Testament Bibliofila | Autor: Arkadiusz Niemirski

Obok tej książki nie mogłam przejść obojętnie. To właśnie tytuł mnie zainteresował – Testament bibliofila – osobę, która kocha książki, która może (tak jak i ja ma wykształcenie w tym kierunku) ta książka wręcz czaruje tym tytułem. Bo jak to tak, że ja jej nie będę miała na półce, może coś ciekawego w niej wyczytam, co też za tajemnicę skrywa. To nic, że to kolejna książka detektywistyczna po Pojedynku detektywów, gatunek za którym nie przepadam, ale skoro drugi tytuł był dość ciekawy to dlaczego z tym nie ma być podobnie?

Emanuel Karski, architekt i ekscentryczny bibliofil umiera. Pozostawia swoim dzieciom i przyjaciółce testament z instrukcją, jak zdobyć spadek. Jak się okazuje muszą się oni udać do kórnickiego zamku, w którym to słynne dzieła sztuki są swego rodzaju wskazówkami do odkrycia skarbu. Rodzeństwo rozpoczyna miedzy sobą walkę, kto jako pierwszy rozwiąże zagadkę. Jednak oprócz nich skarbu będzie szukał również detektyw Barber wynajęty przez jedną z córek bibliofila, któremu pomoże niezwykle inteligentny piętnastolatek Omnibus. Kto pierwszy wpadnie na trop, czy ta zabawa w detektywa okaże się bezpieczna gdy w okolicy pojawią się również gangsterzy zainteresowani spadkiem?

Arkadiusz Niemirski, autor książek dla młodzieży i dorosłych. Zadebiutował w 2000 roku książką Pan Samochodzik i skarby wikingów. Do 2006 roku wzbogacił tę kultową serię o szesnaście tomów. Nakładem wydawnictwa Skrzat ukazała się powieść detektywistyczna dla młodzieży Pojedynek detektywów.

Bardzo cenię sobie książki, których akcja osadzona jest w Polsce, w polskich miastach i miasteczkach. Dzięki temu poznajemy nasz kraj jeszcze lepiej, śladami przedstawionej historii przemierzamy uliczki i zakamarki miasta, poznajemy zabytki. A jeszcze ciekawsze jest odczucie gdy znamy dana miejscowość, bo przykładowo z niej pochodzimy. Podobnie było również w tym przypadku. Autor zabiera nas do Kurnika, miejscowości położonej w województwie wielkopolskim. Do miasteczka w którym znajduje się zamek w którym straszy Biała Dama.

Niezwykle ciekawa fabuła, akcja która z każdą przewracaną stroną przyspiesza, niesamowite zwroty, kolejny raz wodzenie czytelnika za nos, świetnie wykreowani bohaterzy, przedstawienie historii kórnickiego zamku w sposób niezwykle ciekawy i interesujące wplecenie go w fabułę – to wszystko powoduje, że przedstawiona historia jest niezwykle interesująca i godna uwagi.

Kalejdoskop niesamowitych bohaterów: rodzina Karskich, detektyw Barber i współpracujący z nim Omnibus, kochanka starego bibliofila, gangsterzy Bryzol i Monsieur Gerard. Każda z tych osób odgrywa swoją rolę, każda jest łasa na spadek. Ich kreacje są nieprzeciętne i nad wyraz ciekawe. Jednak każdego z nich możemy spotkać tak naprawdę na ulicy, bo to są najzwyklejsi ludzie.

Na uwagę zasługuje również ciekawe wydanie książki, które poza tytułem przyciąga wzrok. Niezwykle przyjemna czcionka dla oka powoduje, że książkę czyta się w zastraszająco szybkim tempie.

Pokusiłabym się o stwierdzenie, że Testament bibliofila bardziej mnie wciągnął niż wcześniejsza pozycja autora którą miałam okazję przeczytać – Pojedynek detektywów. Może wynika to z zakończenia? Gdy okazało się co się stanie ze spadkiem jak już zostanie odszukany. Tu również więcej jest humoru, co jeszcze pozytywniej wpływa na odbiór lektury.

Polecam serdecznie książki autora. Arkadiusz Niemirski to nieprzeciętny człowiek, który swoimi wymyślonymi historiami, w które wplata niezwykle ciekawie historię zainteresuje każdego, komu odkrywanie zagadek jest świetną zabawą. Jego książki pomimo, że skierowane do młodzieży, mogą bez problemu być czytane przez dorosłych, każdy znajdzie w nich coś dla siebie.

Lektura Testamentu bibliofila to moja pierwsza styczność z prozą Arkadiusza Niemirskiego, ale nie ma w tym niczego dziwnego zważywszy na fakt, że autor ten preferuje pisanie książek dla młodzieży, choć można również uznać, że i dla dorosłych. Znany jest z kontynuowania serii traktującej o przygodach Pana Samochodzika, stworzonej kilka dekad wcześniej przez Zbigniewa Nienackiego, lecz poza tym pisuje także książki własne, nie bazujące na czyimś pomyśle.

W Testamencie bibliofila poznajemy prywatnego detektywa, ponad pięćdziesięcioletniego Juliusza Berbera, który nie cierpi własnego imienia. W fabułę książki wprowadzają nas wydarzenia rozgrywające się w nocy w jednym z domów położonych w miejscowości Kórnik – siedmiotysięcznym miasteczku centralnej części województwa wielkopolskiego. Za oknami domu pada deszcz, a w kuchni drzemie drobny, piętnastoletni chłopiec. Nie słyszy, że do środka wchodzą jacyś ludzie; budzą go dopiero ich rozlegające się za ścianą głosy. Zaciekawiony, lecz równocześnie z duszą na ramieniu, w obawie przed odkryciem jego obecności w domu, w którym nie powinien się znajdować, podsłuchuje rozmowę dwójki ludzi, kobiety i mężczyzny. Rozmawiający mówią o panu Karskim, do którego należał dom, a jedna z osób okazuje się być jego córką, czterdziestoletnią panią Barbarą Karską. Drugą zaś jest wynajęty przez nią detektyw Juliusz Berber. Oboje szukają tajemniczej wskazówki, szyfru pozostawionego przez zmarłego ojca Barbary Karskiej, który ma ogromne znaczenie w sprawie jego spadku.

Piętnastoletni Marek jest na gigancie, uciekł z domu od matki i jej towarzysza, za którym nie przepada. Kiedy jego obecność w domu wychodzi na jaw i detektyw łapie go, a następnie skuwa kajdankami, grozi mu zawiezienie na policję. W drodze na komisariat chłopiec przekonuje jednak detektywa Berbera, żeby pozwolił mu sobie pomagać w prowadzonej sprawie – na dowód swojej użyteczności zdradza detektywowi kilka faktów, które zdecydowanie go interesują i mają związek ze sprawą spadku bibliofila. Marek jest sprytny i rozsądny, nie brakuje mu także inteligencji – detektyw Berber szybko nadaje mu w myślach przezwisko „Omnibus".

Mecenas Czepliński, notariusz i wykonawca poleceń zmarłego ekscentrycznego bibliofila Emanuela Karskiego, zaprasza na spotkanie spadkobierców testamentu: Barbarę i Joannę, dwie jego córki, dziewiętnastoletniego syna Patryka oraz tajemniczą kobietę, będącą przyjaciółką bibliofila przed śmiercią. Każda z tych czterech osób otrzymała od mecenasa płytę CD z nagranymi na niej przez zmarłego informacjami, lecz pliki są zabezpieczone hasłem, a żadna z nich go nie zna. Mecenas Czepliński puszcza na spotkaniu nagranie, jakie pozostawił spadkobiercom ich zmarły ojciec, zawierające wskazówkę, gdzie mają szukać hasła umożliwiającego odczytanie zapisanych na nośnikach plików.

Testament bibliofila jest powieścią detektywistyczną skierowaną do młodzieży, napisaną językiem prostym w odbiorze, pełną zabawnych scen i dialogów, ale również pobudzającą ciekawość czytelnika i trzymającą w napięciu już w zasadzie od samego początku. Śledząc losy nieco irytującego, mało inteligentnego detektywa Berbera i jego znacznie bardziej zaradnego młodego towarzysza Omnibusa, czytelnik zagłębia się w szybko następujące po sobie wydarzenia. Autor sprawnie oddał nie tylko te dwie charakterystyczne postaci, ale także obrazowo odmalował charaktery rodzeństwa Karskich, nie szczędząc opisów ich wzajemnych relacji. Testament bibliofila będzie więc książką satysfakcjonującą dla młodego czytelnika, szybką w lekturze i wciągającą, a także ciekawą. Nie są to może niepowtarzalne, kultowe już dzisiaj przygody Pana Samochodzika z zagadką historyczną w tle i pełną akcji intrygą, ale bez wątpienia wyraźne podobieństwa z prozą Zbigniewa Nienackiego tutaj występują, choć detektyw Berber jest najsłabszym punktem powieści i żadną miarą nie może równać się z Panem Samochodzkiem.