Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Mój Język Prywatny

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 9 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 5 votes
Postacie: 100% - 4 votes
Styl: 100% - 4 votes
Klimat: 100% - 6 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Mój Język Prywatny | Autor: Jerzy Bralczyk

Wybierz opinię:

JoKo

„Słowa są dla mnie bardzo ważne.(...) O słowach dużo myślę."

 

Tak pisze Jerzy w swojej przedmowie do „Mojego prywatnego języka". Pisze w niej nie tylko o słowach, które tak bardzo uwielbia, ale również o sobie i daje się w ten sposób czytelnikowi bardziej poznać. Kim więc jest Jerzy Bralczyk, sławny na całą Polskę językoznawca?

 

Jego rodzice byli wiejskimi nauczycielami. Sam Jerzy Bralczyk zawsze był raczej marnej postury, więc nie był popularny wśród rówieśników, a to że uczył się dobrze, pogarszało jeszcze jego status towarzyski. Był chorowitym dzieckiem, więc zabijał nudę, czytając książki. Będąc dziesięciolatkiem, przeczytał całe „Quo vadis" i do dzisiaj na pamięć całe fragmenty tej lektury. Od wczesnego dzieciństwa czytał „Pana Tadeusza" i do dziś czyta go na okrągło. Uznaje go za najlepszą książkę do dziś i może poszczycić się największym na świecie zbiorem różnych wydań tejże właśnie książki. Ceni sobie również Słowackiego i Beniowskiego. Nic więc dziwnego, że mając takie podstawy, stał się jednym z największych specjalistów w dziedzinie językoznawstwa.

 

„Mój język prywatny" to wspaniała pozycja, w której Jerzy Bralczyk w gawędziarski sposób pisze o ważnych dla niego słowach i pokazuje w jaki sposób używać ich poprawnie oraz wyjaśnia, że jedno słowo może mieć wiele różnych znaczeń, z zależności od tego w jakim kontekście, czy też w jakiej frazeologii ich użyjemy.

 

„Mój język prywatny", jak sam autor nadmienia, ma układ słownikowy. Hmm... Ja bym jednak się pokusiła o stwierdzenie, że jest to raczej zbiór felietonów. Zresztą, poszczególne z nich były wcześniej drukowane jako felietony w miesięczniku psychologicznym „Charaktery" oraz w „Przekroju". Motywem przewodnim każdego z tych felietonów jest jedno słowo i wokół niego autor snuje swoje opowiastki:

 

Bardzo. Jak się zastanowić, to dosyć dziwny wyraz. Nawet bardzo dziwny. Dziwnie brzmi i wygląda. A w ogóle jest jakiś niezupełny. Bardzo co?
Stopniuje się, jak najbardziej. Ale też nie bardzo sam się stopniuje, tylko pomaga w stopniowaniu czegoś innego, co samo nie bardzo potrafi. Ciepło – cieplej, ale gorąco – bardziej gorąco. „Goręcej" jest jakieś nie bardzo.
Z jednej strony – kawałek formy odmiany, z drugiej – bardzo przyzwoite samodzielne słowo. Jak bardzo samodzielne, zależy od użycia.
(...)
I z grzeczności najczęściej mówię „bardzo proszę", „bardzo dziękuję", „bardzo przepraszam". A także „bardzo mi miło". Albo: „naprawdę bardzo mi miło". „Bardzo, ale to bardzo mi miło".
No, teraz trochę przeholowałem. Nawet bardzo."

 

Jak widać z powyższego fragmentu, Jerzy Bralczyk lubi zabawę słowami. W jednym krótkim felietonie ukazuje mnóstwo przykładów użycia danego słowa, wyjaśnia jego znaczenie, przedstawia najczęściej stosowane konstrukcje i wyjaśnia jego pochodzenie.

 

„Mój język prywatny" uświadomił mi, że niby tak wiele wiem o naszym rodzimym języku, a jednak w porównaniu z wiedzą profesora Bralczyka, tak naprawdę niewiele wiem. Lektura słownika autobiograficznego, jak sam autor go nazywa, sprawiła, że nabrałam chęci, aby tak jak Bralczyk pobawić się słowem, rozebrać je na czynniki pierwsze, użyć w wielu kontekstach, ubrać w różne intonacje i posmakować.

 

Krótko mówiąc, „Mój język prywatny" poszerza wiedzę czytelnika oraz dostarcza niezłej zabawy. Polecam!

 

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję portalowi sztukater.pl.

Turquiss

Profesor Jerzy Bralczyk od lat jest jednym z największych autorytetów w dziedzinie języka polskiego. Jako językoznawca swoimi wystąpieniami i książkami inspiruje i zachęca do posługiwania się polszczyzną piękną i poprawną. Wskazuje pewne normy, nie jest jednak (jak sam o sobie pisze) językowym purystą, w pewnych aspektach jest bowiem bardzo „tolerancyjny". Przyznam się, że książki profesora Bralczyka uwielbiam. Pisane są lekko i z humorem i chociaż dotyczą tematów ważnych, czyta się je z ogromną przyjemnością. Dlatego też książka „Mój język prywatny" stała się pozycją, którą musiałam przeczytać.

 

Nie jest to recenzja. Nigdy nie podjęłabym się recenzowania książki osoby, będącej dla mnie tak wielkim autorytetem. Poniżej pozwalam sobie zamieścić kilka zdań przedstawiających tę publikację oraz zachęcić Państwa do jej przeczytania. Moim zdaniem naprawę warto.

 

Książka podzielona jest na 2 części. Pierwszą stanowi wstęp, w którym poznajemy krótką autobiografię autora i, co najważniejsze, znajdujemy odpowiedź na tak często pojawiające się pytanie: „Dlaczego został Pan językoznawcą?". Poznajemy motywacje, inspiracje i przede wszystkim fascynacje autora. Moim zdaniem, takie wypowiedzi bardzo dużo dają czytelnikowi. To one narzucają sposób interpretacji, umożliwiają zrozumienie tekstu bez dodatkowych pytań w stylu „co autor miał na myśli". Znając autora, choćby z jego krótkich wypowiedzi zamieszczonych we wstępie możemy, przynajmniej w założeniu, nadążyć za myślą i wywodem autora, wychwycić swoiste „mrugnięcie okiem" autora.

 

Część druga stanowi zbiór słów. Zbiór bardzo selektywny i subiektywny. Autor przyjął formę słownikową, chociaż sam zauważa niekiedy absurdalność takiego układu. Każde słowo ma jednak swoje miejsce. Oprócz samego słowa znajdziemy w części drugiej „wstęp", czyli myśl, cytat lub anegdotę związaną z danym słowem lub wyrażeniem oraz „felieton" (publikowany wcześniej w „Charakterach" i „Przekroju") będący swoistą zabawą słowami. To właśnie ta ostatnia część jest, przynajmniej dla mnie, najbardziej interesująca i zabawna. Jak o tych felietonach pisze sam autor: „polega ona przede wszystkim na mieszaniu supozycji i używaniu tego samego słowa nie tylko w różnych znaczeniach, ale także na różnych poziomach odniesień". Te zabawy słowne przede wszystkim osadzają słowa w kontekstach umożliwiając ich pełne zrozumienie. W całości stanowią jednak wyraz niesamowitego kunsztu językowego, a ich czytanie daje naprawdę wiele radości. I chociaż niezręcznie jest się do tego przyznać, sprawiły że nie raz chichotałam nad nimi w tramwaju.

 

Książka jest bardzo ładnie wydana. Szczególnie druga część, słownikowa, ma przejrzysty układ i doskonale wyróżnione ważne części. Całość świetnie uzupełniają zdjęcia legitymacje autora pochodzące z różnych okresów.

 

„Mój język prywatny" jest publikacją specyficzną. Ze względu na sposób budowy, nie jest to książka, którą czyta się „od deski do deski". Szczególnie część druga pozwala na pewną swobodę i dowolność. Sama otwierałam ją „na chybił-trafił" i ani razu się nie zawiodłam. Moim największym odkryciem stały się spójniki, które – choć niewielkie – mają tak wielkie znaczenie. Każde słowo, które wybrał i opisał autor odkryłam na nowo. Należy też podkreślić, że doskonale się przy tym bawiłam.

 

Jerzy Bralczyk po raz kolejny udowodnił, że język polski jest językiem ciekawym i interesującym. Kolejny raz wykazał się niesamowitą umiejętnością operowania naszym ojczystym językiem. Autor każdym kolejnym zdaniem udokumentował swój zachwyt dla języka i jego części składowych jednocześnie zachowując dystans umożliwiający zabawę słowną.

 

Książkę polecam i zachęcam do jej przeczytania. I chociaż nie jest to typowa lektura, warto poświęcić jej czas.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial