Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Blondynka Nad Gangesem

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Beata Pawlikowska
  • Tytuł Oryginału: Blondynka Nad Gangesem
  • Gatunek: Literatura Podróżnicza
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 394
  • Rok Wydania: 2015
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 150x210 mm
  • ISBN: 9788379450596
  • Wydawca: Edipresse
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    2/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Blondynka Nad Gangesem | Autor: Beata Pawlikowska

Wybierz opinię:

Pani M

Średnio przepadam za książkami Beaty Pawlikowskiej. Zdecydowanie bardziej wolę pióro Martyny Wojciechowskiej. Dlaczego więc skusiłam się na lekturę Blondynki nad Gangesem? Pasjonują mnie Indie i chciałam dowiedzieć się o nich czegoś nowego. Co z tego wyszło?

 

Jeśli jeszcze nie wiecie, w jaki sposób podróżuje Beata Pawlikowska, już wam o tym mówię. Postanawia, że gdzieś jedzie, ale nie ma zarezerwowanego hotelu. Po przybyciu na miejscu porusza się miejscowymi środkami transportu. Unika klimatyzowanych pociągów. Nie potrzebuje także luksusu. Wystarcza jej zwykłe łóżko. Podobnie było w Indiach. Podróżniczka pojechała tam w ciemno. Nie miała nawet wizy, postanowiła załatwić ją na miejscu. W najnowszej publikacji opowiada o swoich przygodach. Wspomina podróż pociągiem ze studentami oraz kurs medytacji. Dzięki nowoczesnej technologii powstały multimedialne galerie, które można obejrzeć po ściągnięciu na telefon odpowiedniej aplikacji.

 

Opowieść Pawlikowskiej nie porwała mnie. Nie dowiedziałam się o Indiach niczego nowego. Wszystko, o czym napisała, znałam już z poprzednich książek. Wiedziałam, jak wyglądają pogrzeby, słyszałam o szacunku dla świętych krów. Ogromnie działało mi na nerwy to, że podróżniczka na każdym kroku dawała mi do zrozumienia, że jestem zerem, bo mieszkam w Europie. Wszędzie się spieszę, na nic nie mam czasu i ogólnie powinnam schować się do szafy, gdzie powinnam przesiedzieć do końca swoich dni. W Indiach za to jest świetnie. Niebo jest bardziej niebieskie, ludzie szczęśliwszy.

 

Strasznie męczyłam się nad tą książką. Przy kilku ostatnich rozdziałach niemal zgrzytałam zębami. Nuda, strata czasu, katowanie czytelnika – tak to mogę najlepiej w kilku słowach opisać. Ileż można czytać o uwięzieniu podczas kursu medytacji? No demony się we mnie budziły. Kiedyś jeszcze interesowały mnie podróże Pawlikowskiej, teraz nie mam ochoty o nich czytać. Relacje z zagranicznych wypraw nie są pisane z pasją, lecz dla pieniędzy. To widać. Męczy się czytelnik, męczy się autorka. Tylko po co? Irytował mnie styl podróżniczki. Momentami w trakcie lektury czułam się jak idiotka. Biły mnie po oczach także rysunki kobiety. Było ich za dużo i nie wnosiły do opowieści niczego.

 

Jeszcze jedną rzeczą, która mnie irytowała, było to, że Beata Pawlikowska uważa się za eksperta w wielu sprawach i wypowiada się na ich temat. To jest bardzo słabe. Rozumiem, kobieta ma swoje poglądy, ale mogłaby się czasem ugryźć w język.

 

Liczyłam na miłą podróż po Indiach i odkrycie kultury, której nie znam, a która mnie fascynuje. Nie stać mnie na podróż tam i choć poprzez lekturę chciałam się wybrać w to miejsce. Czytając tę relację, chciałam jak najszybciej wrócić do Polski, gdzie wszyscy się spieszą, mają w torbach za dużo rzeczy i nie mają na nic czasu. Nie miałam już ochoty czytać o dziurkach w nosie autorki.

 

Blondynka nad Gangesem utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie ma sensu, by na dobre rozstać się z Beatą Pawlikowską. Jej opowieści mnie tylko denerwują. Wiem, że podróżniczka ma spore grono fanów. Ja do nich nie należę. Straciłam czas i nie dowiedziałam się niczego nowego. Żałuję, że skusiłam się na przeczytanie tej książki. Jeśli poprzednie podróże Pawlikowskiej przypadły wam do gustu, z tą pewnie też tak będzie. Jeżeli ich nie znacie – niczego nie straciliście.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial