Imigranci Polscy W Kanadzie | Autor: Krywult Albańska Małgorzata

Polacy są niemal wszędzie. Moja siostra mieszka w Anglii w miasteczku, w którym częściej słyszy się język polski niż angielski. Kiedyś to było miasto, lecz z powodu napływu obcokrajowców straciło ono swój status. Sprawa imigrantów jest więc dla mnie bardzo bliska. Chcecie poznać historię ludzi mieszkających w Kanadzie?

Z tyłu książki czytamy taką informację: „Książka ukazuje polskich imigrantów z lat 80. XX wieku na tle poprzednich fal polskiej imigracji w Kanadzie. Opracowanie powinno także umożliwić porównanie migracji schyłkowego okresu komunizmu w ogóle z wzorami przemieszczeń końca XX i początku XXI wieku (zob. np. Grabowska-Lusińska, Okólski 2008; Fihel, Kaczmarczyk, Okólski 2006; Fihel, Piętka 2007; Iglicka 2008; Jaźwińska, Okólski 2001; Kępińska 2006, 2007; Klagge i in. 2007; Milewski, Ruszczak-Żbikowska 2008; Mioduszewska 2008; Stark, Fan 2006), a także z przebiegiem procesów adaptacji w innych krajach, także na kontynencie amerykańskim (np. w Stanach Zjednoczonych). Zawarte tu refleksje stanowią ilustrację tezy, iż emigracja z Polski do Kanady w latach 80. podobna była pod wieloma względami do klasycznych migracji osiedleńczych z przełomu XIX i XX wieku. Z kolei w odniesieniu do stanu przystosowania opracowanie ukazuje polskich imigrantów – na tle specyficznych uwarunkowań oddziałujących w społeczeństwie kanadyjskim – jako zbiorowość dość hermetyczną pod względem społecznym i kulturowym, jednak dobrze zintegrowaną z rynkiem pracy."

Książkę czytało się bardzo szybko. Małgorzata Krywult-Albańska podchodzi do tematu z pełnym profesjonalizmem. Skupia się na tym, co najważniejsze. Pisze, dlaczego nasi rodacy wyjechali tak daleko w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. Odpowiada na pytanie, jak odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Pokazuje też, co zmieniło się w ich życiu.

Ten temat jest mi bliski z wielu względów. Podziwiam ludzi, którzy zdecydowali się w swoim życiu na taki krok. Potrzeba nie lada odwagi, by porzucić to, co znane i wyjechać do obcego kraju, za ocean, nie będąc w sumie pewnym tego, co się tam odnajdzie. Nie wiem, czy umiałabym zdecydować się na taki krok, chociaż pewnie, gdyby zmusiła mnie do tego sytuacja, nie zastanawiałabym się, tylko spakowałabym walizki i wyjechała.

To publikacja czysto naukowa. Pojawia się sporo tabelek, wykresów, wyników przeprowadzonych badań. Na niektórych stronach większą część tekstu zajmują przypisy. W sumie taka wiedza do niczego później mi się nie przyda, jednak nie żałuję tego, że zdecydowałam się na lekturę. W pełni zgadzam się z tym, co napisała w recenzji prof. Dorota Praszałowicz: „Zwrócenie uwagi na specyficzne, dość liczne a mimo to mało znane środowisko migracyjne oraz dostarczenie materiału do porównania go z innymi skupiskami polskich migrantów w świecie, to ważne zalety pracy. (...) Wbrew tytułowi, praca jest nie tyle socjologiczna, co interdyscyplinarna i stanowi ważny wkład w (interdyscyplinarne właśnie) studia migracyjne. (...) Przedłożona praca to rezultat rzetelnie przeprowadzonych badań, których wyniki poddano profesjonalnej analizie. [Autorka] uzupełniła jedną z luk w naszej wiedzy zarówno o skupiskach polonijnych, jak również ogólnie o przeobrażeniach, jakim podlegają migranci w nowym otoczeniu".

Polecam tę publikację studentom socjologii oraz wszystkim czytelnikom, którzy interesują się losem Polaków rzuconych przez życie za granicę. To bardzo ciekawa książka. Mam nadzieję, że nie zaginie wśród innych publikacji na ten temat. Naprawdę warto się jej bliżej przyjrzeć. Nie jest długa i szybko się ją czyta.