TomG
-
Będąc Polakiem trudno nie zdawać sobie sprawy z istnienia twórczości Marka Grechuty. Owszem, można nie słuchać jego piosenek i nie znać ich, ale gdzieś tam każdy z nas na pewno słyszał ten czy inny przebój, jak również nazwisko jednego z największych – jeśli nie największego – polskiego poety i piosenkarza.
Marek Grechuta urodził się wtedy, gdy kończyła się II wojna światowa. Żył do października roku 2006, kiedy to przyszedł kres jego dni. W ciągu sześciu dekad swojego życia interesował się nie tylko poezją i piosenkarstwem, ale był także kompozytorem i malarzem, czyli – mówiąc w skrócie – człowiekiem sztuki. Już nawet jego wykształcenie wiązało się z architekturą, podporządkował więc sztuce całe swoje życie.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka upamiętniło twórczość tego artysty elegancko wydanym zbiorem jego wierszy i piosenek, oprawionym w twardą, ciemnoniebieską okładkę ozdobioną czcionką koloru złota, oraz zaopatrzoną w lśniącą granatową zakładkę. Pan mi mówi niemożliwe... Najpiękniejsze wiersze i piosenki doskonale nadaje się do biblioteczki każdego miłośnika poezji, a klasyczne wydanie tego zbioru będzie cieszyć oczy zwolenników twórczości Marka Grechuty.
Pan mi mówi niemożliwe... – według noty wydawniczej zamieszczonej na końcu zbioru – stanowi najpełniejsze jak do tej pory wydanie utworów poetyckich Marka Grechuty. Podstawą przedruku zamieszczonych wewnątrz zbioru tekstów są tomy poezji: Będziesz się uśmiechać (1985), Sztandary (1988), Na serca dnie (1990), Krajobraz pełen nadziei (1990). Są to dzisiaj tomiki bez wątpienia znane czytelnikom starszej nieco daty, rozmiłowanym w twórczości poety. Każdy z nich tworzy po kilkanaście wierszy, a teraz wszystkie zostały zebrane w jednym, bardzo schludnie wydanym tomie.
Nawet czytelnicy posiadający wszystkie wydane wcześniej zbiory mogą jednak znaleźć w Pan mi mówi niemożliwe... coś, czego jeszcze nie posiadają, bowiem najnowszy zbiór wierszy Marka Grechuty został wzbogacony o utwory, które nie zostały opublikowane w żadnym z wymienionych wyżej tomów. Jest to osobny rozdział, nazwany „Teksty rozproszone" i zawierający aż dziewiętnaście wierszy.
Dla tych czytelników, którzy będą chcieli wracać co jakiś czas do jednego konkretnego wiersza, wydawnictwo zamieściło na samym końcu zbioru alfabetyczny spis utworów opatrzony numerami stron, na jakich wiersze się znajdują. Jest to bardzo duże ułatwienie dla czytelnika, dzięki któremu znalezienie odpowiedniego, interesującego go tekstu okaże się naprawdę proste.
W zbiorze Pan mi mówi niemożliwe... nie znajdziemy w zasadzie żadnych innych tekstów poza utworami samego Marka Grechuty i krótką notą wydawniczą. Redaktor zbioru nie pokusił się ani o jakiekolwiek wprowadzenie do niego, ani posłowie – zważywszy jednak na konkretnego odbiorcę, do którego ten tom poezji został skierowany, myślę, że ani jego otwarcie, ani zamknięcie nie było tutaj potrzebne.
Cóż jeszcze można napisać o zbiorze wierszy Pan mi mówi niemożliwe...? W zasadzie wszystko zostało zawarte powyżej, można jedynie podsumować, że dla każdego czytelnika czy też po prostu fana twórczości Marka Grechuty, ten najpełniejszy tom jego utworów będzie prawdziwym rarytasem, a jego wydanie z pewnością zaspokoi potrzeby nawet tych najbardziej wybrednych czytelników.