Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Skarby Leśnych Braci

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Skarby Leśnych Braci | Autor: Weronika Kurosz

Wybierz opinię:

Korcia

Dzisiaj słów kilka o "Skarbach leśnych ludzi" Weroniki Kurosz. Czytamy z córcią sporo tradycyjnych bajeczek i rymowanek, ale czasami lubimy sięgnąć po coś innego i taka właśnie jest ta książka.

 

Bohaterami tej opowieści są dwaj bracia z bujnymi jasnymi czuprynami. Są to Bazyli i Marcepan. Czyż nie są to urocze imiona? Nasi mali bohaterzy uwielbiają przygody, a i przychody chyba muszą lubić tę dwójkę chłopców, bo w ich życiu dzieje się bardzo dużo niezwykłych rzeczy.

 

Po ostatniej wichurze ogromna sosna niebezpiecznie przechyla się nad dom Bazylego i Marcepana. Zaradzić może temu tylko don Alberto. Nie jest on wcale Hiszpanem, jak można by przypuszczać. Naprawdę nazywa się Albert Łodyga. Mężczyzna urodził się i wychował w okolicy, ale potem na wiele lat zniknął i to o tym okresie jego życia krąży mnóstwo opowieści. Są tacy, którzy twierdzą, że don Alberto był torreadorem, ale ile w tym prawdy, trudno powiedzieć. Faktem jest, że zna się na drewnie i drzewach jak nikt z okolicy, więc często jest proszony o pomoc w tego typu sprawach. Również tym razem chętnie zjawia się na wezwanie, ku uciesze Bazylego i Marcepana. Te dwa urwisy aż rwą się do pomocy drwalowi. Mężczyzna boi się, że chłopcy będą tylko przeszkadzać, o ile przy okazji jeszcze czegoś nie nabroją. Dlatego zachęca ich do zabawy w chowanego i obiecuje, że jeśli przez dwadzieścia minut ich nie znajdzie, to dostaną fajną nagrodę. Braci nie trzeba namawiać. Szybko znajdują dobrą kryjówkę i czekają. Trudno powiedzieć jak długo... W końcu samochód pana Alberta, w którego bagażniku się schowali, rusza, a chłopcy nadal są w środku. Gdy auto się zatrzymuje, urwisy zaczynają intensywnie uderzać w wieko bagażnika, co zwraca uwagę don Alberta. Mężczyzna jest bardzo zdziwiony widokiem chłopców, bo zupełnie zapomniał o własnej obietnicy. Teraz aby się zrehabilitować, postanawia zabrać chłopców na poszukiwanie zrzutów, czyli poraża zrzuconego przez jelenie. Jednak zanim wyruszą w tę przygodę, chłopcy muszą się udać w krzaczki w wiadomym celu. Niestety gdy wracają, po panu Łodydze nie ma śladu. Bazyli i Marcepan zastanawiają się, czy mężczyzna się zgubił, czy może został porwany i natychmiast postanawiają to sprawdzić.

 

Mamy to dwójkę sympatycznych chłopców, którzy nieustannie sobie dokuczają, ale jednocześnie żyć bez siebie nie mogą. Ich ciekawość świata i żądza przygód wpędzi ich w niejedne kłopoty...Obaj będą musieli się sporo natrudzić, żeby się z nich wyplątać. Tylko który z nich ma gorzej? Ten starszy, który jest mózgiem operacji, czy ten młodszy, który musi odwalać brudną robotę?

 

Muszę przyznać, że ta książeczka bardzo mi się spodobała. Może dlatego, że bardzo przypadli mi do gustu nasi dwaj bohaterowie. A może wyróżnia się z całej masy bajek i bajeczek dla dzieci, często podobnych do siebie, często przesłodzonych. Tu mamy przygody i tajemnice, które z pewnością pobudzą wyobraźnię niejednego malucha.

 

Książeczka podzielona jest na cztery części, które nawiązują do poszczególnych pór roku. Każda z nich dzieli się na kilka mniejszych opowieści, które są ze sobą powiązane. Czyta się to bardzo dobrze i łatwo dać się wciągnąć. Sama byłam bardzo ciekawa, co się wydarzy u dwójki chłopców i jak skończą się ich przygody.

 

Skoro mowa o książce dla dzieci, to warto też wspomnieć o ilustracjach, których trochę znajdziecie w "Skarbach leśnych braci". Moim zdaniem są one bardzo ładne, żywe i kolorowe, ale nieprzejaskrawione. Niektóre z nich kojarzą się z dziecięcym spojrzeniem na świat. Przede wszystkim jednak nie udają dzieł innych znanych rysowników, są swojskie i idealnie wpasowują się w treść książki. Dla mnie to spory plus. Całe wydanie jest bardzo ładne i estetyczne, a dwa urwisy spoglądające na nas z okładki skutecznie zachęcają do lektury.

 

"Skarby leśnych ludzi" to książeczka, którą warto podsunąć swoim pociechom. Pobudzi ona ich wyobraźnię, obudzi apetyt na przygody, zachwyci, a jednocześnie nauczy szacunku do natury. Polecam ją wszystkim dzieciakom, chociaż moim zdaniem bardziej nadaje się ona dla tych nieco starszych. Pięciolatek powinien ją już bez problemu zrozumieć, ale nie zawadzi przetestować ją też na młodszych czytelnikach. Jeżeli nie treść, to może chociaż obrazki przypadną im do gustu.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial