Agnes Recenzentka
-
Żyjemy w czasach, kiedy chorowanie na alergię nikogo już nie dziwi i wszyscy przechodzą z tym do porządku dziennego. Niewiele jest osób, które nie miałyby żadnej alergii. Niestety zanieczyszczenie naszego środowiska i stosowanie chemii sprawia, że powszechne zdrowie z roku na rok gwałtownie się pogarsza, nawet jeśli ktoś prowadzi zdrowy tryb życia. Choroby w tych czasach są nieuniknione, a o alergiach i astmach ostatnio zrobiło się bardzo głośno. Nie są to jednak choroby dwudziestego pierwszego wieku. Alergie spotykało się już w czasach starożytnych.
Hildegarda z Bingen żyła w latach 1098-1179 jako wizjonerka, mistyczka, benedyktynka, reformatorka religijna i uzdrowicielka. Współcześnie uważana jest za świętą. Wielu lekarzy opierało się na dziełach zapisanych przez tę kobietę. Ponieważ święta Hildegarda propagowała zdrowy tryb życia i uważała, że człowiek nieodłącznie powiązany jest z przyrodą, bez której nie mógłby żyć, jej zalecenia przetrwały do dziś i współcześnie wykorzystywane są przez wielu ludzi. Autor książki „Św. Hildegarda leczy alergie", doktor Claus Schulze-Uebbing jest jednym z lekarzy, który również postanowił oprzeć swoją książkę na zaleceniach benedyktynki. Jednak doktor Alfreda Walkowska z Polskiego Centrum św. Hildegardy zaznacza w przedmowie do wydania polskiego, że autor książki znacznie zmienił twierdzenia Hildegardy i jako uczony człowiek miał do tego pełne prawo, jednak wymieszanie jego metod wraz z technikami świętej sprawiły, że nie można odróżnić kiedy mowa o jednej, a kiedy o drugiej osobie i dość istotne jest, by czytelnik o tym wiedział. Czasami jest to wymieszanie metod współczesnych z ówczesnymi, czasem całkowite zaprzeczenie temu, co głosiła Hildegarda i z tego powodu, chociaż w tytule widnieje jej nazwisko, lepiej potraktować tę książkę jako samodzielną twórczość doktora Clausa Schulte-Uebbinga.
Na początku książki autor przywołał dane statystyczne dotyczące zachorowalności na alergie oraz choroby środowiskowe, tłumacząc przy okazji co się do nich zalicza. Poruszył temat granic nowoczesnej medycyny i wyjaśnił, dlaczego współczesne metody postanowił skonfrontować z wierzeniami średniowiecznej zakonnicy. Przedstawił również krótko życiorys Hildegardy i źródła, na których się ona opierała. Następnie przeszedł do części głównej, w której wypisał najważniejsze cechy medycyny środowiskowej wraz z jej składowymi i stworzył spis chorób wywołanych czynnikami środowiskowymi. Wtrącił także kilka rozważań na temat współczesnej odporności ludzkiej i jej ważności w dzisiejszych czasach. Kolejna część, zatytułowana „Alergie i choroby środowiskowe od A do Z" to spis wszystkich wcześniej wymienionych chorób, z dokładnym opisem w jaki sposób one powstają, jak działają na konkretne grupy wiekowe i w jaki sposób można sobie z nimi radzić.
Chociaż książka stanowi dość dokładne kompendium wiedzy, niektóre metody zalecane przez autora wprawiają w osłupienie. Opisuje on na przykład jedną z metod wykorzystywanych w starożytności, jaką jest upuszczanie krwi. Brzmi to dość niepokojąco, a autor nie szczędzi opisów. Dokładnie wyjaśnia co należy robić przed upuszczeniem krwi, w jakich ilościach dokonuje się tej czynności oraz w jaki sposób należy się zachowywać i co jeść po zakończeniu tej osobliwej kuracji. Chociaż większość metod jest powszechna, jak odpowiednie doprawianie potraw, stosowanie diety, wykonywanie ćwiczeń fizycznych, relaksacja, picie wytrawnego wina w odpowiednich ilościach, to jednak stoją one obok stawiania baniek i przytoczonej przed chwilą terapii poprzez upuszczanie krwi. W rozdziale poświęconym sposobom leczenia alergii i chorób środowiskowych widać więc doskonale owo wspomniane połączenie medycyny współczesnej z tym, co głosiła Hildegarda. Niestety sprawia to, że osobiście nie mam ochoty stosować większości tych metod, ponieważ poddaję w wątpliwość ich skuteczne działanie. Z drugiej jednak strony, książka została napisana przez znakomitego niemieckiego lekarza, który doskonale wie, jak leczyć ludzi.
Podsumowując, książkę na pewno warto przeczytać, ponieważ można się z niej dowiedzieć o wielu przypadłościach ludzkich dwudziestego pierwszego wieku, jednak podane terapie według mnie należy stosować z należytą ostrożnością, a niektórych nawet w ogóle. Książka została przejrzyście napisana i zawiera na końcu spis chorób, co bardzo ułatwia szukanie ciekawych dla odbiorców informacji. Wybór pozostawiam czytelnikom.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Sztukaterowi oraz Wydawnictwu Esprit.