Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Poczta Do Nigdy-Nigdy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Lucjan Wolanowski
  • Tytuł Oryginału: Poczta Do Nigdy-Nigdy
  • Gatunek: Literatura Popularnonaukowa
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 720 + 72 [wkładki foto]
  • Rok Wydania: 2015
  • Numer Wydania: I
  • ISBN: 9788377855560
  • Wydawca: Zysk i S ka
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Poznań
  • Ocena:

    4/6

    6/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Poczta Do Nigdy-Nigdy | Autor: Lucjan Wolanowski

Wybierz opinię:

Pani M

Australia to państwo Oceanii, które jest położone na półkuli południowej i obejmuje swoją powierzchnią najmniejszy kontynent świata. Wrażenia z pobytu tam opisał w swojej książce Poczta do Nigdy-Nigdy. Reporter w kraju koala i białego człowieka, Lucjan Wolanowski (wł. Lucjan Kon) - polski pisarz, podróżnik i reporter. Autor napisał tę książkę dla córki, Anny, by ta wiedziała, jak zachować się w obcym kraju, gdy już do niego przyjedzie.

 

Ta obszerna publikacja jest skarbnicą wiedzy na temat Australii. Można dowiedzieć się z niej chociażby tego, w jaki sposób starano się tam wywołać deszcz, jak doi się krowy i kto tak naprawdę jest rodowitym mieszkańcem Australii. Nie wiedziałam, że obowiązują na tym kontynencie takie podziały obywateli. Z książki dowiedziałam się też tego, że ciało dziobaka wydziela jad. To dla mnie nowość. Zawsze fascynowało mnie to dość dziwne stworzenie, które, choć jest ssakiem, znosi jaja i ma dziób. Nie czytałam wcześniej tak obszernej relacji z tego kontynentu. Całość publikacji uzupełniają wkładki ze zdjęciami. Co prawda nie są one kolorowe, ale mają dobrą jakość, więc można zobaczyć na nich między innymi karuzelę, na której kręcą się krowy.

 

Niektóre kwestie poruszone w Poczcie do Nigdy-Nigdy dla młodych czytelników będą już nieaktualne i raczej niewarte uwagi. Większość z nas wie, jak wygląda odprawa na lotnisku i nie trzeba nam tłumaczyć, że samolot to taki środek transportu, który lata w powietrzu i że do sterowania nim potrzebny jest pilot. Od czasu wydania pierwszej wersji tej książki minęło już trochę czasu i zmieniła się nieco sytuacja polityczna.

 

Muszę przyznać, że było mi bardzo trudno wdrożyć się w tę lekturę. O ile książki Martyny Wojciechowskiej i Wojciecha Cejrowskiego połykam w ciągu kilku godzi, o tyle z Pocztą do Nigdy-Nigdy męczyłam się ponad tydzień. Lucjanowi Wolanowskiemu brakowało takiego gawędziarskiego zacięcia. Pisał o rzeczach ciekawych, ale robił to w dość "suchy" sposób. Zdecydowanie bardziej wolę wspomnienia współczesnych podróżników. Cieszę się, że dowiedziałam się, jak o podróżach pisano kilkanaście lat temu. ale to raczej mało prawdopodobne, żebym jeszcze kiedyś wróciła do tej obszernej relacji z pobytu w Australii.

 

Komu mogę polecić tę książkę? Przede wszystkim wielbicielom podróży, którym niestraszna będzie dość usypiająca narracja. Nie chcę być zrozumiana w ten sposób, że Poczta do Nigdy-Nigdy to totalna paść i trzeba się od niej trzymać z daleka. Nie, w żadnym wypadku. Ta opowieść pokazuje Australię z zupełnie innej, nieznanej i krwawej strony, ale jeżeli ktoś, tak jak ja, lubi czytać pełne zabawnych anegdot relacje Cejrowskiego, powinien poszukać czegoś innego. Lucjan Wolanowski mocno stąpał po ziemi i dał temu wyraz w swojej książce. Podejrzewam, że czytelnikom będzie bardzo trudno przejść przez początek, gdzie autor pisze o historii. Ja sama podchodziłam do tego kilka razy. Później jest nieco lepiej.

 

Ta relacja różni się od innych wspomnień z podróży. Znajduje się tu wiele szczegółów, na które nie zwracają uwagi pozostali podróżnicy. Ten natłok może momentami przytłoczyć. Myślę jednak, że te wszystkie niedogodności wynagrodzi dołączona do książki niespodzianka. Jesteście ciekawi co to jest? Ja wam tego nie powiem, musicie przekonać się o tym sami. Mam tylko nadzieję, że ów bonus przypadnie wam do gustu.

Ewa Chani Skalec

Australią pasjonuję się od lat i nie przepuszczam żadnej okazji poznania kolejnej książki o niej traktującej, czy obejrzenia jakiegoś filmu – zarówno o największym państwie świata, jak i po prostu australijskiego. Mam swoich ulubionych australijskich aktorów...

 

Jakaż więc była moja radość, kiedy dotarła do mnie wiadomość i ukazaniu się na naszym rynku "Poczty do Nigdy-Nigdy...". Książka ta nie jest zupełną nowością, była już kilkakrotnie wydana (w tym przez, bardzo przeze mnie cenionego, Czytelnika) i choć została napisana w końcu lat '60 ubiegłego stulecia, a więc nie obejmuje ostatnich, bagatela, 50 lat, to wciąż zdaje się być bardzo aktualna.

 

Lucjan Wolanowski ujmuje już od pierwszej chwili, gdy przychodzi czytelnikowi zapoznać się ze spisem treści. Tytuły rozdziałów są bardzo rozbudowane, treściwe i... zabawne. Od razu widać, że nie będzie to zwyczajna sucha statystyka. Na szczęście, bo książka ma przecież ponad 700 stron.

 

Czy można się przy tej lekturze nudzić? Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Zostaniecie w nią wciągnięci niczym w piaskową burzę na kontynencie "tam, na dole globusa", jak Australię określa nasz Reporter.

 

Wspaniałym, bogatym słownictwem, znawstwem tematu, dociekliwością godną najlepszych reporterów, wyczuciem sytuacji i przyjemnym poczuciem humoru posługuje się Autor, by przedstawić nam historie rodem z dalekiej ziemi. Opowiada o ludziach i zwierzętach, o roślinach, polityce, historii, budowie samolotów, polskich osadnikach, a także o sprytnych córach Koryntu i pewnym kangurze, który ukradł niemałą sumkę pieniędzy. Czytelnik znajdzie w tej książce wszystko. Nie, nie są to z pewnością suche dane, to wyśmienicie napisana gawęda, która przenosi nas do naprawdę innego świata. Świata, w którym przenikają się era kamienia łupanego i era odrzutowców. Świata, w którym rodowici mieszkańcy zamykani są w rezerwatach i w którym żony hodowców bydła latają samolotami, by zrobić codzienne zakupy. Choć z pewnością wiele się już od czasu, w którym Wolanowski spisywał reportaż zmieniło, to trzeba pamiętać, że niektóre sprawy nie podlegają zmianom, a przynajmniej nie na przestrzeni jednego czy dwóch pokoleń.

 

Autor kilkakrotnie zaznacza, że dopiero ujrzeć, znaczy zrozumieć i żadnymi słowami nie jest w stanie przekazać prawdziwego klimatu i nastroju, jaki panuje w tym kraju, w którym północ kojarzona jest z ciepłem, a południe z zimnem, w którym środek lata wypada w grudniu, a środek zimy w lipcu. Udaje mu się jednak ukazać Australię, zdaje się, prawdziwą. Ze wszystkimi jej atutami i wszelkimi wadami. Nie boi się ostrej krytyki, ale też chwali, kiedy jest za co.

 

Jeśli chcecie się dowiedzieć, jaki wpływ na losy stosunków na linii Australia-Rosja miało powstanie styczniowe... Jeśli jesteście zainteresowani tym, jak działa tytułowa Poczta do Nigdy-Nigdy... Jeśli pragniecie poznać historię rodowitych Tasmańczyków, których nijak nie można już na Ziemi spotkać... Jeśli chcecie zrozumieć, dlaczego Australijczycy masowo zabijają zwierzę, które wcześniej umieścili we własnym godle... to jest to książka w sam dla Was.

 

Piękne wydanie z dobrą korektą i redakcją, dodatkowo wzbogacone jest o ponad 70 stron ze zdjęciami, które Autor książki wykonał w czasie swych podróży na ląd "koali i białego człowieka". Do tego urzekająca, wręcz hipnotyzująca okładka i niespodzianka w postaci płyty z filmem Cejrowskiego. Fantastyczna pozycja, którą po prostu trzeba mieć i przeczytać. Życzę Wam przyjemnej lektury.

 

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Zysk i S-ka.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial