Ruda Recenzuje
-
Jak i Joe to bracia bliźniacy. Niemal identyczni z wyglądu, jednak zupełnie inni z charakteru. Jak bardzo się różnią dowiadują się w obliczu wyjazdu do hitlerowskich Niemiec. Jeden z nich nie ma nic przeciwko, nie bierze tej sytuacji do siebie i nie czuje się uczestnikiem tych wydarzeń. Drugi aż trzęsie się z gniewu i niewypowiedzianej złości. Czy doprowadzi to do pogorszenia ich relacji? Czy faktycznie grozi im tytułowa rozłąka?
Czy można stworzyć pełną emocji i miłości historię w obliczu zbliżającej się wielkimi krokami II Wojny Światowej? Czy można choć na chwilę zapomnieć o otaczającej, wypełnionej goryczą rzeczywistości? Czy w obliczu tragedii przychodzi czas na przewartościowanie własnych priorytetów? Przed tymi wszystkimi pytaniami wciąż stawali nasi bracia. Zbyt młodzi na taką tragedię. Nie do końca jeszcze dorośli. Dojrzewający niemalże na oczach czytelnika.
Autor niespiesznie wprowadza nas w tą niezwykłą historię, pokazując z jednej strony kolejne decyzje podejmowane przez braci, z drugiej działania prowadzące do wybuchu wojny. Jedne i drugie łączą się ze sobą nierozerwalnie, sprawiając, że opowieść zaczyna opierać się na historycznych fundamentach. Jeśli ktoś pasjonuje się historią i z przyjemnością wraca do tamtych wydarzeń, to z pewnością książka dla niego. Nie brakuje w niej bowiem odwołań do Hitlera, Rudolfa Hessa i innych zbrodniarzy. Autor poświęca też wiele miejsca sytuacji Żydów, która w hitlerowskich Niemczech była bardzo zła już kilka lat przed wojną i wszystko jasno prowadziło ku najgorszemu. Jeżeli ktoś nie lubi ścierać się z historią, proponowałabym mu natomiast trzymać się z daleka od tej pozycji, bo to właśnie historia odgrywa w niej rolę pierwszoplanową i nie da się jej szybko i łatwo „przeskoczyć".
Wbrew temu, co mogłoby się wydawać ze względu charakter tej historii, została ona opowiedziana bardzo przystępnie. Mimo że nie mam bladego pojęcia o funkcjonowaniu samolotów, zwłaszcza o jednostkach wojennych, to nie czułam się zmęczona czy przytłoczona narracją. Choć zupełnie się na to nie nastawiałam, kolejne strony pokonywałam bardzo szybko i niemal niepostrzeżenie. Autor pięknie operuje słowem magnetyzując nas i wzruszając, wydaje się, że potrafi utrzymać przy książce każdego.
Nie do końca niestety wszystko było tak, jak powinno. Jedna rzecz mi przeszkadzała i sprawiała, że momentami miałam problem z odnalezieniem się w treści. Chodzi mi mianowicie o dosyć dziwny sposób realizacja fabuły. Historia nie została standardowo opowiedziana od początku do końca. Nie mamy tu również całkiem popularnego podziału na teraźniejszość i przeszłość. Tutaj autor wprowadził podział trzyczęściowy- na jedną część mającą miejsce w czasie rzeczywistym przypadają dwa kawałki przeszłości- jakieś takie dziwne wcześniej i jeszcze wcześniej. Denerwowało mnie, że akcja jednego z rozdziałów miała miejsce w roku 36, a kolejnego w 41, a potem zupełnie niespodziewanie pojawiał się jeszcze 99 i znowu od początku- 36 itd. Dziwnie i moim zdaniem niekorzystnie wpływa to na całościowy odbiór książki. Wydaje mi się, że lepiej byłoby opowiedzieć tę historię bez zbędnego kombinowania, od początku do końca.
Podsumowując, uważam, że to bardzo wartościowa i dopracowana historia, z którą może równać się niewiele wydawanych obecnie książek. Choć nie podobała mi się realizacja fabuły, to wszystkie inne elementy oceniam jak najbardziej na plus.