Dishah
-
Pisze się o kobietach na froncie, ale mówi się o nich jako o „sanitariuszkach". Wielu ludzi nadal ma takie wyobrażenie, że kobieta nie uniosła by broni, dlatego bandażowały rannych żołnierzy i nic innego nie robiły. Wojna ma jednak i kobiecą twarz. Ten stereotyp oczywiście jest łamany jak inne narzucone nam przez społeczeństwo schematy, ale kolejny dowód w postaci biografii wielkiej kobiety autorstwa Marii Weber, to tylko kolejny stopień do poznania roli kobiet podczas wojny.
Maria Weber, pisząca obecnie dla gazety „Rzeczpospolitej" zajmuje się tematyką historyczną, w szczególności śledzi losy kobiet na froncie i poza nim.
Przedstawia nam ona wyjątkową patriotkę, Władysławę Macieszynę. Przyjaciele nazywali ją „Sława" lecz w domu pozostawała po prostu „Władką" Tytuł „Agentka dwóch wojen" odnosi się do jej aktywności, która obejmowała obie wojny. Wpierw jako wywiadowczyni przenosiła fałszywe dokumenty i broń ratując tym wiele żyć. Choć zapowiadała się raczej na „dobrą panią domu" stała się niezależną, wolną kobietą, co budziło duże zdziwienie w tamtych czasach. Była to zapewne również zasługa jej ciotki, pierwszej lekarski w Królestwie Polskim, która walczyła o prawa kobiet. Czytając odnajdujemy w niej cechy prawdziwego żołnierza i cechy doskonałej kobiety. Można użyć nawet stwierdzenia „Femme fatale" Była odważna i silna, inteligentna oraz doskonale wyszkolona, nie bała się swoich misji, a przy tym swoją kokieterią, urodą i sprytem przechytrzyła nie jednego strażnika. Był to jej ogromny atut, może dla tego tak dobrze radziła sobie podczas wszystkich rewizji? W Żeńskim Oddziale Wywiadowczym I Brygady uchodziła za najodważniejszą i nigdy nie poddającą się kobietę. Przeżyła wiele mrożących krew w żyłach sytuacji z których zawsze wychodziła bez szwanku. Po każdej z misji była szczęśliwa i rozpromieniona, były to je małe zwycięstwa nad wrogiem.
Była też kobietą wrażliwą, choć skrywała to przed innymi. Jej przyszło jednak żegnać swoją wielką miłość, Stanisława Długosza poległego na froncie. Z jego wierszy zamieszczonych również w książce widać jak widział ją on oraz jej wielbiciele. W prawdzie kobiety drażnił fakt jej piękna, on do końca swojego krótkiego życia nazywał ją „ Jutą" i opisywał jak ósmy cud świata. Sława bardzo długo go opłakiwała.
Druga wojna doświadczyła ją równie boleśnie. Będąc członkinią wywiadu ofensywnego „Stragan" zajmowała się niebagatelną działalnością budowania siatek wywiadowczych oraz przenosiła meldunki. Podczas jednej z misji została złapana przez gestapo. Była katowana .Jak prawdziwy bohater nie powiedziała ani słowa. Prawdziwym cudem udało jej się uniknąć kary śmierci.
Na tym się nie skończyło. Można by rzecz, że po wojnie żyła jak nędzarka. Odebrano jej mieszkanie, a małej kwatery doczekała się dopiero u schyłku swojego niebywałego życia. Dopiero po śmierci oddano jej należyty hołd za niebywałe męstwo. Władysława Macieszyna została odznaczona Orderem Virtuti Militari oraz Krzyżem Niepodległości z Mieczami. Pośmiertnie została też uhonorowana Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Książka Marii Weber jest wciągającym życiorysem. Dodatkowym atutem są liczne zdjęcia.
Serdecznie polecam biografię prawdziwej bohaterki naszego narodu.