Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Kwitnący Krzew Tamaryszku

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Kwitnący Krzew Tamaryszku | Autor: Wanda Majer Pietraszak

Wybierz opinię:

Joasia J

Krzew tamaryszku – roślina ozdobna, dekoracyjna, odporna na skrajne warunki środowiskowe: wytrzymała na silne porywy wiatru, mroźne zawieruchy czy ciężkie śniegi, a na czas wiosenno-letniej aury, gotowa znów ozdabiać ogród fioletową barwą drobnych kwiatów, przyciągając przy tym okoliczne owady. To właśnie ten krzew stał się inspiracją do stworzenia historii o czterech różnych kobietach i łączącej ich niezwykłej przyjaźni, która niczym mocne gałęzie tamaryszku, przyjmuje dzielnie na siebie życiowe nawałnice i burze.

 

Maria, zwana Myszką, niespełniona malarka, od lat żyjąca w cieniu wybitnego męża – profesora, która w trosce o własne małżeństwo, zmuszona jest porzucić artystyczną pasję. Barbara – pielęgniarka z powołania, dzielna i uśmiechnięta, stojąca na straży rodzinnego ogniska, zawsze gotowa zająć się nieokiełznanym wnukiem. Jaśka – zdystansowana pani inżynier, realizująca się zawodowo w dalekiej Szwecji. I w końcu Iwona – charyzmatyczna aktorka, dawna teatralna gwiazda, której blask zdążył już dawno przygasnąć. Cztery różne kobiety, cztery odmienne historie. Przyjaciółki od serca, z własnymi problemami i niespełnionymi marzeniami. Kobiety dojrzałe, często boleśnie doświadczane przez okrutny los, ale zawsze dzielne i uśmiechnięte, gotowe podnosić drugą przy bolesnym upadku. W końcu radosne, swojskie babki, które w obliczu życiowych niepowodzeń, z godną pozazdroszczenia pasją, potrafią cieszyć się życiem, ot tak, po prostu.

 

„Kwitnący krzew tamaryszku" to klimatyczna powieść obyczajowa, w której autorka, na przykładzie czterech kobiet, podkreśla niezwykłą rolę przyjaźni w życiu każdego człowieka. To właśnie przyjaźń w tej historii stawiana jest na piedestale, to ona ma decydujący głos w całej opowieści, momentami przodując nawet nad niezwykłym przecież gorącym uczuciem miłości. Autorka przybliża nam sylwetki czterech kobiet, czterech odmiennych osobowości, które tak różne, idealnie się przecież uzupełniają. Na kartach powieści poznamy historię każdej z nich, choć główny głos autorka oddała Myszce i to jej losy czytelnik przede wszystkim będzie poznawał.

 

Maria znajduje się na życiowym zakręcie. Zawsze w pełni oddana władzy męża, posłuszna jego apodyktycznym wyborom, w końcu zostaje porzucona. Bezdusznie zdradzona. Wymieniona na nowy, młodszy model. Kobieta decyduje się osiąść w majątku odziedziczonym po zmarłej ciotce, znajdującym się w małej urokliwej wiosce. To właśnie tu, w spokojnej Garbatce, w domu Myszki, stykają się losy wielu ludzi, którzy niczym pszczoły przyciągane przez tytułowy krzew tamaryszku, składają przelotne wizyty. Przy aromacie kawy i smacznym placku z wiśnią rozwiązywane są problemy, zawierane są nowe przyjaźnie, w końcu poruszane są zastygłe serca, oddające się ponownie miłosnym trelom.

 

"Kwitnący krzew tamaryszku" to ciepła, podejmująca wiele ważnych społecznie tematów książka, w której przybliżona jest nie tylko sylwetka kobiety zdradzonej, gotowej do walki o własne szczęście, ale przedstawiony jest również rys psychologiczny osoby uzależnionej od alkoholu czy hazardu, a nawet podjęty jest temat sieroctwa i biedy. Książka utrzymana w rodzinnej, niemal sielankowej aurze, rozgrzewa serca, momentami zadziwiając czytelnika swoją bajkowością. Za dużo tu bowiem szczęśliwych zbiegów okoliczności czy przystojnych mężczyzn - kawalerów i wdowców, mężnie oczekujących na własne szczęście. Powieść, choć momentami nieco naiwna, czasem i trochę przesłodzona, dla mnie okazała się być dobrze napisaną, rozgrzewającą serca powieścią obyczajową, uprzyjemniającą leniwy weekend. I o to w literaturze tego typu przecież chodzi. Polecam!

Ewfor

Wanda Majerówna, a obecnie Wanda Majer-Pietraszak urodziła się roku 1932 w Łodzi. Jest aktorką teatrów warszawskich, grała między innymi w Młodej Warszawie (1956-58), Domu Wojska Polskiego (1958), czy Ateneum (1983-92). W 1963 roku otrzymała wyróżnienie za rolę Saszy w "Iwanowie" na Ogólnopolskim Festiwalu Sztuk Rosyjskich i Radzieckich w Katowicach. W 1988 roku otrzymała odznakę „Zasłużony Działacz Kultury". Od wielu lat związana jest węzłem małżeńskim z aktorem Leonardem Pietraszakiem.
Aktorstwo widocznie pomalutku zmienia się w inną pasję i pani Wanda postanowiła sprawdzić się w roli pisarki. Pisać wszak każdy może, więc dlaczego nie...

 

Kwitnący krzak tamaryszku to współczesna powieść obyczajowa, w której wątki humorystyczne przeplatają się z wątkami dramatycznymi, a fabuła dość intensywnie rozgrywa się w sielskiej miejscowości pod Warszawą.

 

Bohaterkami powieści są cztery przyjaciółki, ale głównym wątkiem tej lektury jest życie jednej z nich – Marii, od dziecka zdrobniale nazywanej Myszką.
Po dość niespodziewanym rozstaniu z mężem, z którym Myszka żyła na pozór szczęśliwie przez długie, spokojne lata, całkowicie rezygnując ze swoich pasji i marzeń, (na rzecz spokoju ducha Piotra) przeprowadza się do odziedziczonego po cioci i wujku domku we wsi Garbatka. Wieś działa na nią jednocześnie uspokajająco i pobudzająco do nowego życia. W jej nowym życiu uczestniczą zarówno przyjaciele jak i nowo poznani ludzie. W dość niespotykanych okolicznościach Maria poznaje Amerykanina polskiego pochodzenie, którego łączą z Polską jedynie groby rodziców. Czy znajomość ta rozwinie się w głębsze uczucie? Czy Myszka zazna szczęścia w swoim nowym/starym domu? Jak wiele pomogą jej w tym przyjaciółki, z którymi związana jest od szkolnych lat? I co wydarzy się w życiu tej niemłodej już przecież kobiety, czy zazna radości macierzyństwa? Tego nie zdradzę, ale przyznam, że dzieje się w tej powieści wiele, może nawet zbyt wiele. Radość przeplata się z dramatyzmem, strach z nadzieją a życie pozornie tylko spokojne jest, jak w wielu miastach i wsiach, chociaż...
Książkę przeczytałam dość szybko, co świadczy o tym, że fabuła powieści bardzo mnie wciągnęła. Nie powiem, żebym przepadała za takimi sielskimi klimatami, ale ciekawość jednak wzięła górę. Autorka z pewnością może pochwalić się bardzo dużą wyobraźnią, myślę, że pomogła jej w tym aktorska przeszłość i wena pisarska. Główna bohaterka tej lektury również trochę jakby gra swoją życiową rolę, bo w potocznym życiu, nie układa się wszystko tak równo i prosto.

 

Bardzo ciekawie przedstawione osobowości czterech przyjaciółek, gdzie każda z nich prezentuje całkowitą odmienność od pozostałych, jest chyba dużym atutem powieści. Poznajemy cztery kobiety i cztery różne charaktery, a jednak łączy ich jedno – szczera przyjaźń, która nie pozwala na samotność i pozostanie sam na sam z własnymi problemami.
Autorka w cudowny sposób pokazała, że odnaleźć się można w każdej społeczności, że jak człowiek czegoś bardzo chce... to zrealizuje swoje marzenia. Z pewnością można tę powieść zaliczyć do ciepłych, lekkich lektur na leniwe spędzenie czasu. Myślę, że gdyby ktoś skusił się na nakręcenie filmu na podstawie tej książki, albo nawet serialu, to miałaby on sporą oglądalność, zwłaszcza wśród gospodyń domowych w średnim wieku. Takie „Rozlewisko", „Sosnówki", "Blondynki" czy "Ranczo Wilkowyje" mają przecież sporą grupę fanów i fanek a do takiej grupy mogę tę książkę zakwalifikować.

 

Chociaż czytało mi się bardzo szybko i tu chyba dużą rolę odegrała spora ilość dialogów, które jak wiadomo czyta się szybciej niż na przykład opisy przyrody, to nie ukrywam, że kilka rzeczy powodowało u mnie pewien dyskomfort czytelniczy.
Z pewnością jest to styl, jakim treść jest przekazana. Bardziej przypomina to scenariusz filmowy niż powieść, co przypuszczam wyniosła autorka z obcowania z wieloma tego typu dokumentami. Niestety trochę rażące (przynajmniej dla mnie) było przeskakiwanie z czasu teraźniejszego do czasu przeszłego. Coś dzieje się tu i teraz, a za chwilę coś działo się, i to nie działo się w dalekiej przeszłości, ale dosłownie przed chwilą.

 

Brakowało mi w tej powieści podziału na rozdziały, wątki następujące po sobie często przeskakujące o kilka lat, jakby zlewały się ze sobą oddzielone jedynie jednym dodatkowym enterem.
Uderzyło mnie również, i to dotyczy samej fabuły, że w tej niby spokojnej, sielskiej powieści co chwilę ktoś umierał. Tych śmierci w tak cieplej atmosferze odnajdywania swojego szczęścia w nowym życiu było z pewnością za dużo. Wiem, że śmierć jest naturalną koleją życia ale po co jej aż tyle, w zbyt krótkim czasie i w takiej optymistycznej powieści?
Przyznać jednak muszę i tu składam ukłon w stronę autorki, że poruszenie wielu problemów dotyczących ludzi zarówno w miastach jak na wsiach jest sporym wyzwaniem. Pisanie z taką łatwością o homoseksualizmie, alkoholizmie, biedzie i zaściankowości, czy okrucieństwie wobec zwierząt, przyjmując przy tym tak lekki styl, to wielka sztuka. Nie ma chyba tematu, który nie byłby poruszony w tej książce, chociaż... czasami jest to zrobione dość chaotycznie.

 

Piękna, zmysłowa okładka zachęca do sięgnięcia po książkę, jednak jeżeli ktoś się spodziewa ciepłej sielanki to może trochę być zawiedziony. Jest to wprawdzie ciepła powieść obyczajowa, ale tylko z pozoru opisująca leniwie toczące się życie pewnej kobiety w średnim wieku.
Tytułowy krzak tamaryszku jest metaforą odnoszącą się do ludzi, do przyjaźni i odpowiedzialności za innych.
(...) Tytuł tej książki wziął się z ogrodu, w którym przed laty wyrósł krzew tamaryszku. Wyrósł piękny o mocnych czterech gałęziach. Teraz, jesienią i zimą krzew dzielnie przyjmuje na siebie lodowate zawieruchy i ciężkie śniegi, lekko uginając gałęzie i wspierając jedne o drugie. (...)
Tak jak bohaterki tej powieści.

 

I chociaż tak jak napisałam wcześniej, nie przepadam za tego typu powieściami, tę przeczytałam bardzo szybko. Polecam ją zawłaszcza osobom, które lubią spokojne powieści obyczajowe. Jeżeli ktoś zaczytuje się w książkach Małgorzaty Kalicińskiej, Katarzyny Grocholi, czy Marii Ulatowskiej to ta powieść jest właśnie dla niego. Niby nic się takiego nie dzieje, a dzieje się bardzo wiele.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial