Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Co Się Wydarzyło W Madison County

Kup Taniej - Promocja

Dodatkowe informacje


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 81.6% - 5 votes

Polecam:


Podziel się!

Co Się Wydarzyło W Madison County | Autor: Robert James Waller

Wybierz opinię:

Agraaafka

Carolyn i Michael Johnson podejmują się dobrowolnego przedstawienia historii sprzed laty ich matki oraz przebywającego w hrabstwie Madison County fotoreportera, Roberta Kindcaida ze świadomością, że ta opowieść może wielu ludzi, zwłaszcza mieszkańców wzburzyć, zaskoczyć. Jednak rodzeństwo postanawia raz jeszcze przywołać tamte ważne chwile dla ich matki, która całe życie w skrytości serca utrzymywała gorącą, nigdy niegasnącą miłość do przejezdnego przybysza...

 

Robert Kindcaid wychowywał się bez rodziców. Czuł się niezwykle, w sposób dosłowny samotnym człowiekiem. Nazywał siebie ostatnim kowbojem, istotą z pewnej gałęzi ewolucji. Nie potrafił, a raczej nie chciał odnaleźć się we współczesnych realiach świata. Zresztą nie pragnął gonić za nowinkami technologicznymi. Po prostu był melancholikiem, dość specyficznym – lubił wypisywać pojedyncze słowa, a z czasem rozbudowywał je o złożone zdania, które nie mniej doskonale odzwierciedlały jego stan umysłu i duszy. Żył w swoim wykreowanym świecie i żyło mu się w nim dobrze. Był człowiekiem, który podążał za tym, co zamierzchłe, jakby coś się w nim kryło niebezpiecznego, ale żadna z napotkanych kobiet nie potrafiła rozwikłać tej zagadki. Z jednej strony był dla tych kobiet pociągający, taki tajemniczy, ale z drugiej, przerażającym i odstraszającym. Nie potrafił, więc żadnej przedstawicielki płci pięknej zatrzymać na dłużej u swego boku. Oddał się w pełni swojej pasji, jaką była fotografia. Z przyjemnością oddawał piękno naturze przedstawiając ją na kliszy. Swoją karierę z fotografią rozpoczął w wojsku, kiedy to jeszcze nie potrafił założyć kliszy w aparacie. Z czasem jego kariera nabrała tempa, został dostrzeżony i zauważony za surowość, prostotę i niebanalność zdjęć. W końcu trafił do znanej wszystkim gazety „National Geographic", w której to otrzymał zlecenie uwiecznienia siedmiu krytych mostów w Iowo. Wówczas nie wiedział, że w poszukiwaniu tego ostatniego – mostu Rosemana, spotka miłość swojego życia...

 

Ona, czyli Francesca Johnson, z pochodzenia Włoszka. Ukończyła literaturę współczesną, zrobiła kurs nauczycielski, przez jakiś czas nauczała języka angielskiego w szkole średniej, ale to jej mąż, Richard podjął decyzję o tym, aby kobieta pozostała w domu i pełnoetatowo zajęła się wychowaniem dzieci. Zatem biografia Franceski nie była zbyt obfita w zawodowe, czy prywatne doświadczenie...

 

Sierpień 1965 r. Wówczas na podwórkuFranceski pojawia się fotoreporter, Robert, który zwraca się do niej z prośbą o wskazanie drogi ku mostowi, którego też poszukuje. Ku swojemu zaskoczeniu kobieta oferuje swoją pomoc i razem jego samochodem wyruszają we wskazane miejsce...

 

Dla Franceski jest to zupełnie obce, nowe doświadczenie. Dawno nie zaznała uczucia lekkości, adrenaliny. Niestety, mąż nie pozwalał jej na wiele przyjemności, bo i też ich nie oczekiwał, więc uważał, że żona powinna zachowywać się lojalnie i wiernie, również nie podejmując się żadnym aktywnościom. Ale na widok Roberta, Franceska nie mogła się powstrzymać. Na chwilę chciała zatrzymać dla siebie to drobne wspomnienie, spotkanie z nieznajomym. Tyle, że nie sądziła, że ta krótka znajomość nabierze dla niej większego znaczenia..

 

Tuż po przeprawie na most Rosemanakobieta na czas nieobecności swojej rodziny, zaoferowała mężczyźnie ciepły posiłek, podczas którego to nawiązała się serdeczna i trwająca do późnych godzin rozmowa. Franceska i Robert postanowili się spotkać kolejnego dnia, to był zresztą decydujący i ważny dla nich dzień. Najpierw wspólne fotografowanie mostu na zlecenie gazety, później wspólna kolacja, historia z pudrową sukienką. Wówczas tamtego wieczoru uświadomili sobie, że w ich sercu zagościło wzajemne zakochanie i nic już nie będzie takie samo. Tańczyli tamtego wieczora, a wówczas dzień zakończył się aktem miłosnym, który coś więcej dla nich znaczył. To było coś ponad aniżeli zwykłe złączenie ciał. To było dla nich niezwykłe przeżycie duchowe. Kochali się namiętnie, gorąco. On po raz pierwszy nie czuł się samotny, bowiem odnalazł swoje światło, natchnienie i chęć do życia, ona zaś była szczęśliwa, że znalazła się w centrum zainteresowania, że była pieszczona, zasmakowała czegoś więcej aniżeli najzwyklejsze siedzenie w domu, nudne spędzanie czasu przed telewizorem czy praca na farmie. Rozkoszowali się wspólnie swoim towarzystwem przez kolejne dni, kiedy naszedł właściwy czas rozstania. Robert musiał powrócić do pracy, zresztą on wiecznie bywał w drodze, to było naturalne, że po kolejnym przystanku należy płynąć z wiatrem, dalej. Pragnął, aby ukochana zostawiła za sobą wszystko i ruszyła z nim na podbój świata. Ale ona nie mogła sobie na to pozwolić. Kierowała się odpowiedzialnością i miłością do swojej rodziny. To było gorzkie i niezwykle trudne rozstanie na długie lata...

 

Dopiero po śmierci matki, Michael oraz Carolyn odkryli prawdę, historię swojej matki, która uczciwie postanowiła przedstawić swoim dzieciom historię swojej miłości, której też zasmakowania prawdziwej miłości życzyła swoim pociechom...

 

Krótka powieść, ale jednego tchu. Historia wydaje się taka banalna, ckliwa, mało znacząca, ale na pewno nie dla samych bohaterów, którzy wyrzekli się siebie na rzecz tego, co łączyło ich z teraźniejszym życiem. Nie zapomnieli jednak o sobie na długie lata, skrywając w sobie te kilka dni, podczas to, których narodziło się między nimi szczere i głębokie uczucie.

 

Tamtej nocy narodziła się trzecia istota, która stanowiła jedność z zespolenia ich dwojga. W tej to istocie ulokowali swoje uczucia, o których to na zawsze mieli pamiętać. I pamiętali po kres swoich dni. W tajemnicy przed wszystkimi.

 

Słowa Roberta skierowane do Franceski są doskonałym podsumowaniem owej powieści, która też kreśli wiele przemyśleń na temat naszego życia, a przede wszystkim postrzegania uczuć: „W świecie dwuznaczności taka pewność uczuć przychodzi tylko raz. Nie powtórzy się choćbyś żyła nie wiem jak długo"...

 

Komentarze

Kod antyspamowy
Odśwież

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial