Sonrisa
-
Bieganie jest ostatnio bardzo modne. I prawda jest taka, że tą aktywnością zainteresowałam się dzięki kilku znajomym. Zaczynając swoją przygodę z bieganiem zdecydowałam się skorzystać z metody Jeffa Gallowaya. To znany amerykański biegacz i przede wszystkim propagator zdrowego i aktywnego stylu życia. Wcześniej czytałam już książkę „Bieganie metodą Gallowaya". Ostatnio w moje ręce wpadła także książka „Biegi przełajowe". To ostatnie jest czymś, co bardzo mnie kusi, choć wiem, że tutaj po prostu sprawdzi się metoda małych kroków.
Samą książkę bardzo polecam. Przede wszystkim dlatego, że jest napisana zrozumiałym językiem. Jednocześnie autor powołuje się na wyniki badań naukowych i medycznych. Po prostu czytając mamy pewność, że przekazywana nam jest wiedza fachowa. I co najważniejsze, książka poruszaja wszystkie aspekty związane z bieganiem przełajowym. Znajdziemy tu rozdziały dotyczące techniki biegu, odpowiedniego wyposażenia podczas biegania, a także odpowiedniej diety, o jaką powinien zadbać każdy, kto rozpoczyna swoją przygodę z bieganiem przełajowym oraz każdy, kto już od jakiegoś czasu biega.
Bardzo ciekawe są także fragmenty dotyczące kontuzji i sposobów, w jaki można ich uniknąć, a jeśli już się przydarzą także tego, jak sobie z nimi poradzić. Inny fragment, który także mnie zainteresował dotyczy tak zwanego treningu mentalnego. Galloway podkreśla tutaj, że efekty biegania, rezultaty poszczególnych startów i przede wszystkim motywacja do kontynuowania treningów jest mocno związana z tym, co dzieje się w naszej głowie. Dzieli się także pewnymi sprawdzonymi przez siebie trikami, które pomogą osiągać biegowe cele, dopiec do mety, zwiększyć ilość przebieganych kilometrów. Autor przy okazji podkreśla też, że bieganie może mieć wpływ także na nasze samopoczucie i sposób radzenia sobie z przeciwnościami losu.
Oczywiście tym, co najbardziej mnie zainteresowało były programy treningowe. Postanowiłam zacząć od tego najprostszego, którego celem jest po prostu przebiegniecie pięciu kilometrów. Na tym etapie dla mnie to i tak duże wyzwanie. Na czym polega metoda treningowa Jeffa Gallowaya? W skrócie można powiedzieć, że chodzi o to, by bieg przeplatać tu przerwami na marsz. Według Gallowaya (i wielu innych biegaczy) taki system biegania pozwala uzyskać dobrą formę, skutecznie spalić tłuszcz i, co chyba najważniejsze, po prostu cieszyć się z biegania!
Oczywiście w przypadku biegania przełajowego duże znaczenie ma także dostosowanie wybranej trasy do swoich możliwości oraz odpowiednie rozplanowanie przerw na marsz. Ma to związek z ukształtowaniem powierzchni. Autor dużą uwagę zwraca tu także na warunki pogodowe, przede wszystkim na to, jaki wpływ może mieć na osobę biegającą działanie słońca.
Na uwagę zasługuje także fakt, że w porównaniu z poprzednią książką Gallowaya, która czytałam, „Biegi przełajowe" zostały wydane w sposób, który mnie podoba się bardziej. Książka jest bardziej przejrzysta, zawiera kolorowe ilustracje, czcionka jest większa. To sprawia, ze czyta się ją dużo szybciej i przyjemniej.
Dla mnie książka „Biegi przełajowe" stanowi prawdziwą motywację. Po przeczytaniu po prostu mam ochotę wyjść z domu i biegać! A najlepiej pojechać w góry i tam kontynuować biegowe treningi. Myślę, że taki właśnie był cel jej napisania. Oczywiście polecam ją każdemu, kto ma ochotę rozpocząć swoją przygodę z bieganiem, a przede wszystkim bieganiem przełajowym. Z pewnością przyda się jednak także doświadczonym biegaczom, którzy chcą poprawić swoje wyniki, wydłużyć biegi czy popracować nad techniką. Tak naprawdę ta książka to pozycja, którą w swojej biblioteczce powinien mieć każdy biegacz lub kandydat do tego miana...
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Septem.