Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Miłość I Matematyka

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Miłość I Matematyka | Autor: Edward Frenkel

Wybierz opinię:

Thalita

Miejscami naukowa, miejscami biograficzna książka pisana przez miłośnika matematyki i dedykowana podobnym mu pasjonatom. Dla humanistów nie do przełknięcia.

 

Edward Frenkel, Rosjanin żydowskiego pochodzenia będący obecnie wykładowcą na Uniwersytecie Berkeley w Kalifornii, należy do najwybitniejszych matematyków XXI wieku. Mając zaledwie 21 lat otrzymał tytuł profesora wizytującego uniwersytetu Harvarda, obecnie zaś jest członkiem najważniejszych zespołów naukowych pracujących nad takimi zagadnieniami, jak dualizm kwantowy, teoria symetrii czy też (przede wszystkim) program Langandsa, i to właśnie tej ostatniej kwestii poświęca niniejszą książkę.

 

Program Langlandsa ma na celu udowodnienie, że wszystkie gałęzie matematyki są ze sobą połączone odpowiednimi wzorami w taki sposób, iż na przykład z równań algebraicznych da się wyprowadzić równania geometryczne, a ponadto wzory matematyczne można przekształcić w równania fizyczne. Tyle udało mi się zrozumieć z najbardziej teoretycznych rozdziałów tejże publikacji, mam nadzieję że pojęłam je prawidłowo.

 

"Miłość i matematyka" to książka bardzo trudna. Pełno w niej matematycznych równań, specjalistycznej terminologii (słowniczek i przypisy niczego nie ułatwiają, wręcz przeciwnie - pisane są językiem jeszcze bardziej teoretycznym niż treść główna), twierdzeń i dowodzeń. I choć naprawdę sumiennie nad nią siedziałam, przeczytałam ją od deski do deski, a niektóre fragmenty nawet kilka razy, nie czuję się na siłach pisać o zawartej w niej matematyce więcej niż zrobiłam to w poprzednim akapicie.

 

Przejdźmy zatem do miłości. Tytuł książki jest nawiązaniem do filmów, których współscenarzystą jest Edward Frenkel. Pierwszy z nich, "Problem dwóch ciał", opowiada o spojrzeniu na miłość przedstawicieli dwóch - jakże zdawałoby się od siebie różnych - dziedzin: literatury i matematyki. Drugi obraz, zatytułowany "Obrzędy miłości i matematyki", opowiada o odkryciu wzoru matematycznego na miłość. Tytuł ten ma jednak także drugie dno, bo cała treść publikacji stanowi wyraz ogromnej miłości do matematyki swego autora. We fragmentach w których opowiada on o swoim życiu (i które w porównaniu z całą teorią programu Langlandsa są naprawdę interesujące) pisze przede wszystkim o ogromnej pasji, dzięki której chłopak z prowincjonalnego rosyjskiego miasteczka został profesorem najważniejszych amerykańskich uczelni. A nie była to droga łatwa, bo będąc jeszcze w Rosji (a właściwie w ZSRR, gdyż działo się to w latach 70-tych i 80-tych XX wieku) doświadczył panującego na radzieckich uczelniach antysemityzmu, przejawiającego się m.in. niedopuszczaniem do podjęcia nauki na najbardziej prestiżowych kierunkach kandydatów pochodzenia żydowskiego. Mimo iż nie mógł studiować swej wymarzonej matematyki teoretycznej, Frenkel znalazł sposób na to by uczyć się jej od najlepszych i osiągnąć więcej niż początkowo zakładał.

 

Ciekawe są także jego relacje z życia uczonego - wspomnienia pierwszych artykułów, konferencji, przechodzenia na coraz wyższe stopnie w naukowej hierarchii. Dla mnie, osoby która chciałaby związać swoją przyszłość ze światem nauki (choć w dyscyplinach humanistycznych) są one tym bardziej istotne, że dają mi pewne wyobrażenie o tym, co ewentualnie mnie czeka (refleksja - najlepiej czym prędzej wyjechać do Stanów :-) ).

 

Chociażby dla samej sylwetki Edwarda Frenkela, jego pasji i ogromnej pracy, a także jego ujmującej osobowości, której daje wyraz poprzez inteligentne żarty, ciepłe dygresje na temat swych rodziców, przyjaciół i naukowych mistrzów, oraz próby tłumaczenia tych zawiłych zagadnień w taki sposób, by dotarły one do jak największego grona odbiorców, warto te książkę mimo wszystko przeczytać, nawet jeśli nie po drodze nam z matematyką. I choć naukowiec pisał ją nie po to, by opowiadać nam o swojej trudnej młodości lecz aby wyłożyć czytelnikowi tezy programu Langlandsa, podejrzewam że najważniejsze z jego punktu widzenia rozdziały zostaną jednak pominięte. Wymagają one bowiem sporej wiedzy matematycznej, koncentracji i cierpliwości. Albo miłości do matematyki - po prostu.

 

***
Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial