Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Joanna Chyłka Tom 2 Chyłka. Zaginięcie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Remigiusz Mróz
  • Tytuł Oryginału: Zaginięcie
  • Seria: Joanna Chyłka
  • Gatunek: KryminałPowieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 512
  • Rok Wydania: 2015
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 135 x 205 mm
  • ISBN: 9788379762996
  • Wydawca: Czwarta Strona
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5,5/6

    5/6

    5.5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 78 votes
Akcja: 100% - 70 votes
Wątki: 100% - 90 votes
Postacie: 100% - 90 votes
Styl: 99.31% - 92 votes
Klimat: 100% - 101 votes
Okładka: 100% - 82 votes
Polecam: 100% - 91 votes

Polecam:


Podziel się!

Joanna Chyłka Tom 2 Chyłka. Zaginięcie | Autor: Remigiusz Mróz

Wybierz opinię:

Marta

Właściwie nie wiem od czego zacząć, więc zacznę od końca. Właściwie w sądzie to mowa końcowa ma największe znaczenie. Mróz to mistrz zakończeń. Nieprzewidywalnych, zaskakujących i nieoczywistych. O ile w przypadku Kasacji byłam lekko zaskoczona rozwojem spraw, tak po zakończeniu Zaginięcia nadal nie umiem się pozbierać. Mróz pokazuje, że w życiu wszystko jest możliwe. Czytelnik przyzwyczajony do utartych schematów zakończeń książek w stylu żyli dług i szczęśliwie u Mroza nie ma czego szukać, gdyż boleśnie się rozczaruje. Ale czyż właśnie takie nie jest życie? Przewrotne, czasem niesprawiedliwe i nieprzewidywalne?

 

Zaginięcie to kolejny dowód na to, że na naszym rodzimym rynku istnieją nieprzeciętni pisarze, których książki dosłownie się połyka. Po raz kolejny Mróz zadbał o to, by fabuła była szczegółowo dopracowana i przemyślna. Kluczymy w ciemno razem z Chyłką i Zordonem próbując rozwiązać tajemnicze zniknięcie trzyletniej Nikoli. Dziecko znika z domu, w którym od godziny 19 włączony był alarm. Pierwszymi podejrzanymi są rodzice, później cała wina spada na ojca obciążonego zeznaniami swojej żony. Jak układa się całe śledztwo przeczytacie w Zaginięciu, nie ma sensu streszczać tutaj fabuły, ale uwierzcie mi jest ona precyzyjnie utkana niczym pajęcza sieć. Co więcej jest to zrobione w świetnym stylu. Bardzo cenię sobie dbałość o język a u Mroza widać, że dba, by posługiwać się nim umiejętnie, miejscami wręcz w bardzo wysublimowany sposób.

 

Nie sposób pominąć duetu Chyłka-Zordon. Joanna nie przestaje zaskakiwać swoim ciętym językiem, często nie przebiera w słowach i balansuje na granicy nie tylko dobrego smaku, ale czasem też przyzwoitości. Jednak właśnie w tym tkwi cały jej urok. To naprawdę twarda babka, zdeterminowana, pewna siebie niezwykle wyrazista i charyzmatyczna postać. Z kolei Zordon na naszych oczach dojrzewa. Przez wypadek Chyłki ma szansę sam zmierzyć się z prowadzeniem sprawy. Przypomina mi to nieco sytuację z serialu Prawo Agaty, gdzie tam również mogliśmy śledzić poczynania młodego aplikanta. Do tego ciągle między nimi iskrzy i to nie tylko w relacji patronka-aplikant. Chyłka jest mądrą kobietą, która zna się na tym co robi i swoją wiedzą stara się dzielić ze swoim podopiecznym, chociaż czasami robi to w dosyć niekonwencjonalny sposób. Para często stawia się w dwuznacznych sytuacjach przez co ich duet jest jeszcze barwniejszy i intrygujący. Cóż może w końcu doczekamy się jakiegoś romansu?

 

– Wiesz, która jest godzina? – zapytała
– Niespecjalnie. Tu czas biegnie trochę inaczej.
– Godzina popiwkowa.
– Aha – mruknął – Dużo wypiłaś?
– Niewystarczająco, by o Tobie zapomnieć, ale zbyt wiele by prowadzić.
– Tkwi w tym jakiś romantyzm – zauważył wesoło. -Zresztą zawsze dostrzegałem w tobie iskrę ckliwości.
– Pocałuj się w dupę, Zordon.

 

Ciężko zdecydować czy Zaginięcie jest lepsze od Kasacji, czy równie dobre. To już zależy od indywidualnych preferencji czytelników. Gdybym miała wskazać, która z pozycji bardziej przypadła mi do gustu szala lekko przechyliłaby się na stronę Kasacji. Niewątpliwe jest jednak to, że Remigiusz Mróz potrafi świetnie pisać, wciągać w nas nieoczywisty świat wypełniony paragrafami i przepisami, a w tym wszystkim nie nudzi. Wręcz przeciwnie. Akcja pędzie nieubłaganiem, nie ma chwili wytchnienia a wszystkie pojawiające się wątki zazębiają się ze sobą tworząc spójną i przemyślaną konstrukcję. Zaginięcie to pozycja, którą chcemy szybko skończyć czytać, by wreszcie rozwiązać sprawę, a z drugiej strony chcielibyśmy się jak najdłużej delektować lekturą. Ta sprzeczność stanowi chyba najlepszy wyznacznik dobrej książki. Mam nadzieję, że Kasacja i Zaginięcie doczekają się kiedyś ekranizacji, gdyż byłby z tego kawał dobrego kina.

Miłka Kołakowska

Tajemnica domku letniskowego

 

Niejeden mógłby napisać, że zaginięcie małej dziewczynki jest materiałem używanym nie mniej niż olej w zatęchłym zajeździe przy trasie szybkiego ruchu. Remigiusz Mróz udowadnia jednak, że nie odgrzewa kotleta na starym oleju, a jego propozycja okazuje się trafna i kilkuwarstwowa.

 

Chociaż nie jest to sprawa matki Madzi z Sosnowca, to niejednemu przyjdzie takie porównanie do głowy. Jeden telefon w środku nocy i razem z Joanną Chyłką oraz jej podopiecznym Kordianem czytelnik wsiada do ekskluzywnego BMW i rusza na Suwalszczyznę. Duet prawników nie waha się podjęcia trudnej sprawy zaginięcia trzyletniej dziewczynki, ale na miejscu spotyka ich duże rozczarowanie. Wszystko wskazuje na to, że muszą bronić winnych ludzi, którzy prawdopodobnie dopuścili się mordu na własnej córeczce. Wiara Zordona oraz wywiad środowiskowy, przeprowadzony wśród okolicznych mieszkańców, kładą jednak cień szansy na bardziej zawiłe, a tym samym, przychylne obrońcom rozwiązanie. Czy możliwe, że zaginiona dziewczynka żyje, a rodzice nie mają nic wspólnego z jej zniknięciem? Odpowiedzi może być wiele, ale ta prawdziwa, oddająca wyobrażenie autora, okazuje się niemałym zaskoczeniem.

 

Fabuła „Zaginięcia" broni się praktycznie sama, Remigiusz Mróz uzupełnił dość przeciętny wątek zaginięcia dziecka o całkiem wymowne rarytasy. Dopieścił treść i pozwolił bohaterom na marginalne działania, dzięki czemu akcja nie stanęła w miejscu na dłuższą chwilę. W tym miejscu podkreślam wykorzystanie granicznych „mrówek" i podkreślenie mafijnego charakteru ich działalności. Wątek ten został rozsądnie wykorzystany w akcji i przyniósł kolejne warianty zakończenia. A finał oczywisty nie jest, choć po drodze można mieć wrażenie pozjadania wszystkich rozumów. Autor postarał się, aby na bieżąco dostarczać kolejne gotowce dla łatwowiernego czytelnika, stale utwierdza go w słuszności jego podejrzeń,a koniec końców, to czytelnik siedzi w pułapce naiwności. Relacje dwójki głównych bohaterów non stop utrzymują się poza horyzontem szeroko rozumianej kultury, ale to właśnie ich zuchwałe stosunki potwierdzają zasadę: kto się czubi, ten się lubi. Chemia pomiędzy dwójką prawników zdaje się rosnąć z prędkością światła, ale nie zamierzam jakkolwiek podpowiedzieć, czy w tej batalii wygra ludzki impuls, czy pełen profesjonalizm. Zakończenie zadziwi niejednego i niekoniecznie mam tu na myśli finał prowadzonej przez obrońców sprawy.

 

Wulgarny i niepochamowany babsztyl, jakim jest Chyłka, balansuje na granicy cierpliwości służb mundurowych i własnych klientów. Samoistnie poszerza granice prawa, aby tylko doprowadzić sprawę do zgodnej z prawem ogłady. Charyzma i bezczelność kobiety zapada wielu w pamięć, a samej bohaterce toruje drogę do zdobycia argumentów, które przechylą wagę na stronę obrońców. Wiele faktów nie ujrzałoby światła dziennego, gdyby nie pomoc młodego aplikanta. To Zordon staje się asem „Zaginięcia". Nie ulega wątpliwościom, że młody prawnik chce pomóc klientom kancelarii i za wszelką cenę próbuje dokopać się do materiału, który zmiażdży oskarżyciela. Okazuje się być niezwykle samodzielny, potrafi wykazać się inteligencją, a także bohaterską postawą. Czyżby suwalskie lasy wpłynęły na podwyższenie poziomu męskości u Kordiana? Na krajobraz raczej bym nie stawiała, ale drzemiące w Zordonie uczucia mogły mieć znaczący wpływ na odważne zachowanie aplikanta. I dobrze, bo jako filigranowy chłopczyk nie byłby godnym reprezentantem kancelarii.

 

Nie wiem, czy wynika to tylko z wrażenia, ale „Zaginięcie" potwierdza moje zastrzeżenie z pierwszej części. Mróz niejednokrotnie przychyla wagę na stronę nikłego prawdopodobieństwa wystąpienia zdarzeń w rzeczywistym świecie. Tak jak „Kasacja" przyniosła niezniszczalnego bohatera w postaci Kordiana, tak druga część pokazała, że nad bohaterami wisi tajemnicze fatum, które chce wpędzić ich do grobu. Tym razem to Chyłce się dostało więc mamy remis w obrażeniach. Zdaję sobie sprawę, że nieszczęścia potrafią chodzić parami, ale wątek z wypadkiem zdaje się być niepotrzebny.

 

Zaproponowany przez autora thriller sądowy stanowi idealny podkład pod scenariusz filmowy, a umiejscowienie akcji w okolicach Puszczy Augustowskiej pozwoliło na zwiedzenie pięknych i często dziewiczych terenów. Przyznam, że niejednokrotnie byłam zaskoczona tokiem prowadzenia sprawy zaginięcia dziewczynki, a regularne wychodzenie poza barierę prawa oraz zasad ludzkiego rozsądku, dodawało lekturze ostrości, za którą przepadam. Remigiusz Mróz udowodnił, że zniknięcie dziecka nie jest oklepanym tematem, a dzięki nietypowym okolicznościom i niekonwencjonalnym bohaterom, stało się trudną i wielopłaszczyznową zagadką.

Drumslove

Kasacja Remigiusza Mroza pobiła rekordy popularności i cały czas zajmuje czołowe miejsce na liście bestsellerów. Młody pisarz to jedno z największych odkryć Polskiej literatury, jednak czy kontynuacja losów Chyłki i jej podopiecznego jest nas w stanie czymś zaskoczyć? Zapraszam do przeczytania Zaginięcia.

 

Dźwięk Afraid to Shoot Strangers nigdy nie jest dobry w środku nocy a zwłaszcza, gdy jest to dzwonek telefonu Joanny Chyłki, który wyrywa ją ze snu. Doświadczona prawniczka odbiera telefon od przyjaciółki z okresu liceum, która informuje ją o zaginięciu córki. Joanna po krótkiej rozmowie zabiera swojego podopiecznego Oryńskiego i jadą rozwiązać sprawę, która od początku jest podejrzana...
Większość książek pisarza, zaczyna się jak dobry film amerykańskiej produkcji, który zaskakuje na każdym kroku, ale można niektóre rzeczy przewidzieć. Zaginięcie rozpoczyna się jak wysokiej jakości serial od którego nie możemy się oderwać aż do końca ostatniego odcinka ostatniego sezonu. Mróz jak to na niego przystało wszystko sprytnie rozplanował i w książce nie ma miejsca na nudę. Akcja jest dynamiczna, a nasi bohaterowie nie mają chwili wytchnienia.

 

Im dalej w las tym gorzej i podobnie jak w przypadku książek o Wiktorze Forście nasi bohaterowie czegokolwiek nie zrobią i tak będzie źle. Sprawa coraz bardziej się komplikuje, dowody jednoznacznie obciążają rodziców a Joanna swoją postawą tylko pogarsza sprawę.

 

Zahaczyłem o charakter Joanny, bowiem tu mamy lekki niesmak. Akcja mknie jak rozpędzona 5-tka i nie ma czasu na zagłębienie się w wątek obyczajowy. Z jednej strony Kordian wykazuje bardzo dużo cierpliwości i starań, a zimne serce Chyłki (po przeczytaniu Rewizji zrozumiemy dlaczego) odrzuca młodego aplikanta. To boli mnie osobiście, pisarz mógł trochę inaczej do tego podejść. Jednak muszę pochwalić autora za genialny portret psychologiczny podejrzanych oraz bohaterów pobocznych. Wcześniej pisałem, że Mróz strącił z tronu panującego w Polsce Jo Nesbo, a ta książka tylko potwierdza moje słowa.

 

Akcja dzieje się nieopodal granicy białoruskiej stąd też mamy wiele odniesień i mały coś czego nie mogę zdradzić tym, którzy nie przeczytali książki. Jednak każdy kto powieść zna teraz się uśmiechnie. Pisarza cenię za to, że mimo dynamicznej akcji, charyzmatycznych bohaterów i Chyłki która przechodzi samą siebie ma czas na wplatanie ciekawostek w książkę. Ten typ powieści się chłonie i pamięta przez bardzo długi czas tak więc informacje w niej zawarte w niej ciekawostki i porady życiowe (tak, dobrze przeczytaliście) przydadzą nam się w życiu.

 

Tytuł Zaginięcie nie jest tu bez powodu - do zakończenia sprawy przejdę zaraz - jednak każdej książce tego pisarza mamy zwrócenie uwagi na inny problem społeczny. W Trawersie byli uchodźcy a tu mamy porwania. Cała sprawa jest długa i zawiła, podobnie jak porwania. Nic nie jest oczywiste i coś o czym przeczytaliśmy oraz wydało nam się błahe w rzeczywistości jest rozwiązaniem sprawy.

 

Cała książka jest kryminalno thrillerowym majstersztykiem jednak muszę coś przyznać. Czytelnik nie jest w stanie domyślić się zakończenia, po prostu jest to niemożliwe, mamy co prawda podpowiedzi, ale...

 

Autor co jakiś czas zaskakuje czytelnika, i nie są to rzeczy typu wyskoczenie mordercy z ciemnego zaułka a rzeczy które sprawiają, że opada nam szczęka książka/czytnik wypadają z ręki a nasz mózg wpada w lekkie zmieszanie.

 

Nie mogę wystawić innej oceny niż 9/10 Mróz wchodzi na tron i w Polsce w tym gatunku rywalizować może tylko z Magdą Stachulą.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial