Pani M
-
Moja mama jest krawcową. Pamiętam, jak jako mała dziewczynka znalazłam w jej rzeczach zeszyt, w którym były rysunki przedstawiające dawne stroje. Byłam zafascynowana tymi sukniami. Próbowałam później uszyć takie same dla moich lalek. Nie muszę chyba mówić, że moje projekty były dość dalekie od oryginału. Szybko więc porzuciłam krawieckie zapędy i zostawiłam to mamie. Ona jednak zna się na tej robocie. Nadal jednak interesowałam się historią krawiectwa i mody. Dlatego też zdecydowałam się na lekturę książki Mężczyźni, którzy wstrząsnęli światem mody.
To historia przedstawiająca sylwetki 12 projektantów, którzy na zawsze zapisali się na kartach historii mody. Nie wszystkich z nich kojarzyłam. Oczywiście w oczy rzuciły mi się takie nazwiska, jak: Christian Dior, Pierre Cardin, Karl Lagerfeld czy Christian Lacroix. Tych projektantów kojarzyłam nawet bez lektury książki. Autor publikacji opisuje życiorysy znanych wizjonerów, począwszy od dzieciństwa. Pokazuje czytelnikowi, jaką drogę musieli przejść ci mężczyźni, by znaleźć się na szczycie kariery i prezentować kolekcje na pokazach mody. Branża, w której działali, nie dla wszystkich była łaskawa. Przykładem jest chociażby Paul Poiret – projektant pławiący się za życia w luksusach, który umarł w zapomnieniu i w biedzie.
Autor książki nie ocenia żadnego z projektantów. Do każdego podchodzi z dystansem. Opisuje poszczególne życiorysy, pokazując przy tym jasne i ciemne strony świata mody. Nie zataja niechlubnych faktów, ale też nie szuka tanich sensacji. Nieco obawiałam się tego, w jaki sposób podejdzie do osoby Karla Lagerfelda. To dość kontrowersyjna postać. Bertrand Meyer-Stabley jednak i tu pokazał swój profesjonalizm. Pokazał tego wizjonera w zupełnie inny sposób, nie jako człowieka, który ma fioła na punkcie kota. Karl Lagerfeld to przede wszystkim niezwykle zdolny wizjoner. Nie sposób odmówić mu tego, że zrewolucjonizował świat mody. Autor publikacji wspomina też o tym, że ten projektant nie lubi zbytnio opowiadać o sobie. Życie nauczyło go omijania niewygodnych tematów. Z tej strony Lagerfelda nie znałam.
Mężczyzn, którzy wstrząsnęli światem mody czytało się bardzo szybko. Bertrand Meyer-Stabley zebrał w książce najważniejsze fakty, nie zasypał czytelników tonami informacji i dat. Żałuję jedynie tego, że znalazło się tu tak niewiele zdjęć. Umieszczono tylko dwie wkładki z pracami sławnych projektantów. Czuję pod tym względem niedosyt. Wolałabym, żeby było ich więcej i umieszczono fotografie przy rozdziałach dotyczących poszczególnych mężczyzn. Nie trzeba by było tak skakać po publikacji. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń. Autor książki umieścił na końcu kalendarium z najważniejszymi wydarzeniami oraz bibliografię. Widać, że włożył w to wszystko sporo pracy.
Zdjęcia pokazują to, w jaki sposób zmieniała się moda. Na widok niektórych strojów nie potrafiłam powstrzymać śmiechu. Części z nich nie założyłabym nigdy w życiu. Zwłaszcza stroju narciarskiego, który zaprojektował Jean Patou albo różowej sukni wieczorowej Jeana Paula Gaultiera. Spaliłabym się ze wstydu, gdybym miała się w jednym z tych ubiorów komuś publicznie pokazać. Za to stroje Diora ubrałabym z przyjemnością.
Komu mogę polecić tę książkę? Przede wszystkim czytelnikom, którzy interesują się światem mody. To kopalnia najważniejszych informacji na ten temat. To byłby doskonały prezent. Publikacja jest bardzo dobrze wydana. Idealnie prezentowałaby się na półce. Jestem ciekawa, czy książka o projektantkach jest równie dobra jak Mężczyźni, którzy wstrząsnęli światem mody.