Bnioff
-
„Biblia dla dzieci w obrazkach” to w pewnym sensie niemal autorska praca Elżbiety Kidackiej. Trzeba oczywiście zaznaczyć, że sam tytuł może być szalenie mylący, bo próżno oczekiwać, by autorka pokusiła się o zilustrowanie całego bogactwa Biblii w publikacji dedykowanej najmłodszym. Faktycznie jest to 8 wybranych epizodów, tych najbardziej znanych i fabularnie nośnych, począwszy od stworzenia ziemi i człowieka, poprzez historię Noego, budowę wieży Babel, aż po narodziny Jezusa w stajence i kilku klasycznych epizodów z jego mesjańskiej działalności. Tekstu jest niewiele, ot kilka słów, by zarysować historię, właściwą treścią jest komunikat wizualny, kapitalne, bogate w detale ilustracje Elżbiety Kidackiej. To bogactwo detali sprawia, że wchodzimy w te historie maksymalnie skupieni i nie możemy ani na moment się oderwać, czujemy się jak podczas fascynującego seansu, na którym wyświetlono nam jakiś przygodowy film. Autorka proponuje kilka zachęt wprost kierując prośby do małego czytelnika, by odnalazł jakiś przedmiot czy osobę w gęstwinie detali. Taka forma interakcji, co zostało przetestowane na odbiorcy 4 i 9-cio letnim, powoduje zdecydowanie większą przyjemność w obcowaniu z tego typu wydawnictwami. Sprawia też przyjemność osobie dorosłej, która może samemu zatopić się w kapitalnych ilustracjach Kidackiej, przywodzących wspomnienia zaczytanych do szczętu w młodości komiksów najbliżej chyba bliskiego tej estetyce Tadeusza Baranowskiego (Antresola profesorka Nerwosolka). Sama Kidacka też z resztą jest już rozpoznawalna, zwłaszcza jako ilustratorka literatury dla najmłodszych. Na stronie wydawnictwa „Nasza Księgarnia" znajdziemy następującą notkę: Elżbieta "Eluta" Kidacka – ilustratorka i mama niesfornego Leona. Zajmuje się projektowaniem książek, folderów i ulotek – małych i dużych, tworzeniem ilustracji do bajek i podręczników szkolnych. Współpracuje z wieloma wydawnictwami. Ze swoją rodzinką zamieszkuje poznańskie Jeżyce, znane m.in. z książek Małgorzaty Musierowicz.
W „Biblii dla dzieci w obrazkach" ujawnia też swój talent narracyjny, jej prace nie są zwykłą ilustracją książkową, ale budują swoistą narrację, mają swoją dramaturgię, inspirują wreszcie do rozwinięcia naszkicowanych i zasygnalizowanych sytuacji w dłuższe historie. Przechodząc przez kolejne obrazki możemy nie tylko poprzestać na przeczytaniu streszczenia ilustrowanej części biblijnych opowieści i polecenia, by odszukać jakiś ukryty w morzu szczegółów fragment. Możemy pochwalić się przed młodym czytelnikiem swoją znajomością historii opisanych w Biblii i przywołać je, pomagając sobie pracami Kidackiej. Nawet kilkulatek będzie w stanie wizualizować sobie idee arki przymierza czy moment odwiedzin trzech króli w betlejemskiej stajni.
Dodatkowym atutem są duże, kartonowe karty, które w rękach nawet najbardziej zapalczywego młodego czytelnika na długo powinny zachować dobrą formę i nie ulec zużyciu w wyniku zbyt częstego i zbyt intensywnego obcowania z księgą. A dzieło Pani Elżbiety z pewnością będzie lekturą, po którą sięgać się będzie z ponad przeciętną częstotliwością. I nie chodzi tu tylko o wyjątkowość treści do których się odnosi, chociażby już przez sam tytuł, ale przed wszystkim o formę. Formę, która, jak już zostało napisane, stanowi nie tylko przyjemną fasadę utworu literackiego, ale sama z siebie narrację tworzy i do budowania narracji inspiruje.
Od siebie dodam jeszcze, że wpisuję sobie panią Elżbietę Kidacką w swój własny panteon ulubionych ilustratorów, obok między innymi, Butenki, Wilkonia, Murawskich czy Stannego. W katalogu wydawniczym Naszej Księgarni jest w tym roku jeszcze jedna rzecz dla dzieciaków z ilustracjami Pani Eluty, ostrzę więc sobie zęby, a właściwie wzrok wyostrzam, by zatopić się w gęstych od detali ilustracjach.