Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Wokulski W Paryżu

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 36 votes
Akcja: 100% - 37 votes
Wątki: 100% - 27 votes
Postacie: 100% - 29 votes
Styl: 100% - 34 votes
Klimat: 100% - 37 votes
Okładka: 100% - 25 votes
Polecam: 100% - 36 votes

Polecam:


Podziel się!

Wokulski W Paryżu | Autor: Krzysztof Rutkowski

Wybierz opinię:

Vyar

Najbardziej znana powieść Bolesława Prusa, "Lalka", zdecydowanie wiele straciła na swoim wcieleniu w kanon lektur obowiązkowych. Zaliczana jest, przynajmniej przez znawców, do klasyki, którą każdy Polak znać powinien. Szerzej rozpowszechniony jej odbiór jest jednak dramatycznie różny od spojrzenia oczu polonistów. Zamiast jako wartościowe dzieło, powieść ta postrzegana jest przez wielu przeciętnych czytelników jako uciążliwy obowiązek, który kiedyś, gdzieś trzeba było przeżyć, żeby zdać do następnej klasy w ogólniaku albo zdać maturę - lub sprytnie go uniknąć, zapoznawszy się jedynie ze streszczeniem i modląc, by na lekcji belfrowskie spojrzenie padło na kogoś innego. "Lalka", wbrew temu, jest jednak książką niezwykłą – taką, o której pisze się inne książki: powstało wiele opracowań, doszukujących się wśród wydarzeń w powieści ukrytego, symbolicznego znaczenia, analizujących psychologię i postawy bohaterów bądź próbujących wypełniać luki pomiędzy rozdziałami. Jedną z właśnie takich publikacji jest "Wokulski w Paryżu" Krzysztofa Rutkowskiego.

 

Jak można się domyślić z brzmienia tytułu, dzieło to poświęcone jest osobie głównego bohatera "Lalki", Stanisławowi Wokulskiemu, a skupia się na tej części fabuły, w której zabiegający o względy Izabeli przedsiębiorca wyjeżdża w interesach do Paryża, wracając z tej podróży, jak wywodzi autor, zupełnie odmienionym. Analizie podlegają tu stosunki Wokulskiego z pozostałymi bohaterami – oprócz, rzecz jasna, Izabeli, bez której nie byłoby opracowania "Lalki", szczegółowo omówione zostają jego rozmowy z Ignacym Rzeckim jeszcze przed wyruszeniem w podróż, a także ze Starskim. Jednak przede wszystkim – chodzi o Paryż i o pewną zmianę perspektywy, której w czasie swojego pobytu tam doświadcza bohater.

 

Książka pana Rutkowskiego z całą pewnością nie jest dziełem przystępnym – napisana jest językiem trudnym, bogatym w metaforykę, pełnym odniesień do innych dzieł znanych autorowi, a niekoniecznie czytelnikowi wykształconemu w dziedzinie innej niż klasyczna literatura polska. Nawet pomimo próby pobieżnych wyjaśnień założeń pozycji, do których autor pije, zrozumienie sensu ukrytego w owych nawiązaniach może przyjść z trudem. Można śmiało założyć, że nie do takiego czytelnika jest skierowany "Wokulski w Paryżu" – to książka napisana przez znawcę, dla innych znawców. Przeciętny czytelnik "Lalki", który chciałby dać szansę rehabilitacji często znielubionej szkolnej lekturze, może nie mieć tu czego szukać, a jeśli już, będzie musiał swoje poszukiwania okupić wielkim trudem, by wydobyć coś spośród tych językowych popisów.

 

Czy jednak pod grubą skorupą trudnego w odbiorze pisarstwa kryje się idea, która usprawiedliwiałaby mozolne zagłębianie się w treść? Na tej płaszczyźnie "Wokulski w Paryżu" jest pozycją mocno nierówną. Zaczyna się obiecująco: od odważnych twierdzeń takich jak uznanie postaci Wokulskiego i Starskiego za w pewnym sensie swoje odbicia, a wręcz byty pokrewne i nierozerwalnie ze sobą związane; oryginalne spojrzenie na relację Wokulski-Łęcka – porównywanie jej do matki, córki, a wreszcie, do obiektu, który planuje się kupić - a także na powieść jako całość ("Lalka jest powieścią o Warszawie podszytej Paryżem", „To dzięki Paryżowi wszystko w >>Lalce<< wybucha"). Odważne, a nawet prowokujące, być może rzeczywiście zachęcające do spojrzenia na "Lalkę" inaczej niż do tej pory. Sprawia to, że książkę ma się chęć czytać dalej, w nadziei na więcej mocnych, szokujących wręcz twierdzeń: nic takiego nie ma jednak miejsca. Im dalej, tym gorzej.

 

Analiza w wykonaniu Rutkowskiego wydaje się bowiem w przykry sposób jednostronna, jak gdyby autor dobierał wedle wygody tylko po jednym źródle informacji i w dodatku takim, które jest mu znane najlepiej. Najbardziej trafnym przykładem może być tutaj odwołanie do Freuda w kontekście depresji, z jaką musiał zmagać się Wokulski, mimo że tezy Freuda od bardzo dawna zasługują na uwagę tylko ze względu na ich znaczenie historyczne, a z całą pewnością nie ze względu na ich sens lub obiektywizm, podczas gdy od czasu ich publikacji na temat depresji powstała cała masa bardziej wartościowych prac naukowych, z którymi warto by się było zapoznać, chcąc w temacie powiedzieć coś interesującego i świeżego. Tego typu sytuacji – w których do analizy "Lalki" wykorzystane są teksty dawno już nieaktualne, podczas gdy w dobie internetu na wyciągnięcie ręki są setki trafniejszych – pojawia się więcej.

 

Nie sposób nie skrzywić się też na wzmiankę o rzekomej paryskiej rozwiązłości Wokulskiego. Przecież kto książkę przeczytał, ten wie, jakim typem człowieka był Stanisław – nieuleczalnym romantykiem, którym pozostał do samego końca, mimo że z pozoru wziął się w garść. Ostatnim do korzystania z usług prostytutek, takim, który kobiecie reprezentującej najstarszy zawód świata prędzej zapłaciłby, by zajęła się czym innym, nie zaś za usługi. Takim, który obrzydzeniem zareagował, gdy zrozumiał, że Izabela jest niemal taka sama jak one, tyle że za darmo. Próba przypięcia mu łatki dziwkarza jest, jak na mój gust, nie tylko na wyrost, ale też na siłę – a po co? Co wnosi to do tematu? Czy to dalej ten Wokulski, bohater „Lalki" taki, jakim stworzył go Prus, czy może taki, jakim chciałby go widzieć Rutkowski?

 

Podsumowując – z całą pewnością istnieją analizy "Lalki" bardziej przystępne i trafne, w dodatku poparte solidniejszymi podstawami niż "Wokulski w Paryżu", a nieokraszone trudnym, napuszonym językiem, który zrozumieć mógłby chyba tylko ktoś, kto lubuje się w korzystaniu z takiego na co dzień. Do sięgnięcia po tę konkretną zachęcam tylko absolutnych miłośników książki Prusa, być może takich, którzy przeczytali już swoje na ten temat i zwyczajnie nie mają już innych, ciekawszych prób rozebrania "Lalki" na części składowe, bądź osoby, które chętnie podejmują się dyskusji na polu literackich interpretacji. Co do mnie, doszłam do wniosku, iż „Lalkę" muszę sobie odświeżyć – i wyrobić sobie własne zdanie w pewnych kwestiach.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial