Pani M
-
Chyba nie muszę nikogo specjalnie przekonywać do tego, że w Europie panuje kryzys. Wystarczy włączyć telewizor i obejrzeć wiadomości albo przeczytać artykuł w codziennej prasie, by utwierdzić się w przekonaniu, że dobrze na tym świecie się nie dzieje. Z okazji obchodów trzydziestej rocznicy powstania Solidarności w Polsce, do Warszawy przybyli filozofowie, ekonomiści, socjologowie, historycy i przedstawiciele nauk ścisłych, by podczas konferencji „Solidarność i kryzys zaufania" rozmawiać na temat kondycji solidarności w Europie. Omawiana przeze mnie książka jest efektem tego spotkania.
Jest to zbiór kilku esejów wygłoszonych w trakcie konferencji. Solidarność i kryzys zaufania to cienka publikacja, która jest bardzo trudna w odbiorze. Chociaż miałam przez rok na studiach filozofię, musiałam często czytać tekst po kilka razy, by zrozumieć, o co chodziło autorowi. Nie spodziewałam się tego, że przyjdzie mi się zmierzyć z tak wymagającą lekturą. Podejrzewałam, że nie będzie należała do lekkich i przyjemnych, ale nie myślałam, że jej lektura tak mnie zmęczy.
My, Europejczycy, nie mamy do siebie wzajemnie zaufania. Oceniamy ludzi poprzez pryzmat rządzących w ich kraju polityków. Raczej nie zanosi się na to, by cokolwiek w tej kwestii się zmieniło. Autorzy esejów zastanawiają się, co można zrobić, żeby doszło do zmian niosących ze sobą lepszą przyszłość. Ci wybitni ludzie próbują doszukać się przyczyny tego kryzysu. Może chodzi o to, że mamy zbyt duże wymagania wobec otaczającej nas rzeczywistości, a skoro ona ich nie spełnia, jesteśmy niezadowoleni i to jest jedna z rzeczy wpływających na niezbyt dobrą sytuację w Europie? A może jednak przyczyną jest to, że Europa to nie jest twór jednonarodowy, lecz kumuluje się tu wielość interesów narodowych i klas społecznych?
Nie potrafię streścić tych esejów. Jak już wspominałam, są dość trudne w odbiorze. Czytałam je czasem po kilka razy, a i tak mam wrażenie, że nie do końca zrozumiałam o czym były. Nie jestem w stanie określić jednoznacznej przyczyny kryzysu w Europie ani podać złotego środka, który mógłby to zmienić. W trakcie lektury miałam wrażenie, że nie jestem odpowiednią dla niej czytelniczką. Wydawało mi się, że brak mi podstawowej wiedzy, by móc to zrozumieć. O polemizowaniu z autorami już nie mówiąc. Poległabym na starcie.
Wszyscy ci, którzy są dobrze zorientowani w sytuacji politycznej i ekonomicznej Europy, mogą spokojnie sięgnąć po tę książkę. Nie powinna im sprawić większego problemu w odbiorze, gdyż będą dysponowali wiedzą, jakiej mnie zabrakło. Do lektury zachęcam także filozofów. Sposób wypowiedzi autorów, którego ja nie potrafiłam do końca zrozumieć, na pewno przypadnie im do gustu. Nie sądzę, że Solidarność i kryzys zaufania powinni czytać ludzie nie mający zbyt dużego pojęcia o sytuacji Europy. Tekst będzie dla nich niezrozumiały.
Ta cieniutka książeczka próbuje odnaleźć odpowiedzi na wiele pytań. Najważniejsze z nich brzmią: co stało się, że na kontynencie europejskim doszło do takiego kryzysu zaufania? Co można zrobić, by złagodzić jego skutki? Solidarność i kryzys zaufania to wymagająca lektura, która daje nadzieję na to, że kiedyś może być lepiej, że kryzys minie, a Europejczycy znów zaczną sobie ufać. Chciałabym uwierzyć w to, że tak się kiedyś stanie, lecz kiedy włączam telewizor i widzę, co dzieje się za naszymi wschodnimi granicami, trudno mi to zrobić.