niedowierzanie, zaskoczenie. Niektórzy wzbudzają niechęć, inni dadzą się lubić, a dzięki temu, że poznajemy ich wady i zalety, wszyscy wydają się bardzo realni.

 

Lektura Hormonii sprawiła mi dużo przyjemności. To lekka, ciepła, interesująca, napisana z dystansem książka o prawdziwym życiu. Książka otwiera cykl Matki, czyli córki. Już niebawem, bo we wrześniu premierę będzie miała kontynuacja Dziecko last minute, w której powinniśmy uzyskać odpowiedzi na kilka pytań. Hormonia jest bowiem zakończona w takim momencie, że dosłownie wszystko może się zdarzyć. Książkę polecam wiernym fanom twórczości Sochy. Jednakże w dużej mierze kobietom, które wkraczają w ten „okrutny” czas przekwitania, z pewnością łatwo przyjdzie Wam się utożsamić z główną bohaterką powieści. Proponuję również, aby do książki zajrzeli mężczyźni, może bardziej nas – kobiety – zrozumiecie i dostrzeżecie, że w późniejszym etapie naszego życia, zmianie ulega nie tylko ciało, ale także psychika. Zrozumiecie, że dojrzała kobieta też może – a nawet powinna – z życia tak jak z cytryny wyciskać, jak najwięcej, aby na starość nie żałować, że czegoś się nie zrobiło, bo...

 

„Życie trzeba przeżyć, a nie przesiedzieć w poczekalni”. Str. 293

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial