Magnolia044
-
Wiele kobiet marzy o ślubie, białej sukni oraz hucznym weselu. Wiele z nich chociaż raz w życiu pragnie poczuć się jak księżniczka z bajki. Dlatego należy poświęcić temu masę trudu, by ten najwspanialszy dzień w życiu był doskonały.
„Trudno uwierzyć w uczciwość faceta, który już kiedyś zdradzał, prawda? Zwłaszcza, gdy było się jego kochanką...". str. 241
Dwudziestosiedmioletnia Kalina w dzień swego ślubu dowiaduje się, że jej przyszły mąż zostanie tatusiem, wielka szkoda, że ona nie zostanie matką. Niewierny Patryk zostaje porzucony przed ołtarzem. Po kilku dniach Kalina otrzymuje przesyłkę od ciotki Patryka, która nowożeńcom wysłała w prezencie voucher do SPA, jednak ciotka nie wiedziała, że do ślubu ostatecznie nie doszło. Kalina po namowie przyjaciółek postanawia pojechać do Kamionek, gdzie mieści się SPA, w końcu jej się należy i traktuje to jako rekompensatę. Na miejscu kobieta zastaje zniszczony dworek, któremu daleko do nowoczesnego SPA, mało tego zostaje wzięta za malarkę, która ma odrestaurować fresk. Tak zaczyna się historia mnóstwa omyłek, w której dużo namiesza tajemniczy Marek.
„Był już taki jeden, co mnie wpuścił w maliny. Nigdy więcej. Nie odpuszczę ci, malarzyno ty!". Str. 185
Oczyma wyobraźni widziałam ten imponujący widok, w którym znalazły się między innymi łąki, rzeka i park otaczający dworek w Kamionkach, tak idealnie sielankowy klimat. Autorka bardzo dobrze wszystko przedstawiła. Potrafi zagrać czytelnikowi na emocjach, dosłownie wybuchałam niepohamowanym rechotem i płakałam ze śmiechu. To komedia kryminalna, w której wątek kryminalny oraz miłosny jest idealnie wkomponowany w całość. Wartka akcja nie pozwala czytelnikowi na nudę. Biorąc pod uwagę wygląd zewnętrzny oraz charakter postaci są realnie wykreowane, mają swoje wady i zalety, wewnętrzne wątpliwości, jak każdy popełniają błędy, są zwyczajni, ludzcy, jak osoby nas otaczające. Pisarka ma bardzo lekkie pióro, a przedstawione zdarzenia są nad wyraz naturalne.
Książka otwiera cykl Kalina w malinach. Mam duże oczekiwania wobec kolejnego tomu, który – mam nadzieję – że wkrótce się ukaże na księgarnianych półkach. Okładka idealnie komponuje się z treścią i jest miła dla oczu, z pewnością zwróci sobą uwagę niejednego czytelnika.
Debiut? Zgadza się. I że ci nie odpuszczę, to kolejny debiut pisarski, z którym miałam przyjemność się zaznajomić w ostatnim czasie. Książkę czyta się tak, jakby pisała ją ręka doświadczonej pisarki z wieloletnim stażem oraz wieloma wydanymi powieściami. Joanna Szarańska niepotrzebnie pisała do szuflady. Jest to obiecujący debiut oraz dobrze zapowiadająca się pisarka. I że ci nie odpuszczę to lekka, ciepła i przepełniona humorem lektura, która umili czas wielu osobom. Polecam.