Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Lord Jim

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Joseph Conrad
  • Tytuł Oryginału: Lord Jim
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Angielski
  • Przekład: Emilia Węsławska
  • Liczba Stron: 352
  • Rok Wydania: 2016
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145×205mm
  • ISBN: 9788377793428
  • Wydawca: MG
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5/6

    4/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Lord Jim | Autor: Joseph Conrad

Wybierz opinię:

Pani M

O Lordzie Jimie pierwszy raz usłyszałam jako mała dziewczynka. Miałam 7, w porywach szaleństwa 8 lat. Moja starsza siostra chodziła do szkoły średniej i czytała to jako lekturę obowiązkową. Pamiętam, że robiła wszystko, by nie wrócić do książki. Nigdy nie miała takiego porządku w pokoju. Ostrzegła mnie, żebym nigdy się za to nie zabierała. Należę jednak do młodszych sióstr, które średnio słuchają starszego rodzeństwa. Po prawie 20 latach zabrałam się za znienawidzoną przez starszą panią M. książkę. Jakie są moje wrażenia po lekturze?

 

Lorda Jima poznajemy jako młodego Anglika. Początkowo jest oficerem marynarki handlowej. Jakiś czas później mężczyzna zaczyna pracować w portach południowo-wschodniej Azji, by awansować na przywódcę na Borneo. To opowieść o utraconym i odzyskanym honorze, która jest głęboko zakorzeniona w literaturze romantycznej.

 

Czy siostra słusznie ostrzegała mnie przed tą książką? Powiem tak, dla niej, nastoletniej wtedy dziewczyny to mogła być droga przez mękę. Ja cieszę się, że wcześniej nie miałam okazji, by przeczytać Lorda Jima. Do tej powieści trzeba dorosnąć. Każąc ją czytać nastoletnim uczniom, tylko robi się im krzywdę. Takie w każdym razie jest moje zdanie. Licealiści nie będą w stanie do końca zrozumieć o czym ona właściwie jest.

 

To bardzo specyficzna powieść. Nie da się jej przeczytać w ciągu jednego popołudnia, leżąc z nią na kocu i opalając się. Ja spędziłam z Lordem Jimem około tygodnia. Wyjazdy służbowe skutecznie uniemożliwiały mi lekturę i wiecie co, to był prawdziwy ból. Odkładając książkę na półkę i wyjeżdżając na targi, gubiłam rytm. Po powrocie do domu nie umiałam znów wczuć się w klimat. Robiłam wszystko, żeby tylko nie czytać tej powieści. Nie zrozumcie mnie źle. To nie jest grafomania. Tego nie powiedziałam. Ta książka wymaga jednak od czytelnika ogromnego skupienia. Po paru dniach przerwy nie bardzo pamiętałam co się działo. Moje myśli uciekały gdzie indziej i jakoś trudno było mi znów spotkać się z Jimem. Jeśli chcecie poznać to dzieło Josepha Conrada, nie planujcie w międzyczasie żadnych wyjazdów. Zarezerwujcie sobie czas dla powieści i nie pozwólcie się od niej oderwać. Inaczej zgubicie rytm i będzie wam ciężko znów do niego wrócić.

 

Myślę, że Lorda Jima nie powinni raczej czytać nastoletni czytelnicy. To raczej powieść dla dojrzałych czytelników, którzy mają większą wiedzę na temat niektórych wydarzeń historycznych. W każdym razie takie są moje przemyślenia. Mając kilkanaście lat nie przebrnęłabym przez tę książkę. Nie byłoby nawet takiej opcji. Już samo słownictwo na dzień dobry by mnie zniechęciło. Lord Jim to powieść dla wielbicieli klasyki literatury, którym nie przeszkadza nieco archaiczny miejscami język.

 

Wydawnictwo MG wykonało kawał dobrej roboty. Lord Jim został wydany w bardzo elegancki sposób. Twarda, miejscami chropowata okładka robi wrażenie i pasuje do treści książki. Cieszę się, że będzie stała na mojej półce. To będzie jedna z perełek.

 

Podkreślę raz jeszcze, cieszę się, że moje pierwsze spotkanie z Lordem Jimem doszło do skutku, gdy byłam już w miarę dojrzałą kobietą. W innym przypadku rzuciłabym powieść w kąt i powtórzyłabym to, co powiedziała starsza Pani M. Drodzy nastoletni czytelnicy, moja dobra rada, sięgnijcie po tę książkę za parę lat i poszukajcie sobie póki co innej lektury do czytania.

Thalita

Nie pierwszy raz stykając się z klasyką literatury nie wiem, jak oceniać recenzowaną powieść. Z jednej strony posiada ona niezaprzeczalne walory literackie, z drugiej wieje nudą, męczy i nijak nie przystaje do dzisiejszego świata.

 

Tytułowy Lord Jim to młody Anglik, syn pastora, pragnący dokonywać w życiu tylko bohaterskich czynów. Żelazne zdrowie, inteligencja i żądza przygód pozwalają mu zaciągnąć się na statek, gdzie – przechodząc wszystkie szczeble morskiej edukacji – zdobywa stanowisko pierwszego oficera na statku Patna. Pływa nim po spokojnych wodach mórz południowych i często żałuje, że obce są mu niebezpieczeństwa żywiołowych, zimnych wód północy. Jednak i jemu zdarza się okazja do wykazania się bohaterstwem. Jednak nie wykorzystuje jej (Patna zderza się z wrakiem i pod jej pokładem robi się dziura, trzeba natychmiast ewakuować 800 pasażerów) – ucieka, pozostawiając ludzi powierzonych jego opiece na pastwę losu. Wyrzuty sumienia i świadomość, że nie potrafił postąpić zgodnie ze swymi ideałami towarzyszą mu bez przerwy, przez co nigdzie nie może ułożyć sobie życia. Tyle akcji.

 

Zacznijmy od plusów, czyli walorów literackich i tego, czego uczą nas o „Lordzie Jimie" na lekcjach języka polskiego. Powieść ta, napisana w 1900, uznawana jest za najwybitniejsze dzieło Josepha Conrada ze względu na swą filozofię oraz formę. Postawą tytułowego bohatera pisarz oddaje to, co fachowo nazywamy rygoryzmem moralnym, przejawiającym się w bezwarunkowym przestrzeganiu swych zasad etycznych, bez względu na okoliczności. Tak właśnie zachowuje się Jim – nie ważne jest dla niego, że w chwili ucieczki w mniemaniu załogi nie istniał cień szansy na uratowanie statku (Patna i jego pasażerowie zostali jednak ocaleni, co wbrew pozorom tylko pogorszyło stan psychiczny młodego oficera), nieważne, że podczas drugiej „wpadki" (los rzucił go na malajską wysepkę Patusan – miejsce fikcyjne – w okolicach Borneo, gdzie przez wiele lat traktowany był niczym biały bóg, po czym przez swą naiwną decyzję przyczynił się do zagłady części ludności z ręki innego przedstawiciela zachodniego) został podle oszukany – nie, on musi za wszelką cenę odpokutować swoją hańbę.

 

Jeśli chodzi o formę, „Lord Jim" uważany jest za pierwszą i jedną z najwybitniejszych powieści impresjonistycznych. Zachwiana została w niej chronologia zdarzeń oraz jedność narracji, charakterystyczne cechy powieści klasycznej. Życie Jima poznajemy przede wszystkim z perspektywy opowieści o nim innych osób. Mamy tu do czynienia z tak zwaną narracją szkatułkową – w pierwszy plan narracji (w tym przypadku jest to typowy narrator trzecioosobowy) wpisana jest narracja drugoplanowa (opowieść kapitana Marlowa, który podczas swych licznych wędrówek wielokrotnie natykał się na Jima i jego legendę), a w nią trzecioplanowa (wspomnienia innych osób o Jimie oraz wyznania jego samego). Każda z tych opowieści odnosi się do innego okresu z życia tytułowego bohatera, tak więc wszystkie razem tworzą układankę, chaotyczne puzzle, z których układają się losy oraz przemyślenia młodego oficera.

 

Nie da się zaprzeczyć, że powyższe fakty gwarantują powieści Josepha Conrada ważne miejsce w kanonie literatury, zaliczając ją do dzieł, które przeczytać trzeba. Niemniej jej lektura przeciętnemu czytelnikowi nie sprawi dużej przyjemności. Tekst jest bardzo trudny i bardzo nudny. Conrad stworzył zagmatwane opisy stanów wewnętrznych głównego bohatera przez które przebrnąć nie jest łatwo, podobnie jak rozszyfrować przyczyny jego postępowania (co akurat jest celowym zabiegiem literackim). Poza tym sama postawa Jima wydawać się dziś może do bólu naiwna, głupia wręcz. Nie znaczy, że jest ona zła, ale żyjący w 2016 roku Lord Jim ze swoimi poglądami byłby pewnie stałym klientem psychoterapeutów, choć i w swoich czasach marnie skończył.

 

Czytając „Lorda Jima" i książki jemu podobne, klasykę literatury, zastanawiam się czy to ja mam już mózg zblazowany współczesnymi utworami, nawet tymi z najwyższej półki, czy też to pisane kilkadziesiąt albo i więcej lat temu powieści nie potrafią zjednać sobie czytelnika XXI wieku. Oczywiście doceniam ich artyzm, geniusz autorów, ale czytam je głównie z poczucia obowiązku, bo absolwentce filologii polskiej nie wypada ich nie znać, bo trzeba dostrzec na żywym tekście znaczenie pojęć z teorii literatury. Nie ma tu jednak miejsca na czystą przyjemność obcowania z takim utworem, czytanie go nigdy nie będzie formą relaksu. Może właśnie dlatego ludzie karmieni przez szkolne lata nieprzystępnym literackim kanonem książka kojarzy się wyłącznie z przykrym i trudnym obowiązkiem?

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial