Scarlett
-
Czy tylko mnie wydaje się, że kościół szaleje na punkcie tego, co jego wierni (i niewierni) robią w łóżku? Książki takie jak ta pokazują, że nie tylko ja dostrzegam to patologiczne zachowanie. Kościół Katolicki postępuje wręcz histerycznie próbując okiełznać i podporządkować sobie wszystkie aspekty seksualnego życia człowieka. Określa nie tylko z kim, ale również jak, po co i daje wytyczne, czy to aby na pewno konieczne. Jeśli komuś odpowiada życie pod dyktando księży to nie ma nic w tym złego, ale czy nie poraża kościelna hipokryzja, gdy to korzystają radośnie ze wszystkiego, czego odmawiają swoim duszyczkom?
Kim jest kobieta, która stawia niewygodne pytania? To profesor teologii Uta Ranke-Heinemann. To pierwsza na świecie kobieta, która została habilitowana z teologii katolickiej i otrzymała profesurę oraz katedrę teologii katolickiej w Duisburgu i Essen. Wykładała tam Nowy Testament oraz Starożytną historię Kościoła. Głosiła poglądy, pokrewne poglądom jej nauczyciela, Rudolfa Bultmanna, że religia powinna zostać zdemitologizowana. Według Bultmanna rzeczywistość materialna jest niedostępna dla interwencji bożej. Podobnie Uta Ranke Heinemann uważa, że świat powinien się od wiary. Za te poglądy została pozbawiona katedry i poddana ekskomunice. To autorka wielu publikacji opisujących dzieje kościoła bez cenzury. Na co dzień można ją zobaczyć w niemieckiej telewizji, gdzie na bieżąco komentuje poczynania Kościoła katolickiego.
Czy naprawdę zabijanie, w imię wiary, jest gorsze od współżycia z kobietą? Ba! Z własną żoną nawet? Takie poglądy wyrażali hierarchowie kościelni. Autorka bezlitośnie obnaża fakt, że Kościół wypaczył naukę płynącą z Ewangelii i sprawił, że człowiek ma się czuć z gruntu zły. Według niej, Kościół stygmatyzuje każdego człowieka, czyniąc z jego seksualności coś wstydliwego i brudnego.
Trzeba jednak przyznać, że negatywne podejście do seksu nie jest wytworem chrześcijańskich Ojców Kościoła. Starożytni filozofowie zniechęcali do seksu, uznawali, że to uszczupla męskie siły. Seneka twierdził, że miłość do własnej żony to rzecz haniebna, a pożądanie w stosunku do niej sprowadza ją do roli nierządnicy. Szczególną tabuizacją objęty był stosunek z kobietą miesiączkującą. Stary Testament surowo go zabrania pod groźbą wykluczenia ze wspólnoty. Można podejrzeć, że chodzi o to, że kobieta jest nieczysta w tym czasie. Podobnie jak po porodzie, nawet Maryja była zanieczyszczona po porodzie i nie wolno jej było wchodzić do Kościoła przez 40 dni. Do tego teologowie twierdzili, że dzieci poczęte w czasie trwania miesiączki są dotknięte trądem, padaczką i innymi chorobami.
Porusza problem kultu maryjnego i tego, że dziewictwo Maryi nie zostało w żaden sposób potwierdzone w Piśmie Świętym. Uta Ranke – Heinemann sprzeciwia się widzenia Matki Boskiej jako osoby, która została kompletnie odczłowieczona. Uważa, że powinna ona być normalną kobietą – rodzącą, mającą dzieci i zwykłe problemy, skoro w Biblii nie przekazuje jasno sformułowanej tezy o Niepokalanym Poczęciu. Uważa,że to kolejny sposób męskiego kościoła do tego, by pozbawić kobiety ich seksualności. Kościół głosi, że wierne powinny się wzorować na Maryi, która nie prowadziła życia erotycznego z mężem i nie urodziła dziecka (Maryja nie mogła urodzić naturalnie, bo w takim wypadku jej dziewictwo byłoby naruszone, dlatego też anioły zesłały Jezusa w postaci świetlistych promieni).
„Seks – odwieczny problem Kościoła" to publikacja oskarżenie. Pani Profesor ma wielki żal do papieży, że nie zajęli się porządnie problemem seksualności człowieka. Myślę, że nie zyska zbyt wiele popularności w Polsce, gdyż bardzo negatywnie wypowiada się na temat Jana Pawła II. Uważa, że cofnął Kościół w rozwoju i że jest przyczyną śmierci wielu osób na AIDS. Zarzuca mu także to, że ukrywał przypadki pedofilii. Nawet jeśli coś wyszło na jaw, to wystarczyła nie do końca szczera skrucha i wszystko zostaje księdzu wybaczone. Tylko dlaczego nikt nie zajmuje się ofiarami? Teolożka studiowała z Benedyktem XVI i do niego ma również osobisty żal. Uważa, żę zamiatał ważne sprawy pod dywan, gładko wygłaszał piękne słowa, które niosły zero treści.
To trudna literatura. Autorka posiada ogromną wiedzę i choć przekazuje ją w uporządkowany sposób to jednak natłok nazwisk i informacji może być deprymujący. To może nie nowe, ale bardzo wartościowe spojrzenie na współczesne problemy Kościoła. Aborcja, problem ślubów księży, celibatu w ogóle, antykoncepcji, podejścia do kobiet w kościele. Warto zaznajomić się z innym spojrzeniem na Pismo Święte.