Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Lato Koloru Wiśni

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Lato Koloru Wiśni | Autor: Carina Bartsch

Wybierz opinię:

Pani M

Kiedy w opisie książki Lato koloru wiśni przeczytałam, że do głównej bohaterki anonimowe maile pisze tajemniczy Luca, pomyślałam, że nie wyjdzie z tego nic dobrego. Nie wiem, od kiedy anonim podpisuje się imieniem, ale może niepotrzebnie się czepiam. Obawiałam się jednak, że w środku znajdę jeszcze więcej takich kwiatków. Na szczęście moje obawy nie sprawdziły się.

 

Historia opowiedziana w tej książce nie jest oryginalna. Główną bohaterką jest studentka, która nie ma zbyt bogatych ludzi, musi sobie dorabiać jako kelnerka i mieszkać ze współlokatorami. Jest też przyjaciółka owej dziewczyny, która ma przystojnego, ale irytującego jak komar w nocy brata. Musicie przyznać, że historia nie jest oryginalna. Jednak w Lecie koloru wiśni było coś, co nie pozwoliło mi się od niego oderwać.

 

Emely Winters studiuje literaturoznawstwo. Mieszka w wynajmowanym mieszkaniu i dorabia jako kelnerka. Nie ma chłopaka, ma za to przyjaciółkę, która chcąc jej szczęścia, próbuje ją wyswatać. Szkoda tylko, że główna zainteresowana nie bardzo pali się do zmiany statusu związku. Do Emely zaczynają przychodzić tajemnicze maile od jeszcze bardziej tajemniczego Luki. Dziewczyna nie wie, kim on jest, ale decyduje się na tę internetową znajomość. Luca zaczyna ją fascynować, jednak nie potrafi zapomnieć o bracie swojej przyjaciółki Alex, Elyasie. Jesteście ciekawi co z tego wyniknie? Chwytajcie w takim razie za książki, ja już nic więcej nie zdradzę.

 

Ta książka ma prawie 500 stron, ale tak mnie wciągnęła, że pochłonęłam ją w ciągu jednego wieczora. Nie potrafiłam odłożyć lektury na później. MUSIAŁAM dowiedzieć się, kim jest Luca. Zaintrygował mnie. Gdybym nie była w związku, napisałabym, że sama chciałabym dostawać takie wiadomości. Polubiłam Emely, choć nie wszystkim pewnie przypadnie do gustu jej cięty język. Ja płakałam ze śmiechu, czytając jej niektóre wypowiedzi i przemyślenia. Podobało mi się jej zdrowe podejście do życia. Emely nieco przypomina mnie, może dlatego tak bardzo się z nią zżyłam. Nieco drażniła mnie wiecznie rozgadana Alex. Nie wiem, czy chciałabym mieć taką przyjaciółkę. Cenię sobie ludzi potrafiących dochować tajemnicy. Ona już na wstępie byłaby z tego powodu spalona. Nie umiała utrzymać języka za zębami, choć w sytuacjach kryzysowych była niezastąpiona. Jest jeszcze jej brat, Elyas. Fakt, był, za przeproszeniem, irytującym dupkiem, ale miał w sobie coś, co sprawiło, że jednak go polubiłam. No i miał Mustanga. Niegrzeczny chłopiec z szybkim samochodem... Marzenie. Elyas bardzo zapunktował u mnie tym, co zrobił, gdy rodzice Emely mieli wypadek. Żałuję tylko tego, że nie pociągnięto bardziej wątku państwa Winters. Chciałabym się dowiedzieć o nich czegoś więcej. Szkoda, że pojawili się tylko na chwilę.

 

Zakończenie książki narobiło mi ochoty na kolejną część. Myślałam, że dowiem się, kim jest tajemniczy Luca, ale nic z tego nie wyszło, choć pojawiły się pewne podejrzenia. Aż jestem ciekawa, czy dobrze kombinuję. Mam nadzieję, że Zima koloru turkusu w miarę szybko wpadnie w moje ręce.

 

Lato koloru wiśni to z jednej strony historia, jakich wiele, ale z drugiej strony została opowiedziana w niezwykły sposób. Emely świetnie sprawdziła się w roli narratorki. Uwielbiam jej sarkazm. To bardzo przyjemna powieść, dedykowana raczej dla pań niż panów. Przede wszystkim dlatego, że jest ona opowiedziana z perspektywy kobiety. Za oknami panują nieziemskie upały. Jeśli szukacie lekkiej, niekoniecznie cienkiej lektury na nadchodzące dni, polecam tę książkę. Nie radzę tylko niczego przy niej pić lub jeść, bo możecie się zakrztusić. Wybuchy niekontrolowanego śmiechu gwarantowane.

Obsesja Kasiulka

A co to jest miłość w ogóle?
- Kaprys natury, defekt genetyczny – nazwij to, jak chcesz. Faktem jest, że miłość istnieje tylko po to, by dwoje ludzi po prokreacji zostało razem tak długo, aż potomek osiągnie pełnoletność.

 

Lato koloru wiśni to książka całkiem inna, niż te, które miałam okazję wcześniej czytać. Fabuła dość prosta, niczym się niewyróżniająca, jednak książka porywa świetnie skonstruowanymi dialogami. Nie mogłam się od niej oderwać aż do samego końca.

 

Emely i Elyas można by powiedzieć, że znają się od zawsze. Pewne wydarzenie z ich dzieciństwa spowodowało, że ich drogi się rozeszły. Dopiero niedawno za sprawą siostry Elyasa i przyjaciółki Emely – znowu się schodzą. Jednak Emely nie za bardzo kieruje swój wzrok na chłopaka, woli tego tajemniczego i czarującego mężczyznę z internetu. To Luca właśnie poprzez swoje czułe i romantyczne wiadomości, które do niej wysyła skrada jej serce. Jednak czy nie znając tak naprawdę osoby, można się w niej zakochać? Ile Elyas musi mieć cierpliwości i samozaparcia, aby nadal krążyć wokół dziewczyny pomimo jej ciągłej arogancji wobec niego. Jak potoczą się ich losy?

 

Moja teoria, że mężczyźni przychodzą na świat z wadą mózgu, potwierdzała się z każdym dniem.

 

Lato koloru wiśni to dość dziwna książka, której wielkim atutem jest kreacja bohaterów. Dawno już nie miałam okazji czytać historii z tak świetnie nakreślonymi bohaterami, którzy z jednej strony są świetnie opisani, a z drugiej jednak nie zdradzają wszystkich swoich tajemnic. Pomimo dość „oklepanej" fabuły historia wciąga od pierwszej strony. Świetnie przemyślane dialogi, niesztampowi bohaterzy, ich przekomarzania słowne na każdym kroku dają wiele uroku historii i trzymają dość dobry jej poziom.

 

To, do czego mogłabym się przyczepić to jednak kreacja bohaterki, która momentami stawała się już nudna, a nawet irytująca – chociaż może na tle nieznajomego z e-maili i Elyasa taki kontrast był wręcz zamierzony i jak się okazało dość skuteczny.
Musiałam przyjąć do wiadomości, że przez wszystkie te lata nienawidziłam Elyasa z fałszywych powodów. Dlaczego wtedy po prostu ze mną nie porozmawiał? Mężczyźni bywali niepoczytalni, jeśli zranić ich cholerną dumę!

 

Cięty język bohaterki, jej styl bycia, poczucie humoru powodowały mój częsty uśmiech na twarzy.
Sam styl książki jest lekki i przystępny. Historia napisana prostym językiem, który dociera do czytelnika, dzięki czemu książki się nie czyta, a wręcz pochłania.

 

Wspominałam o lekko irytującej bohaterce? Wspominałam. Jednak zakończenie przebija samo siebie. Przerywać historię w takim momencie, w połowie zdania?! Tak nie można, to nie przystoi. Tym zakończeniem ta banalna historia staje się tą, na której kontynuację będę czekać z niecierpliwością.

 

A przecież książki to jeden z najcenniejszych darów na ziemi. Kunsztownie zestawione słowa, które zmieniały się w melodię, a potem w obrazy. Białe, puste kartki, na których powstawały światy większe od wszechświata. Przestrzenie, które wciągały ludzi i kazały im zapominać o wszystkim wokół. Literatura była magicznym zaklęciem, któremu całkowicie uległam.

 

Lato koloru wiśni śmiało mogłabym porównać do serii After. Mamy dość oklepaną historię dwojga młodych ludzi, którzy a to się rozstają, by za chwilę ponownie się zejść i znowu pokłócić. Wydaje się, że nic już ciekawego ich nie spotka, a tu BUM... zakończenie zwala z nóg i powoduje szybsze bicie serce i tupanie stóp – kiedy będzie kolejna część?!

 

Jeśli lubicie lekkie lektury, o trochę banalnej historii, jednak z tym czymś to polecam serdecznie Lato koloru wiśni.

Magnolia044

„Większość ludzi – powiedział -ukrywa się za maskami w obawie przed zranieniem."

 

Czy serce nastolatki, które w przeszłości zostało roztrzaskane na miliony kawałeczków może ponownie pokochać? Może jest tak jak mawiają, że stara miłość nigdy nie rdzewieje? A może należy trzymać się zasady „nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki"?

 

„Nigdy, nigdy nie chciałabym tego powtórzyć. Nie przeżyłabym tego drugi raz."

 

Emely, Alex oraz Elyas poznali się kiedy byli dziećmi, szybko znaleźli wspólny język. Stanowili zgraną paczkę, aż do momentu, kiedy to w wieku 15 lat między Emely, a Elyasem doszło do małego nieporozumienia. Wtedy ich drogi się rozeszły. Dopiero po 7 latach spotykają się ponownie, tym razem w Berlinie, gdzie cała trójka studiuje.

 

„Miłość jest piękna, twierdziła większość ludzi, a ja zadawałam sobie pytanie, dlaczego tak okropnie boli. Na początku było tylko zauroczenie, a potem wpadłam po uszy. Musiałam się od niego uwolnić, jeśli nie chciałam wewnętrznie rozpaść się na strzępy."

 

Emely to ta fajtłapa, która potyka się o niewidoczny próg, wszystko co staje na jej drodze, stanowi dla niej wielkie zagrożenie. Pomimo braku koordynacji Emely jest bardzo bystra, ambitna, stanowcza, temperamentna, a także cyniczna do granic możliwości. Nie zwraca uwagi na swój
wygląd, a także w ludziach w pierwszej kolejności bierze pod uwagę rozum i charakter, dopiero później kieruje uwagę na powierzchowność. Studiuje literaturoznawstwo. „(...) jak można zagłębiać literaturoznawstwo. A przecież książki to jeden z najcenniejszych darów na ziemi. Kunsztownie zestawione słowa, które zmieniały się w melodię, a potem w obrazy. Białe. Puste kartki, na których powstawały światy większe od wszechświata. Przestrzenie, które wciągały ludzi i kazały im zapominać o wszystkim wokół. Literatura była magicznym zaklęciem, któremu całkowicie uległam."

 

Elyas - starszy brat Alex, to z kolei młody Bóg, posiada wszystko to, co spodoba się każdej dziewczynie. Jest przystojny, dowcipny, wytrwały, zgrywa aroganta jednakże tak naprawdę jest bardzo wrażliwym młodym człowiekiem. W Berlinie studiuje medycynę.

 

Luca to znajomość internetowa Emely, wkroczył w jej poukładany świat i stopniowo zaczyna go burzyć. Korespondują ze sobą coraz częściej, widać, że nawiązali wspólny język, mają te same zainteresowania. Emely nigdy nie widziała Luki i w zupełności jej to nie przeszkadza póki rozmowa jest udana, ponieważ dla niej liczy się charakter, a nie wygląd. Coraz częściej wymieniają się wiadomościami, aż dochodzi do momentu kiedy wręcz czekają na kolejnego e-maila. Kogo wybierze Emely – kobieta twardo stąpająca po ziemi, nieziemsko przystojnego Elyasa, który złamał jej młodzieńcze serce, a może Lukę, którego nie widziała na oczy, ale którego inteligencja i charakter bardzo jej się podobają? Kogo wybierze, mężczyznę z „reala" czy wirtualną znajomość? Kreacja bohaterów jest fantastyczna. Ich dialogi, które w większości były słownymi przepychankami są najmocniejszą stroną książki, przy nich bawiłam się wyśmienicie. Od samego początku doskonale wyczuwalny jest temperament głównej bohaterki. Książka okraszona olbrzymią dawką humoru. Jeżeli chodzi o oprawę graficzną, to zdecydowanie bardziej podoba mi się nasza, aniżeli w wersji niemieckiej. Fabuła jakich wiele, jednak przedstawiona w sposób przy którym nikt nie będzie się nudzić. Warstwa językowa nie jest skomplikowana lecz przy niemalże 500 stronach książki jest to dużym atutem, ponieważ czytelnik nie męczy się z lekturą, tylko płynnie przez nią przechodzi.

 

Zakończenie... jako romantyczka nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Sądziłam, a nawet kibicowałam Emely oraz Elyasowi, aby zamknęli przeszłość i zaczęli nowe wspólne życie. E-mail wysłany przez Emely do Luki... wybił piłkę daleko poza boisko, kiedy ta była tak blisko bramki!

 

To się w głowie nie mieści, co przeżywałam kiedy okazało się, że to już koniec książki. Wściekłam się na Emely, współczułam Elyasowi, dodatkowo piekliłam się się na autorkę o takie zakończenie. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekanie na kolejny tom „Zimę koloru turkusu", ponieważ
jestem bardzo ciekawa jak autorka nakreśli dalsze losy bohaterów.

 

Ogromnie się cieszę, że mogłam przeczytać „Lato koloru wiśni". Nie byłam w stanie oderwać się od książki, tak bardzo pochłonęła moją uwagę. Jest to doskonała pozycja na wakacje, lekka, przyjemna oraz pełna humoru. Polecam ją zwolennikom New Adult, literatury młodzieżowej oraz lubiącym lekkie Love story. Polecam.

 

Na koniec pozostawiam Was z fragmentem:
„- A dokąd on się znowu wybiera? - zapytałam nieobecna duchem i w następnym momencie z wykrzywioną twarzą odsunęłam od ucha słuchawkę.
- Elyaaaas! Emely pyta, dokąd idziesz! - zawołała Alex na cały głos. Zapewne usłyszeli ją lokatorzy
nie tylko jej kamienicy, ale i sąsiednich.
- Alex – syknęłam z rozszerzonymi oczami. - Czy tobie naprawdę odbiło?
- O co ci chodzi? - zapytała, jakby to była najnormalniejsza sprawa na świecie. - Przecie pytałaś.
Opuściłam głowę i potarłam ręką czoło. Boże, co za kobieta! Więcej nie zdążyłam pomyśleć, bo stało się to, co musiało się stać.
- Emely chce wiedzieć, dokąd idę? - usłyszałam pytanie Elyasa w pobliżu telefonu.
Uderzyłam słuchawką o głowę, a kiedy po drugiej stronie coś zaszumiało, wpadłam w panikę.
- Alex, nie dawaj mu telefonu! Nigdy w życiu, słyszysz? Nie rób tego! Proszę!
- Za późno, skarbie – powiedział Elysa.
Z jękiem odrzuciłam głowę do tyłu.
- Chciałaś wiedzieć, dokąd się wybieram – ciągnął.
- Nie. Szczerze mówiąc, w ogóle mnie to nie interesuje, a teraz oddaj Alex słuchawkę.
- By zaspokoić twoją ciekawość, króliczku, powiem, że idę tylko po mleko. Mogę?
Arogancki, głupi, bucowaty, bezczelny...
- Jak dla mnie możesz sobie kupić nawet krowę – wysyczałam.
- Zastanawiałem się nad tym, ale to niepraktyczne. - Na odległość wyczułam jego śmiech. - A jak się miewa twoja głowa, skarbie?
- Właśnie się pogorszyło.
Zaśmiał się. Cicho i miękko. Ten dźwięk brzmiał w moich uszach dziwnie przyjemniej niż powinien.
- Wiesz, że bardzo lubię te nasz gierki? - zapytał.
- Jakie gierki? - Zmarszczyłam czoło.
- No przecież wiesz – zaczął i wyśpiewał do słuchawki resztę zdania: - „Ty udajesz, że trudno cię zdobyć... Ja udaję, że nie pragnę tylko jednego...".
Bezwiednie otworzyłam usta.
- Straciłeś kontakt z rzeczywistością, prawda? A jeśli naprawdę wydaje ci się, że zachowujesz się tak, jakbyś nie chciał tylko jednego, jesteś też daleko od ekspresji artystycznej.
- Ale to działa – powiedział pewnym siebie głosem. -Lecisz na mnie.
Moje spojrzenie spochmurniało.
- Lecę na ciebie jak zepsuty szybowiec.
- Widzisz, właśnie te gierki mam na myśli – wyjaśnił."

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial