Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Siła Spokoju

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Siła Spokoju | Autor: Łukasz Piotr Kotwicki

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

Napisać powieść nie jest rzeczą łatwą, o czym doskonale wie każdy niespełniony autor, marzący o wielkiej, pisarskiej karierze. Jeszcze trudniejszą rzeczą jest stworzenie książki ciekawej, intrygującej, wyróżniającej się z szeregu innych pozycji. Jednak największą sztuką jest napisanie powieści opowiadającej o rzeczach zwykłych, prozaicznych, codziennych, które to zostaną przedstawione w tak barwny sposób, że przyciągną uwagę czytelnika bardziej, aniżeli fantastyczne przygody, sensacyjne śledztwa, czy też historyczne bitwy... I właśnie miałam to szczęście spotkać takiego autora i taką książką, a ściślej rzecz biorąc Łukasza Piotra Kotwickiego i jego najnowszą powieść - "Siłę spokoju".

 

Wraz z lekturą powieści Pana Łukasza wkraczamy w życie pewnej zwyczajnej rodziny, zamieszkującej uroczy Świebodzin. Pisarz Eryk, jego żona Maja i ich nastoletni syn - Mateusz, tworzą bardzo zdrową, kochającą się i zżytą familię, której nawet kłopoty natury finansowej nie są wstanie zmącić spokoju. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, Eryk podpisuje umowę na nową powieść, Maja pogrąża się w szale przedświątecznych zakupów oraz marzy o wigilijnym pogodzeniu skłóconego męża ze swoim ojcem, Mateusz spędza wesoło czas w towarzystwie swoich najlepszych kumpli ze szkoły... Poznajemy tu także najbliższego przyjaciela Eryka - Bartka, który spełnia swoje największe życiowe marzenie, jakim to jest otworzenie własnego sklepu komputerowego. I gdy wydaje się, że w życiu bohaterów tej opowieści wszystko idzie ku lepszemu, los szykuje dla nich bardzo ponurą niespodziankę, która zamieni ten miły, świąteczny czas, w najprawdziwszy koszmar...

 

Powieść Łukasza Piotra Kotwickiego opowiada o zwykłym zżyciu najzwyklejszych ludzi, którzy z dnia na dzień cieszą się swoimi drobnymi radościami, sukcesami, tym co najcenniejsze, czyli miłością najbliższych... O życiu, które bezlitośnie zaskakuje w najmniej spodziewanym momencie, niosąc sobą ból, cierpienie, rozpacz, smutek i samotność... To także opowieść o wielkich marzeniach i jeszcze większych rozczarowaniach, jakie rodzą się na wskutek braku ich spełnienia... I wreszcie jest to historia o relacjach międzyludzkich, opartych na miłości, przyjaźni, koleżeństwie, które to są w stanie pokonać niemalże każde zło... Nie jest to z pewnością lektura lekka, łatwa i zawsze tylko i wyłącznie przyjemna, gdyż porusza trudne i drażliwe kwestie, takie jak choroba, śmierć, pustka i tęsknota, czy też życiowe rozczarowania... Jednocześnie jednak opowiada o tych zagadnieniach w tak ciekawy, prawdziwy i szczery sposób, iż nie sposób oderwać się od tej opowieści choćby na chwilę, gdyż podświadomie czuje się, że po prostu musimy poznać tę historię do samego końca...

 

Autor tej książki przyzwyczaił już swoich czytelników do tego, iż opowiada on o literackich wydarzeniach w sposób bardzo charakterystyczny, niekonwencjonalny, inny niż większość pisarzy. Otóż tak też jest i w przypadku tej powieści, w której to np. nie ma jednego głównego bohatera, lecz fabuła równo rozkłada tę rolę na wszystkie postacie, którym towarzyszymy w ich bardziej lub mniej ważnych fragmentach życiu. Akcja nie pędzi z zawrotną prędkością, lecz niespiesznie płynie i ukazuje nam różne sytuacje, czasami kluczowe, czasami epizodyczne, w jakich to znaleźli się bohaterowie. Często wymaga także od czytelnika własnej inwencji, każącej kształtować własne wnioski, przemyślenia, tezy... Tak naprawdę bowiem wydaje się, że to co najważniejsze, odbywa się poza kartami tej historii, a my jedynie poznajemy rezultaty bądź też bodźce inspirujące do pewnych zachowań naszych bohaterów... Najważniejsze jednak w twórczości Pana Łukasza jest to, by skupiać się na tym, co najzwyklejsze, na pozór mało istotne, zwyczajne, na co żaden inny autor nie zwróciłby uwagi... I chyba właśnie za to tak bardzo lubię jego książki...

 

Wielką siłą tej opowieści są jej bohaterowie, którzy są bardzo zwykli, nie wyróżniający się z tłumu, nie mający w sobie nic nadzwyczajnego. Ale być może właśnie dzięki temu są tak ciekawi, intrygujący, bliscy nam - czytelnikom... Tak naprawdę to ludzie tacy samy jak my, jak nasi znajomi, sąsiedzi, członkowie naszych rodzin. I przez to nie sposób się z nimi nie identyfikować, nie utożsamiać, nie zaprzyjaźnić z nimi i nie żyć ich życiem... I tak oto bardzo polubiłam Eryka, Maję, Mateusza i Bartka, którzy wydali mi się bardzo dobrymi, porządnymi i rozsądnymi ludźmi. Eryk to utalentowany pisarz, który do tej pory nie mógł jednak wypłynąć na szerokie tory, chyba bardziej z braku szczęścia, aniżeli talentu, To dobry mąż, ojciec i świetny przyjaciel, bardzo kochający swoją rodzinę i gotowy dla niej zrobić wszystko. Jego żona to równie wspaniała kobieta, kochająca najbliższych, starająca się wspierać swojego męża - pisarza, jak i również łagodzić wszelkie konflikty pomiędzy nim, a swoim ojcem. Ciekawe jest to, że Maję i Eryka poznajemy także w okresie ich studenckiej młodości, dzięki retrospektywnemu rozdziałowi im poświęconemu, a zwłaszcza uczuciu rodzącemu się między tym dwojgiem młodych ludzi... Mateusz to z kolei zwykły nastolatek, uwielbiający spotkania z przyjaciółmi w piwnicznej siłowni, grę na PlayStation, zabawę. I wreszcie Bartosz - przyjaciel Eryka od czasów studiów, samotny kawaler opiekujący się chorą matką, miłośnik komputerów. To mój ulubiony bohater. którego najbardziej polubiłam i któremu też najmocniej kibicowałam, głównie z tego oto powodu, że chyba jako jedyny nie zaznał choć odrobiny szczęścia w swoim życiu... To główne postacie tej opowieści, które poznajemy w okresie względnego spokoju, jak i również w czasie ich największych dramatów, które bardzo ich zmieniają, sprowadzają do najczarniejszej i najpodlejszej otchłani, ale także i uczą tego, jak być silnymi...

 

Książka ta stanowi także doskonały portret naszej polskiej, nie zawsze pięknej, rzeczywistości. Rzeczywistości zarówno tej współczesnej, jak i tej z początków lat 90-tych, które co by nie mówić, miały niepowtarzalny urok. To Polska osiedlowych blokowisk, kapitalistycznej gospodarki w której liczy się tylko pieniądz i władza, pseudo biznesmenów, a tak naprawdę zwykłych bandziorów, jak i również kraj niespełnionych marzeń, ambicji, snów o sukcesie i lepszym życiu... I obraz ten wypada szczególnie ciekawie w konfrontacji z owymi latami 90-tymi, gdzie to nasi wówczas bardzo młodzi bohaterowie mieli cały świat u swych stóp, a ten wydawał się tylko czekać na ich pierwszy krok... Ponadto książka ta stanowi piękny przewodnik po Świebodzinie, który to na kartach tej opowieści prezentuje się bardzo dobrze, ciekawie, zachęcająco do odwiedzin... I bardzo lubię to "miastowe" pisanie Pana Łukasza, które prowadzi mnie po miejscowych skwerach, uliczkach, parkach, podwórzach, ciekawych lokalach i sklepach...:)

 

"Siła spokoju" jest także książką o miłości, zarówno tej młodej, gorącej, jak i również tej płonącej już nie tak mocnym płomieniem, ale za to o wiele mądrzejszej, dojrzalszej, silniejszej... To także historia o wielkiej pustce, żalu i bólu po utracie drugiej osoby, kiedy to człowiek nie wie po co i jak ma dalej żyć... I choć często czytamy o śmierci jednego z głównych bohaterów, to jednak w tym przypadku trudno przejść wobec tego obojętnie, zupełnie na chłodno. Być może to kwestia tego stylu pisania, tej powolnej, prawdziwej i bardzo rzeczywistej narracji, ale naprawdę ciężko powstrzymać się od choćby jednej łzy...

 

Powieść ta jest z pewnością najdojrzalszą, najpoważniejszą i zarazem chyba też najtrudniejszą w całym dotychczasowym dorobku pisarskim Łukasza Piotra Kotwickiego. Czy najlepsza? Tego nie potrafię powiedzieć, gdyż każda z poprzednich dwóch książek była inna, i na swój sposób wyjątkowa. Na pewno czyta się tę opowieść bardzo ciekawie, intrygująco, z wielkim zaangażowaniem, a przy tym poczuciem tego, że to niezwykle mądra, prawdziwa i szczera historia, która mogłaby się wydarzyć gdzieś obok nas... Ważne jest to, że to kolejna nowa twarz tego autora, który każdą kolejną książką zaskakuje, a to świadczy o tym, że wciąż szuka on w literaturze czegoś świeżego i nieszablonowego.. I oby tak dalej!

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial