TomG
-
Ostatnimi czasy często się słyszy o autorach, którzy szturmem podbijają listy światowych bestsellerów. W bardzo dużym stopniu przyczynia się do tego przemysł kinematograficzny i rozreklamowane, widowiskowe filmy, na które uczęszczamy do kin. Jednym z takich pisarzy jest James Dashner, niegdyś autor serii książek dla młodszych czytelników, a dzisiaj twórca fantastyki skierowanej do młodzieży i dorosłych czytelników.
Próby ognia są drugim tomem bestsellerowej trylogii amerykańskiego pisarza, której część pierwsza, Więzień labiryntu, osiągnęła międzynarodowy sukces. Obie te części trylogii zostały sfilmowane, więc niektórzy z czytelników będą je znali nie tylko z powieści, ale również z kinowych czy też domowych ekranów.
Wartka akcja pełna niespodziewanych zwrotów, wciągająca w większym lub mniejszym stopniu fabuła, odpowiedni dramatyzm i klarownie nakreślone sylwetki niekoniecznie skomplikowanych bohaterów – te elementy składają się na całość prozy Dashnera. Przynajmniej w przypadku czytelników nieco młodszych, którzy nie są zbyt mocno obeznani z klasykami fantastyki naukowej. Próby ognia – podobnie jak Więzień labiryntu – mogą się takim właśnie czytelnikom podobać, gdyż nie zabraknie w nich żywej, dynamicznej akcji, ale tym z nas, którzy jesteśmy już obeznanym w jakimś stopniu z przedstawicielami światowej fantastyki i dystopijnymi światami w poważniejszym wykonaniu, nie zaoferują, niestety, niczego nowego. Powiem więcej: niektóre z rozwiązań fabularnych książek Dashnera doświadczeni czytelnicy będą musieli potraktować z przymrużeniem oka, a pomimo dynamizmu tekstów tego amerykańskiego pisarza mogą podczas lektury odczuć także znudzenie. Dokładnie tak było w moim przypadku – te nieskomplikowane, podane w prosty sposób wydarzenia, emocje młodych bohaterów, intrygi i dużo, dużo biegania – to wszystko nie potrafiło wzbudzić we mnie jakichkolwiek żywszych emocji. Próby ognia nie są i najwyraźniej wcale nie miały być niczym odkrywczym, gdyż zostały oparte na tym, co w literaturze fantastycznej dzisiaj jest już dobrze znane i w dużym stopniu wyeksploatowane, więc wniosek płynie z tego faktu tylko jeden: twórczość Jamesa Dashnera powinna zostać skierowana wyłącznie do młodszego czytelnika, którego skutecznie wciągnie w świat fantastyki naukowej i któremu otworzy drzwi do literackich światów znacznie bardziej skomplikowanych i lepiej wykreowanych. Dlatego właśnie odradzam powieści Dashnera czytelnikom doświadczonym w literaturze fantastyczno-naukowej, a polecam je tym z Was, którzy dopiero zaczęli poznawać alternatywne fantastyczne światy. Oraz, co całkowicie zrozumiałe, czytelnikom, którym Więzień labiryntu, pierwsza odsłona trylogii, podobała się i którzy żądni są wiedzy o dalszych przygodach bohaterów tej popularnej trylogii.