Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Miles

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Miles | Autor: Milena Wiktoria Jaworska

Wybierz opinię:

Pani M

Od pewnego czasu śledzę Łaciaty Blog Książkowy, który prowadzi Milena Wiktoria Jaworska. Pojawiają się tam recenzje książek i inne wpisy dotyczące literatury. Kilka tygodni temu znalazłam na nim informację o tym, że Milena wydaje swoją debiutancką powieść. Zaskoczyło mnie to. Dziewczyna ma tylko 16 lat, a tu proszę - pierwsza książka już się drukuje. Postanowiłam, że muszę na własnej skórze przekonać się o tym, co autorka ma mi do zaoferowania.

 

Millie Johnson jest córką znanego polityka. Chodzi do ekskluzywnej nowojorskiej szkoły, ale zdecydowanie wyróżnia się z tłumu uczniów. Nie ubiera się według narzuconych przez bogate uczennice trendów, nie uwiesza się ramion szkolnych przystojniaków i nie piszczy na ich widok. Nie ma nawet chłopaka. Zresztą, niewiele osób chce mieć z nią coś wspólnego, skoro jest córką polityka. Wszystko zmienia się, gdy poznaje kolegę z równoległej klasy, Ariesa Golden. To przystojny i tajemniczy brunet, który, jak się później okazuje, jest dla Millie kimś więcej niż tylko znajomym ze szkoły.

 

Miałam bardzo mieszane uczucia, gdy sięgałam po tę książkę. Nie byłam pewna tego, czy spodoba mi się to, co napisała nastolatka. Postanowiłam więc zrobić wszystko, by w trakcie lektury dochodziła do głosu nie 24-letnia Pani M., która pracuje w wydawnictwie i której płacą za czepianie się szczegółów, ale nastoletnia, zbuntowana i pyskata Pani M., która kiedyś uwielbiała czytać takie książki. Nie było to łatwe zadanie, ale udało mi się. Przed rozpoczęciem lektury postanowiłam odpowiedzieć sobie na pytanie, czy dałabym Miles do przeczytania swojej nastoletniej córce. Odpowiedź brzmi tak. To bardzo udany debiut, choć autorka musi jeszcze trochę popracować nad warsztatem. Zanim jednak przejdę do krytyki, skupię się na pozytywach.

 

Milena Wiktoria Jaworska stworzyła w swojej książce nowe istoty. Nie powołała do życia kolejnych wampirów czy upadłych aniołów, które ostatnio są w modzie. Nie zdradzę szczegółów, ale powiem, że tak dobrze „skrojonych" bohaterów już dawno nie spotkałam, choć uczepiłabym się tego, że zapomnieli o dokonaniu pewnego haniebnego czynu. To było trochę naciągane i nieco raziło.

 

Kolejny plus należy się za pokazanie, że to, kim są nasi rodzice, wpływa na to, w jaki sposób jesteśmy postrzegani przez rówieśników. Co prawda chodziłam do szkoły całe wieki temu, ale pamiętam jeszcze to, że inni bardzo szybko przypinali kolegom i koleżankom łatki. Millie też przez to przeszła. Myślę, że ten aspekt spodoba się nastoletnim czytelnikom, którzy muszą codziennie mierzyć się z tym problemem w szkole.

 

Co mi przeszkadzało? Przede wszystkim wolno rozwijająca się akcja. Trzeba było uzbroić się w cierpliwość, żeby doczekać się rozwiązania pewnych spraw, ale było warto. Nastoletnia Pani M. jest usatysfakcjonowana lekturą. Starszą wersję Pani M. nieco wyprowadzały z równowagi zmiany wyglądu głównej bohaterki, a i romans niezbyt jej podchodził, lecz w tym momencie jej zdanie się nie liczy. Będzie mogła wykazać się przy recenzji książek dla dorosłych.

 

Gratuluję autorce debiutu i życzę jej tego, by kolejne części cyklu „Plejady" były utrzymane na równie dobrym, o ile nie lepszym, poziomie. Miles to książka, którą bez problemu można podsunąć do czytania nastolatkom. Starszym czytelniczkom może nieco przeszkadzać paranormal romance i nieco jeszcze niepewny sposób narracji, ale naprawdę warto dać Milenie szansę. Mam nadzieję, że będziemy świadkami narodzin dobrej polskiej pisarki.

Dominika Szałomska

Wczoraj był konkurs, dziś przyszedł czas na recenzję, przepraszam Was, że tak późno ją dodaję. Mam nadzieję, że Weekendy z autorami Wam się spodobają i będziecie ich wyczekiwać z takim samym zniecierpliwieniem jak ja. Autorzy, którzy już w tej chwili się zgodzili na udział pozostaną na razie moją słodką tajemnicą, by nie psuć Wam niespodzianek, ale już w tej chwili mogę Wam powiedzieć, że będzie różne-gatunkowo. Dziś będziemy się skupiać na twórczości Mileny W. Jaworskiej, która niedawno wydała swoją pierwszą książkę i zbiera pochlebne opinie. Jako, że jestem bardzo wymagająca w czytaniu i nie szczędzę szczerości w moich recenzjach, możecie być pewni, że ta będzie owocna.
Jesteście ciekawi, jak sprawił się debiut u Novae res?
Rozwińcie i przeczytajcie!

 

Millie, córka polityka startującego w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych. W szkole jest odrzutkiem, gdyż ludzie uważają ją za zapatrzoną w siebie panienkę, która będzie się chciała wybić poprzez karierę ojca. Ma tego wszystkiego dość, dlatego pragnie nie wyróżniać się z tłumu, chce skończyć szkołę i żyć po swojemu. Wszystko by się udało, gdyby nie dziwne rzeczy, które zaczęły się dziać wokół niej. Nagle w pokoju po nocy sprzątaczka znajduje jakiś pył, jednego razu urosła w ciągu nocy kilka centymetrów, temperatura jej ciała wzrosła o setki stopni. Rodzice powiedzieli jej tajemnice, ale nic ona nie wyjaśnia, tylko jeszcze bardziej gubi Millie w tym wszystkim. Jedyny kto zdaje się wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi jest Aries, chłopak ze szkoły, który obserwował ją już kilka dni. Ale czy Aries pomoże jej zrozumieć co się dzieje? Czy razem stawia czoło przeznaczeniu?

 

„ – Mamo, zrozum to wreszcie! Ludzie odrzucają mnie, dlatego że jestem córką Johnsona, słynnego polityka, który bezpardonowo pcha się na fotel prezydenta. Wszyscy pewnie myślą, że jestem identyczna jak on, że jestem snobką, choć ty wiesz, że tak nie jest, że nie pasuję do życia, jakie wiedziecie razem z tatą! Nikt w szkole nie wie naprawdę, jaka jestem, ale też nikt nie ma ochoty na to, żeby włożyć trochę wysiłku w poznanie mnie."

 

Obiecałam być szczera, także słowa dotrzymam. Na początku czytania, błędy które są w książce mnie rozpraszały, nie mogłam wciągnąć się w fabułę. Jednak nie poddałam się, bo wiedziałam, że początki są trudne, sama mam taki za sobą, dlatego wiem jak to ciężko. Wiem, że technikę Milena może podszkolić, szczególnie, że jest jeszcze młoda, więc nie będę się tutaj za bardzo czepiać. A jak wiadomo jeśli nie masz wyobraźni i dobrze obranej fabuły, to żadna technika ci nie pomoże. Tutaj mamy fabułę i to całkiem ciekawą, dawno nie czytałam książki fantastycznej, dlatego przypomniały mi się czasy, kiedy czytałam tylko to, i zatęskniłam za tym. „Miles" na pewno przeniosło mnie do innego świata, gdzie dałam się porwać gwiazdom.

 

Millie jest bardzo narwaną, nieco pyskatą i zagubioną nastolatką, która nie wie jeszcze dokładnie czego chce. Stara się jak może, by inni traktowali jak ją normalną nastolatkę, ale zmiany jakie w niej zachodzą temu przeszkadzają. Aries przez wiele lat szukał takiej osoby jak Millie, ale nie udawało mu się to, dopiero kiedy zaprzestał poszukań i osiadł w jednym miejscu, ujrzał Millie. Wiedział, że teraz już wszystko pójdzie tak jak powinno, tylko jak wytłumaczyć zbuntowanej dziewczynie, że zmienia się i że całe jej życie było kłamstwem. Oboje muszą przejść przez wiele prób, by w końcu znaleźć harmonie w wydarzeniach, a nawet rodzi się między nimi uczucie, przed którym oboje się bronili. Co los im jeszcze przyniesie? Czy dadzą sobie radę?

 

„ ...mimowolnie zerkam w stronę tajemniczego nieznajomego i wtedy nasze spojrzenia się spotykają. Czuję iskrę, która przeszywa moje ciało pod wpływem spojrzenia tych oczu, które z dużo bliższej odległości okazują się...złoto-czarne! Mam ochotę uciekać, czuję ogarniające mnie przerażenie. Widzę oczy ze snu i mam całkowitą pewność, że należały do tego chłopaka!"

 

Milena Wiktoria Jaworska, jest jeszcze nastolatką jak nasza bohaterka, więc wcielenie się w Millie nie powinno być trudne. Bardzo wcześnie zaczęła jak na wydawanie książek, ale nie jest to kompletną klapą, jakby się mogło niektórym wydawać. Swoim pisaniem może zdziałać bardzo wiele, ale długa droga przed nią, musi podszkolić nieco swój warsztat i popracować nad charakterami bohaterów. Jednak mimo błędów i niedociągnięć to czytało się powieść bardzo szybko, płynnie i lekko. Nie miałam jakiś większych problemów z zrozumieniem fabuły, przeczytałam w ciągu kilku godzin i jestem bardzo ciekawa co będzie dalej, nie mogę się doczekać wręcz, by dowiedzieć się co będzie w drugim tomie. Możecie być pewni, że na pewno po niego sięgnę, jak tylko się ukaże.

 

Czy polecam czy nie? Hmm, ciężka decyzja, tym, którzy przykładają wagę do gramatyki, książka może się nie spodobać, dla których najistotniejsza jest fabuła będą zachwyceni. Dlatego musicie sami wybrać czy chcecie czytać, czy nie. Jestem skłonna polecić, bo mi ogółem się podobało i miło spędziłam przy niej czas. Przeczytajcie i powiedźcie mi co sądzicie.

Agraaafka

Millie Johnson przenosi się ze swoją rodziną z deszczowego Londynu do wielkiego, pełnego przepychu, reflektorów, fleszy i blasku Nowego Yorku. Millie tak bardzo pragnie być normalnie dorastającą nastolatką, ale niestety, jej ojciec kandyduje na prezydenta i przez to też nie ma prywatności. Często staje się obiektem drwin, śmiechów wśród rówieśników. Już miesiąc uczęszcza do nowej szkoły i nie potrafi zaaklimatyzować się. Nawet ciemne, mało rzucające się w oczy ubrania nie sprawiają, że staje się niezauważalna. Każdy jej krok śledzi paparazzi. Nastolatkowie dokuczają jej, pewnie w głębi serca zazdroszcząc. Ale też nie mają najmniejszego pojęcia, że dziewczyna ma tego dojść. Owszem, ma wspaniałą, kochającą rodzinę, której o dziwo, woda sodowa nie uderzyła do głowy w związku z wysoką pozycją społeczną i bogactwem, ale to jej nie wystarcza. Millie nie może zaznać spokoju. Czuje się zupełnie samotna. Jedyną ucieczką dla niej stanowi jej zainteresowanie. Uwielbia spoglądać w stronę nieba, zachwyca się gwiazdami. Ich widok uspokaja ją, czuje się wśród nich bezpieczna.

 

Pewnego razu całkiem przystojny brunet spogląda na nią tajemniczo. Swobodnie opiera się przy drzewie, filuternie spogląda na Millie, ale ta nie ma pojęcia, dlaczego akuratnie na nią zwraca szczególną uwagę.
Później przychodzi pierwszy sen z jego udziałem. Ten chłopak jest po prostu gorący, bezczelnie z nią flirtuje. Za każdym razem dziewczyna budzi się zgrzana z emocji, mimo tego sama siedzi w pokoju, a w dalszym ciągu nie rozumie, dlaczego ten przystojniak nawiedza ją we snach kolejny dzień z rzędu.
Kiedy dziewczyna budzi się o poranku nie poznaje siebie. Jej ciało jest inne, ponętne, kobiece, pociągające. Urosła. Jej rysy twarzy wyostrzyły się, włosy stały się długie i błyszczące. A oczy nabrały czarno – złotego odcieniu. Kompletnie nie rozumie tego, co się stało. Choć początkowo nie podoba jej się, to co wyprawia jej organizm, widzi, że zwraca uwagę chłopców. Przeczuwa, że to ten tajemniczo uśmiechający się do niej chłopak udzieli jej odpowiedzi na nurtujące pytanie w sprawie nagłej, niespodziewanej metamorfozy. Tak też się dzieje.

 

Aries zaprzyjaźnia się z Millie. Opowiada o darze jaki ją spotkał, o nadejściu konsekwencji, tego kim się stała, kim od zawsze była. Przyjaźń kwitnie. On zachowuje się swobodnie, ale to pociąga Millie. Początkowo trudno jej było się pogodzić z losem, jaki ją czeka, tym bardziej, że tak naprawdę to nie dawno zaczęła odczuwać przyjemności i radość z życia. Wcześniej żyła w tym wielkim świecie sama jak palec, teraz miała najlepszego przyjaciela u boku. Choć też żadne z nich nie poruszało tego tematu, obydwoje zaczęli coś więcej do siebie czuć, ale niestety, jako istoty ludzkie w postaci gwiazd nie mogli okazywać sobie uczuć, tym bardziej miłości, sprowadzając na siebie rozstanie na zawsze, potępienie albo karę wyższego kalibru..

 

Jednak uczucie Millie i Ariesa okazuje się potężniejsze od zasad i wytycznych z gwiezdnego świata. Czy uda im się pokonać moce pozaziemskie, przezwyciężą restrykcje królowej Gwiazd?
Z miłością można walczyć, ale i ona rządzi się swoimi prawami, wydaje mi się, że nawet najpotężniejszymi. Człowiek zmienia się nie do poznania. Magia? Możliwe.

 

Owszem, w każdej powieści zdarzają się pewne niedociągnięcia, potknięcia, czy błędy, ale warto też zwrócić uwagę na plusy, zalety. W tym przypadku również można się ich dopatrzeć.
Przede wszystkim autorka powieści płynnie, bez większego szwanku przechodzi i opisuje kolejne wydarzenia, które zaskakująco układają się w jeden, logiczny i zrozumiały ciąg.
Co więcej, pisarka, zważając na jej młody wiek – zgrabnie przedstawiła młodzieńcze, ale dojrzałe podejście do miłości, bez przesadyzmu i lukru opartej na przyjaźni, szczerości. Pokazała, że jeśli człowiek prawdziwie kocha, potrafi dla niego wszystko zrobić, oddać, nawet samego siebie nie patrząc, czy za rogiem czyha niebezpieczeństwo.

 

Myślę, że warto zaryzykować i dać szansę Milenie Jaworskiej wkraczającej na rynek pisarski, na którym jeszcze zawojuje. Jest to jej pierwsza część serii „Plejady". Warto również przekonać się, jak potoczyły się dalsze losy Millie i Ariesa, a przyznać trzeba, że powieść zatrzymała się w miejscu dość istotnym, prawie że kulminacyjnym. Z jednej strony Czytelnik oczekuje na szczęśliwe zakończenie bohaterów, ale bierze też pod uwagę nieprzyjemne ewentualności. Zatem co się stanie później? Trzeba się przekonać, ale na razie zachęcam do sięgnięcie po tę pierwszą część. Czyta się szybko, łatwo, przejrzyście. Treść nie ciągnie się, nie narzuca. Na jeden wieczór, jak najbardziej.

JoKo

Mam przed sobą niewielką, gdyż objętościowo niezbyt grubą, powieść młodziutkiej polskiej pisarki. Milena Wiktoria Jaworska ma dopiero szesnaście lat, uczy się w liceum i prowadzi bloga o nazwie Łaciaty blog książkowy, na którym recenzuje książki i dzieli się pasją pisania. Udowodniła, że nawet w tak młodym wieku można coś osiągnąć – zrealizować swoje marzenia i znaleźć wydawcę. Co prawda mam mieszane uczucia co do wydawnictwa Novae Res, gdyż autorzy z reguły pokrywają koszty wydawnicze, ale... No właśnie... zawsze jest jakieś „ale", prawda? No tak... bo skąd szesnastolatka miałaby wziąć na to pieniądze?

 

Informacja o tak młodym wieku autorki sprawiła, że poczułam ciekawość i chęć przeczytania jej dzieła, aby przekonać się czy mimo zaledwie szesnastu lat, można napisać interesującą historię, która wciągnie czytelnika. Można!

 

Przejdźmy jednak do konkretów i przeanalizujmy plusy i minusy tego, czym uraczyła nas Milena Wiktoria Jaworska.

 

„Miles" zdecydowanie jest pozycją dla nastolatków. Nie ma tu wulgaryzmów i jakże powszechnego w obecnej literaturze erotyzmu przez duże „E". Gdybym miała córkę, z pewnością zachęciłabym ją do sięgnięcia po tę lekturę. Niestety, zostałam obdarzona synami, którzy nie kochają książek tak jak ja, a szkoda...

 

„Miles" jest pierwszą częścią trylogii zatytułowanej „Plejady". O czym opowiada tom pierwszy? Jak zapowiada się cała seria?

 

Millie Johnson jest uczennicą nowojorskiego liceum i córką znanego polityka, który startuje w wyborach prezydenckich. Millie różni się od rówieśników – ubiera się inaczej, jest raczej typem samotniczki i uwielbia astronomię. Pewnego dnia życie Millie nabiera tempa. Dziewczyna zaczyna się zmieniać. Z dnia na dzień rośnie o kilka centymetrów, zmienia się kolor jej oczu i włosów – stają się złocisto brązowe, wzrasta temperatura jej ciała. Dziewczyna nie rozumie, co się z nią dzieje. Poznaje jednak Ariesa, chłopaka takiego jak ona, który pomaga jej przejść przez przemianę.

 

Oczywiście, w tego typu powieściach musi być miłość. Znajdziemy ją również na kartach „Miles". Stąd tytuł – połączenie imion dwojga głównych bohaterów. Millie i Aries, czyli Miles.

 

Co jest największym plusem powieści Mileny Wiktorii Jaworskiej? Otóż fakt, że w swojej wyobraźni stworzyła całkiem nowych bohaterów i nie poszła za modnym obecnie trendem pisania o wampirach i wilkołakach. Współczesna literatura daje nam ich tyle, że stało się to bardzo oklepane, a w „Miles" młoda autorka przedstawia nam coś nowego. Interesujące, prawda?

 

Jeśli więc chcecie dowiedzieć się, kim są bohaterowie „Miles", koniecznie sięgnijcie po debiutancką powieść Mileny Wiktorii Jaworskiej!

