TomG
-
Nazwisko Dariusza Domagalskiego nie było mi dotąd znane, choć autor ten ma w swoim dorobku już kilka powieści. Z okładki dowiedziałem się, że już wcześniej spod jego pióra wyszła jedna powieść science fiction, a także kryminał i powieści historyczne. Spory rozrzut gatunkowy, pomyślałem sobie, ale przecież nikt nie nakaże autorowi pisać w kółko tego samego. Tak czy inaczej, zagłębiłem się w najnowszą z jego książek, czyli Osobliwość właśnie.
Lektura tej niezbyt grubej, bo niespełna trzystustronicowej książki nie zajęła wiele czasu. Czytelnik z miejsca zostaje rzucony w wydarzenia urozmaicane niesnaskami panującymi wśród załogi Selene, statku badawczego dowodzonego przez komandora Thorssena. Oprócz niego na pokładzie znajduje się jeszcze kilka osób, obdarzonych dość mocno różniącymi się od siebie osobowościami i umiejętnościami. Przede wszystkim mamy tutaj narratora całej historii, postać tajemniczą i dopiero pod koniec książki ujawniającą swoją prawdziwą tożsamość. Jest także i były wojskowy, są ludzie nauki, lekarz, astrofizyk i niezwykle religijny geolog. Na koniec autor dokłada do kolekcji atrakcyjną specjalistkę od kognitywistyki, co ostatecznie daje grupę zróżnicowaną i – jak się wydaje – dobrze przygotowaną do eksploracji tej konkretnej, niezbadanej jeszcze, części wszechświata.
Selene ma dotrzeć do tajemniczej gromady kulistej 47 Tucanae, pokonując miliony lat świetlnych dzięki tunelom czasoprzestrzennym. Teraźniejszość członków załogi statku to bardzo zaawansowane technologicznie czasy, w których ludzkość zdołała okiełznać czasoprzestrzeń i skolonizować tysiące nowych planet. Dzięki olbrzymiemu postępowi bardzo dalekie podróże kosmiczne są w zasięgu ręki każdego, kto posiada statek gwiezdny z pierścieniem zdolnym wytworzyć tunel czasoprzestrzenny. Dzięki temu komandor Thorssen i jego załoga docierają bez problemów do gromady gwiazd będącej celem ich wyprawy badawczej, w której rozegrają się główne wątki fabuły Osobliwości.
W swojej książce Dariusz Domagalski porusza różnorodną tematykę, począwszy od zaawansowanych technologicznie podróży kosmicznych, poprzez kreacjonizm i determinizm, a skończywszy na czysto filozoficznych rozważaniach. Niejednokrotnie wkłada w usta bohaterów tezy tak dalece ekstremalne, że aż momentami absurdalne, i choć fantastyka naukowa ma to do siebie, że często prezentuje oryginalne i mocno niewiarygodne aspekty i przesłania, to jednak autor momentami posunął się o wiele za daleko.
Osobliwość będzie więc dla czytelnika powieścią czysto rozrywkową, która mogłaby zyskać znacznie więcej, gdyby nie występowały w niej niezbyt ambitne zapożyczenia z filmów fantastycznych klasy co najmniej D. Nie wydają się po prostu najlepszym z możliwych rozwiązań, jakie autor mógł zastosować.
W trakcie lektury natknąłem się na jedną ciekawostkę, żeby nie napisać „osobliwość". Mianowicie w przypadku Katji, o której zbyt wiele nie wspomnę, by nie spojlerować, zachodzi zjawisko nazywane przez autora anamnezą. Już nieistotne, że pojęcie to funkcjonuje w medycynie i filozofii oraz że w tym przypadku wydaje się nieco niewłaściwie zastosowane, ale ważny jest sam fakt, że coś takiego zdarzyło się już... w postapokaliptycznej powieści science fiction Porzuceni Tomasza Graczykowskiego, wydanej dwa lata wcześniej. Elementy wspomnianej sytuacji, a zwłaszcza zjawisko „anamnezy", w obu książkach są zbyt podobne do siebie, by mogły być zupełnie przypadkowe, tym bardziej, że i Katja z Osobliwości, i Deev z Porzuconych to postaci bardzo do siebie zbliżone. Niemniej jednak wspominam o tym tylko jako o ciekawostce, nie rzutującej zresztą na lekturę Osobliwości.
Z powieścią można spędzić dość przyjemnie czas. Jeśli ktoś nie oczekuje zbyt wygórowanej literatury, a ma ochotę na niespecjalnie skomplikowaną powieść fantastyczno-naukową, to się nie rozczaruje.