 

Jak już wspomniałam, debiut Mileny Wiktorii Jaworskiej ma swoje plusy. Największym jest ciekawy pomysł na fabułę i niespotykanych dotąd w literaturze bohaterów. Poza tym autorka posłużyła się prostym i nieskomplikowanym słownictwem.

 

„Miles" ma jednak również kilka minusów. Sądzę jednak, że możemy je wybaczyć autorce ze względu na bardzo młody wiek. Brakowało mi tu bardziej rozbudowanej akcji i rozwinięcia części opisowej, która zwiększyłaby objętość całości. Mimo to widzę, że w tej młodziutkiej licealistce tkwi prawdziwy potencjał i wystarczy, że popracuje trochę nad własnym warsztatem pisarskim, a może osiągnąć w przyszłości prawdziwy sukces. I tego życzę Milenie Wiktorii Jaworskiej.

 

Dodatkowo przyczepiłabym się do korekty tekstu, ale to zadanie spoczywa na wydawcy.

 

Komu poleciłabym tę pozycję? Przede wszystkim nastolatkom, uwielbiającym czytać książki o tematyce paranormalnej – tutaj znajdą jej pod dostatkiem. Są tu bohaterowie o nadprzyrodzonych cechach i jest młodzieńcza miłość oraz wymagające wyjaśnienia tajemnice. Co najważniejsze, bohaterowie muszą dokonywać trudnych wyborów, od których zależy ich dalszy los. Komu jeszcze? Wszystkim tym, którzy lubią lekką i przyjemną lekturę na jeden wieczór.

Polecam!

Anena

Od kilku lat powieści dla młodzieży stały się jedną z najbardziej dochodowych gałęzi przemysłu książkowego. Młodzi ludzie od dawna domagali się literatury skierowanej ku młodzieży, która będzie poświęcona rozterkom wchodzenia w dorosłość. Na polskim gruncie można znaleźć niewielu współczesnych autorów modnego w Stanach nurtu Young adult. Zatem czy książka Miles* spełnia te oczekiwania?

 

Milena Wiktoria Jaworska jest autorką bloga poświęconego książkom, uczącą się w klasie o profilu lingwistycznym w jednym z liceów w Sochaczewie. Miles jest jej literackim debiutem i zarazem pierwszą z trzech części cyklu Plejady.

 

Millie Johnson jest nastoletnią córką kandydata na prezydenta USA. Zmaga się z docinkami ze strony zazdrosnych kolegów i ogromnym zainteresowaniem ze strony dziennikarzy, którzy stale za nią podążają. Wkrótce kończy naukę w liceum i uda się na wymarzone studia. Jest outsiderką, zamkniętą w sobie, ale marzącą o oddanej przyjaciółce i wielkiej miłości. Pewnego dnia jej zainteresowanie wzbudza Aries Golden przystojny i towarzyski chłopak z intrygującymi żółtymi oczami i pasmami we włosach. Wkrótce Millie zaczyna o nim śnić i dostrzega dziwne zmiany w swoim wyglądzie. Po każdej nocy jej łóżko jest pełne niewiadomego pochodzenia pyłu. Okazuje się, że podobnie jak Aries, dziewczyna jest dzieckiem gwiazd, które wkrótce zostanie zabrane promem kosmicznym na planetę Naos. Problemem staje się uczucie dwojga młodych ludzi, ponieważ gwiezdne prawo zabrania tworzenia par na Ziemi. Dziewczyna musi zaakceptować swoją odmienność (jej ciało ma 250 stopni ciepła, włosy nagle zmieniają kolor i z dnia na dzień staje się wyższa, a jej sylwetka bardziej kobieca) i jest zmuszona walczyć o swoją miłość.

 

Muszę przyznać, że miałam ogromny problem w napisaniu recenzji tej książki. Zdawałam sobie sprawę, że debiut powieściowy i to w wykonaniu tak młodziutkiej autorki może być niedopracowany. Z drugiej strony podziwiam odwagę Jaworskiej, która zdecydowała się wydać trzymane dotąd w szufladzie zapiski. Niemniej miałam nieco zbyt wysokie oczekiwania względem tej książki. Liczyłam na niemalze poetycką historię o młodzieńczej miłości rodem z Eleonor i Park Rainbow Rowell, a otrzymałam raczej nikłej jakości paranormal romance. W dodatku irytowała mnie niekonsekwencja bohaterki i jej zmienność nastroju. Często zachowywała się jak mała dziewczynka, choć chciała być uważana za dorosłą osobę. Irytowało mnie jej podejście do Ariesa i ciągłe napięcie seksualne, które sama wywoływała i równie szybko gasiła.

 

Książka Jaworskiej mimo wartkiej akcji (czasami zbyt szybko prowadzonej) jest pełna niedociągnięć, które charakteryzować mogą młodych i początkujących pisarzy. Pojawiają się nieścisłości natury logicznej, np. jak to możliwe, że temperatura ciała dziewczyny może sparzyć jej rodziców, ale nie niszczy jej ubrań i pościeli? oraz czy w szkole w Nowym Jorku istnieje przedmiot o nazwie ,,język polski"? Zastanawiająca jest również postawa samej bohaterki względem kariery politycznej ojca. Na początku jest niechętna jego pomysłowi startowania w wyborach, by potem zmienić się w jego zagorzałą zwolenniczkę. Udziela wywiadów w mediach, chodzi na wiece polityczne i inne imprezy. Niejednego czytelnika na pewno zdziwi scena poprzedzająca ogłoszenie wyników wyborów. Millie wygłasza przemówienie, ale nie na cześć ojca, lecz dotyczące miłości do Ariesa. Trochę to nie odpowiednie miejsce.

 

Mimo mojej raczej negatywnej oceny muszę napisać kilka pozytywów dotyczących książki, aby całkowicie nie zniechęcić początkującej autorki do kształtowania jej warsztatu pisarskiego. Po pierwsze wykazała się oryginalnością w kształtowaniu fabuły. Wykorzystała motyw gwiazd w sposób dotąd nieprzedstawiony przez nikogo, za co należą się jej brawa. Stworzyła bohaterów, którzy szybko zyskują sympatię czytelnika i wymyśliła kolejne perypetie im towarzyszące. Po drugie uwagę czytelnika zwraca opis domu Ariesa, który ten samodzielnie wykonał z myślą o przyszłej ukochanej. Po trzecie autorka starała się ukazać problemy młodych ludzi wkraczających w dorosłość i zakochujących się po raz pierwszy. Szkoda, że jej bohaterowie są za bardzo ,,papierowi" i oderwani od polskiej rzeczywistości. Zdaję sobie sprawę, że nastolatki wolą czytać o perypetiach bohaterów amerykańskich. Jednakże uważam, że gdyby para nastoletnich kochanków zostałaby osadzona w polskiej rzeczywistości, to jej debiut literacki zostałby zauważony na tle rynku księgarskiego zalewanego przez powieści amerykańskie i bardziej doceniony przez czytelników, czy recenzentów.

 

Książkę mogę polecić jedynie miłośnikom paranormal romance oraz fanom takich powieści jak Zmierzch, czy innych historii o wampirach i wilkołakach. Jest to pozycja, którą szybko się czyta, ale i, niestety, szybko zapomina. Mimo tego raczej sięgnę po zapowiadane dwie następne części, bo nie lubię pozostawiać niedokończonych historii.

 

*Tytuł jest zlepkiem imion głównych bohaterów. W ten sposób autorka hołduje międzynarodowej modzie na wymyślanie nazewnictwa dla książkowych, serialowych i filmowych par zakochanych.

Gorkek

Niech ktoś mi powie, za jakie grzechy? Za jakie grzechy ta książka stanęła na drodze. Tak przyznaję się, pomimo tych wszystkich głosów, które mnie dobiegały, żebym nawet nie myślała o tej pozycji,ja jednak skuszona hipnotyzującą okładką, zamówiłam sobie do recenzji. Teraz żałuję i muszę to powiedzieć, ale w ostatnim czasie naprawdę nie przeczytałam nic, co aż tak by mi się nie spodobało jak Miles. Niektórzy zrzucają to na karb młodego wieku autorki, a mnie chyba własnie ten czynnik zachęcił. Chciałam sprawdzić jak sobie poradziła i co tam ciekawego stworzyła. Moja ciekawość zaprowadziła mnie w nieciekawe miejsce i na pewno nie znalazłam się pośród gwiazd.

 

Zacznę może od pewnego plusa, jaki ma ta książka. Pomysł był jak najbardziej ciekawy i można go było napisać tak, aby powstało coś naprawdę interesującego. Niestety, autorka nie podołała swojemu pomysłowi. Miałam wrażenie, że autorka miała sto pomysłów na sekundę i w sumie to wprowadzała je do historii bez żadnej weryfikacji, jak leciało. Wniknęło z tego na przykład to, że podczas trzech krótkich rozdziałów, bohaterowie postanawiają zabić, robią to i żyjąc dalej jak gdyby nigdy nic. Nie, to nie jest spojler, ponieważ nie powiem co, kto, dlaczego i kiedy. I właśnie takich „spontanicznych" akcji jest bardzo dużo w tej książce.

 

Po oczach aż biją wszystkie niedopatrzenia, jakich dopuściła się autorka. Ojciec Millie, kandyduje na prezydenta USA (?!), samo to już mnie zaskoczyło, ale w książce to „stanowisko" wyłania się, jako najzywczajniejszy w świecie zwód, coś na zasadzie „Kochanie mogłabyś się postarać, przecież wiesz jak ojcu zależy na tym stanowisku". Nie, przecież bycie prezydentem USA, to najnormalniejsza rzecz w świecie. A potem co? Niespodzianka, ojciec Millie dostaje w końcu swoje upragnione stanowisko... i wierzcie mi lub nie, nie ma ani jednej wzmianki np. o Białym Domu, a on zadziwiająco często siedzi w domu. Może trochę przesadzam, ale to naprawdę razi po oczach.

 

Bohaterowie są nudni jak flaki z olejem. Wydaje mi się, że autorka chciała stworzyć Ariesa na wzór przystojnego chłopaka z łobuzerskim poczuciem humoru, który miałby się stać kolejnym obiektem westchnień czytelniczek. Nie wiem, czy ktoś to uświadomił autorce, ale nie, to nie wyszło, a dodatkowo przeładowane było sztucznością. CO tyczy się głównej bohaterki, to także jestem zdecydowanie na nie i nie wiem co by musiało się stać, żebym ją polubiła.

 

Styl jakim została napisana książka, także pozostawia dużo do życzenia. Dialogi są sztuczne i wymuszone i choć książkę przeczytałam błyskawicznie, to niejednokrotnie, aż zęby zgrzytały od niektórych fragmentów.

 

Na koniec książki dowiadujemy się, że to będzie trylogia (?!). Uchroń mnie panie Boże od następnych części. Nigdy więcej, nawet nie ma takiej opcji, żebym zechciała z własnej nieprzymuszonej woli sięgnąć po kolejne części. Chociaż to muszę przyznać, okładka jest naprawdę ładna i przykuwająca uwagę, ale choć jestem wzrokowcem, to nawet okładka nie jest wystarczającym powodem by czytać tę książkę. Popełnienie takich książek wiąże się z przekonaniem autora o swojej wyjątkowości i nieokreślonym talencie. Niestety, trzeba tu kogoś uświadomić, że wcale tak nie jest.

 

Nie polecam tej książki nikomu i najlepiej omijajcie ją szerokim łukiem, ale jestem świadoma, że niektórzy bardzo lubią tę pozycję i ją gorąco polecają. Teraz, kiedy już wyrobiłam sobie swoją opinię na jej temat, nikogo nie będę zachęcać do sięgnięcia po nią, bo nie warto.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial