Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zbrodnia I Kara

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Zbrodnia I Kara | Autor: Fiodor Dostojewski

Wybierz opinię:

Na Widelcu

Lektury szkolne mają to do siebie, że niekoniecznie wspominamy je z rozrzewnieniem. Wystarczy fakt, że do książki trzeba było usiąść z przymusu i już żaden klasyk nie wydaje się nam godny uwagi, a już tym bardziej uznania. Wznowienia słynnych powieści to dla nas okazja by pogodzić się niektórymi tytułami. „Zbrodnie i karę" pamiętam z czasów licealnych, nie do końca dobrze. Chciałam się podejść do tematu jeszcze raz, zweryfikować wspominania. Wydawnictwo MG daje nam do tego piękny pretekst. Ich wydanie „zbrodni i kary" pachnie nowością i zachęca do lektury. Na okładce mamy wizerunek młodzieńca z oczami zasłoniętymi czarnym paskiem znanym z telewizji i miasto w stylu retro. Całości zaś dopełnia czerwony brzeg i litery tytułowe jakby swoją barwą nawiązujące do zbrodni.

 

Początek fabuły nie będzie chyba dla nikogo zaskoczeniem. Młody, 23-letni student prawa, dopuszcza się morderstwa. To jednak nie początek akcji a oś całej powieści. Dlaczego to zrobił? Odpowiedź zdaje się być banalna, zła sytuacja finansowa, jest to jednak tylko wierzchołek góry lodowej skomplikowanej psychiki ludzkiej. I to wokół niej toczyć się będzie cała fabuła.

 

Jak głosi opis, inspiracją dla autora byli więźniowie. Spędzając wśród nich czas zaczął się zastanawiać co nimi kierowało, jak radzą sobie z czynem który popełnili, czy gnębią ich wyrzuty sumienia? I na tych pytaniach oparta została książka. Akcja nie zaczyna się od zbrodni, ani na niej nie kończy. To wypadkowa wielu okoliczności, a jednocześnie powód do następnych wydarzeń i przemyśleń. Zwłaszcza tych ostatnich Dostojewski nam nie skąpi. Sięgając po „Zbrodnie i karę", nie należy oczekiwać brawurowych zwrotów akcji czy szybkich, konkretnych dialogów. Tutaj wszystko trwa, każda myśl znajduje swoje miejsce, towarzyszymy bohaterowi częściej, niż wydaje mi się to konieczne. Ale można powiedzieć, że tak to już jest z myślami. Mamy ich dużo więcej niż czynów. Psychika mordercy została rozłożona tak drobiazgowo na części pierwsze jak to tylko jest możliwe.

 

Sama powieść wzbudziła we mnie sprzeczne emocje. Z jednej strony złość na kogoś kto uznał się za lepszego, mądrzejszego i uprawnionego do wymierzania sprawiedliwości na tzw. społecznej wszy. Z drugiej, nie opuszcza mnie uczucie współczucia. Bohater we wszystkim co robi jest nieporadny, niezdecydowany, w pewien sposób, psychicznie bezbronny. Właśnie skonfrontował swoją samoocenę i wynik nie był dla niego wcale korzystny.

 

Jednocześnie należy pamiętać o charakterze książki. Jej opasłość nie jest spowodowana grubym papierem czy złudzeniem optycznym. Powieść faktycznie jest długa, momentami ciężka (również w przenośni) i wymagająca zamiłowania do przemyśleń. Miłośników akcji może niestety zanudzić.

 

Na uwagę zasługują też ciekawie zarysowane postacie drugoplanowe. Podczas drugiej lektury „Zbrodni i kary" z zainteresowaniem śledziłam dobre zarysowane wizerunki kobiet. Ich dobroć czy delikatność na równi z głównym bohaterem zasługują na dokładną analizę.

 

Od strony technicznej książka jest bardzo estetycznie wydana. Dodatkowo solidne wykonanie gwarantuje, że przetrwa nie jedno czytanie. A jest to bardzo ważne, bo lektura „Zbrodni i kary" to nie jest chwila moment. Same strony są cieniutkie, dzięki czemu mimo wielu kartek książka nie jest ciężka.

 

Do książki wróciłam z pewną dozą sceptycyzmu jednak przyjemnie się rozczarowałam. Chociaż wciąż pozostaje zwolenniczką konkretów, dogłębność analizy mordercy zrobiła na mnie wrażenie. Lektura obowiązkowa, nie tylko w szkole średniej!

 

Dziękuję wydawnictwu MG za przekazanie egzemplarza do recenzji.

Thalita

Jedna z najważniejszych powieści literatury rosyjskiej podejmująca kwestie subiektywności tak - zdawałoby się - obiektywnych kwestii, jak dobro i zło, wina i kara, przestępstwo i jego brak. Doskonała dla wytrawnych czytelników, zupełnie nieodpowiednia jako lektura szkolna.

 

Rodion Romanowicz Raskolnikow, mieszkający w Petersburgu 23-letni student prawa, żyje w skrajnej nędzy i nie potrafi się z niej wydostać żadnymi dostępnymi dla osoby o jego pozycji metodami (udzielanie korepetycji, tłumaczenia, pisanie artykułów do gazet). Do tego jest przekonany że należy do osób wybranych, które stoją ponad innymi członkami społeczeństwa, przez co tym większa wydaje mu się niesprawiedliwość jego losu. Zatem aby dać zadość sprawiedliwości postanawia wyrównać społeczny porządek i zabić kobietę od której w pewien sposób zależy jego los, a która - jego zdaniem - w ogóle nie zasługuje na to by dalej żyć. Kobietą ową jest stara lichwiarka, Alona Iwanowna, u której Raskolnikow i wielu jego przyjaciół było mocno zapożyczonych. Dokonuje on zamierzonej zbrodni, a przy okazji zabija także siostrę swej ofiary, Lizawietę. Nie potrafi jednak - jak to sobie wcześniej założył - przejść nad swym postępkiem do porządku dziennego i wkrótce popada w obłęd.

 

"Zbrodnię i karę" analizować można na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim - jak wskazuje sam tytuł - jest to książka o wielkiej zbrodni i karze, którą musi za nią ponieść winowajca, I tu autor stawia przed nami szereg pytań. Czy zbrodnia ZAWSZE jest czymś złym? Czy możemy mówić o zbrodni w pewien sposób usprawiedliwionej, czy też tego czynu nie da się niczym wytłumaczyć? Czy istnieją ludzie w jakiś sposób "uprzywilejowani", którzy mają prawo stawiać się wyżej nad innymi, i czy to prawo pozwala także zabijać? I czy zbrodnia może wypełnić się do końca jedynie wtedy, gdy poniesiona zostanie za nią odpowiednia kara? W powieści na te pytania odpowiadają dwie osoby - Raskolnikow i Sonia, prostytutka którą młody student obdarzył uczuciem. Główny bohater uważa, że zbrodnia nie zawsze jest złem i że w pewnych okolicznościach jest ona jak najbardziej usprawiedliwiona, a niekiedy wręcz pożądana. Sonia zaś twierdzi, że morderstwo zawsze i wszędzie pozostanie ogromnym złem. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, jak nieodpowiednie do swoich pozycji społecznych poglądy głoszą te dwie postacie. Raskolnikow, student prawa, aspirujący do inteligencji, uważa że czasami warto zabić. Natomiast Sonia, kobieta upadła, jawnogrzesznica, potępia zło pod każdą postacią. Jakże więc łatwo przypisać komuś poglądy i czyny chociażby tylko ze względu na jego pochodzenie. Jednakże zarówno Sonia jak i Raskolnikow zgadzają się pod jednym względem - za zbrodnię musi zostać poniesiona kara. Sona mówi o tym wprost, jej przyjaciel zaś popada z tego powodu w obłęd, bowiem kwestia kary godzi się z jego sumieniem, lecz nie godzi z poglądami i naukowymi teoriami, które na ich podstawie tworzy.

 

Dochodzimy tu do drugiej istotnej kwestii, a mianowicie do studium psychologicznego osoby która popełniła morderstwo (nie wiem czemu, ale trudno mi pisać o Rodione Raskolnikowie "morderca", mimo wszystko ta postać wzbudza moją sympatię i nie uważam go za bezwzględnego zabójcę). Popełniając swą zbrodnię Raskolnikow był w stanie silnej depresji czy też psychozy spowodowanej wielce niesprzyjających mu wydarzeń. Mieszkał w nędzy, chorował, musiał odejść z uczelni bo nie stać go było na czesne, nie potrafił znaleźć żadnej pracy, wreszcie dowiedział się że jego słodka i niewinna siostra Dunia wychodzi za mąż dla pieniędzy za znacznie starszego od niej człowieka którego nie kocha, i czyni to głównie dlatego by pomagać Raskolnikowowi finansowo. Oburzony faktem, iż brak pieniędzy prowadzi do tak wielu nieszczęść spotykających osoby na te nieszczęścia nie zasługujące, postanawia zabić bogatą kobietę, która zdobyła swój majątek trudniąc się lichwą, czyli nie do końca uczciwie. Uważa, że ma do tego całkowite prawo, jednak po dokonaniu morderstwa wcale nie jest już tego taki pewien. Początkowo chce ukryć ową zbrodnię przed światem, lecz wciąż wydaje mu się że wszyscy o niej mówią i wszyscy domyślają się iż to on zabił. Po pewnym czasie, gdy dowiaduje się ze w ogóle nie znalazł się na liście podejrzanych, a policja nie ma nawet zamiaru go przesłuchiwać, wpada w jeszcze większą psychozę. Coraz częściej zadaje sobie pytanie, jak to możliwe, że on, przestępca, nie poniósł żadnej kary? Wreszcie sam przyznaje się do swego czynu, za który skazany zostaje na osiem lat katorgi na Syberii. Co ciekawe, gdyby nie jego własna denuncjacja prawdopodobnie nigdy nie zostałby oskarżony o morderstwo i za nie skazany, a pieniądze które ukradł lichwiarce (i tu rzecz ciekawa - które zakopał pod kamieniem i których nigdy nie poruszył) pozwoliłyby mu kontynuować studia i zrobić wymarzoną prawniczą karierę. Byłby wówczas żywą ilustracją swoich naukowych dywagacji, lecz nigdy więcej nie żyłby już w zgodzie z własnym sumieniem. Zatem można pokusić się na następujący morał tej powieści: to, co wydaje się dopuszczalne przez rozum i naukę, nie zawsze da się zaakceptować przez serce i uczucia.

 

Powieść Fiodora Dostojewskiego należy do klasyki literatury. Trudno odmówić jej ogromnych walorów literackich - mamy tu bowiem szczegółowy, barwny opis społeczeństwa rosyjskiego w pierwszej połowie XIX-ego wieku, analizę psychologiczną zabójcy, czy też wykładnię poglądów (być może autora) na subiektywne pojęcie dobra i zła. "Zbrodnia i kara" jest na liście szkolnych lektur (o ile się nie mylę, miałam ją przeczytać w drugiej klasie liceum) i jest to dla mnie nieporozumienie. W książce tej wiele jest scen drastycznych, wiele wręcz obrzydliwych. Sam opis morderstwa, ale też cała rosyjska obyczajowość - z wielkim zamiłowaniem do pijaństwa* włącznie - jest przedstawiona w sposób tak naturalistyczny, że aż - przepraszam za kolokwializm - robi się niedobrze. W liceum oczywiście nie przeczytałam tej książki, a i dziś trudno było mi nie wzdragać się z obrzydzenia przy wielu scenach. Być może dla dzisiejszych nastolatków wychowanych na grach komputerowych pijatyki i walenie siekierą w głowę to nic takiego i niepotrzebnie robię z tego wielkie halo, lecz moim zdaniem nie można osobnikom młodym, wrażliwym, z jeszcze niewykształconym zmysłem estetycznym proponować takiej książki jako lektury obowiązkowej, za której nieprzeczytanie grozi ocena niedostateczna, bowiem nie jest to książka dla każdego. Nie każdy potrafi czytać o pijackich burdach, przelewaniu krwi, mordowaniu zwierzą, ciałach rozjechanych przez powozy bez wstrętu i zniesmaczenia. Dla wielu co bardziej wrażliwych osób przeczytanie tej powieści może być niewykonalne i ja to rozumiem.

 

***
Dziękuję Wydawnictwu MG za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.

Wiki

"Zbrodnia i kara" Fiodora Dostojewskiego to jedna z najsłynniejszych książek literatury światowej. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że bez niej nasz świat byłby uboższy.

 

Głównym bohaterem jest 23-letni Rodion Raskolnikow. Ubogi były student prawa, aby ratować siebie i najbliższe mu osoby (matkę i siostrę) przed nędzą, postanawia popełnić okrutną zbrodnię. Jego ofiarą staje się nikomu niepotrzebna stara lichwiarka Alona Iwanowna, u której nieraz pożyczał pieniądze Kobieta ginie od ciosu siekierą. "Raskolnikow uderzył ją jeszcze kilka razy obuchem w tył głowy. Krew buchnęła jak z przewróconej szklanki i ciało zwaliło się na wznak". Bohater nie przewidział tylko jednego - pojawienia się świadka zbrodni. Ale i z nim sobie radzi, po czym ucieka z kosztownościami i pieniędzmi. Nie przypuszcza jednak, że to dopiero początek jego dramatu...

 

Początkowo czuje się usprawiedliwiony. Ma bowiem pokrętną ideologię, przypominającą po części teorię Nietzschego o nadczłowieku, a po części Machiavelliego - cel uświęca środki. Według niej jednostki wybitne mają prawo zabijać "zwykłych" ludzi, których nazywa "wszami". Ich geniusz usprawiedliwia takie zbrodnie. W dodatku nasz bohater dzieli ludzi na dwie kategorie: "ludzi we właściwym tego słowa znaczeniu" (reformatorów, odkrywców i wybitnych dowódców) i "materiał etniczny" (ludzi, którzy powinni żyć według prawa). Nie trzeba chyba dodawać, że czuje się reprezentantem pierwszej kategorii. Jednak teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką.

 

"Zbrodnia i kara" jest powieścią polifoniczną. Autor wykazał się dużym kunsztem, gdyż splótł ze sobą różne wątki: społeczny, filozoficzny, psychologiczny i kryminalno-detektywistyczny. Ja bym ją nazwała powieścią kryminalną z rozbudowanym wątkiem psychologicznym. Wszak jest motyw zbrodni, drobiazgowego śledztwa i rozwikłania zagadki. Jednak równie ważne są także walka wewnętrzna Raskolniowa po popełnieniu zbrodni i jego popadanie w obłęd, a także jego relacje z Sonią.

 

Powieść jest niezwykle wciągająca, mimo że od początku znamy mordercę. Ważne jest to, co dzieje się po zbrodni. Akcja powieści rozgrywa się w XIX-wiecznym Petersburgu ciągu zaledwie 9 dni, jednak są one niezwykle intensywne. Odbędą się liczne rozmowy Raskolonikowa oraz przesłuchania.

Pamiętam, jak duże wrażenie zrobiła na mnie ta książka w liceum (czytałam ją niemal z wypiekami na twarzy). Najbardziej podobał mi się oczywiście wątek kryminalno-detektywistyczny oraz psychologiczny (chyba już wtedy zaczęły się moje zamiłowania do kryminału). Zastawiałam się nad wieloma kwestiami: czy Raskolnikow uniknie kary czy też zostanie wytropiony przez podążającym za nim krok w krok Porfirego Pietrowicza, który zgrywa tylko naiwnego detektywa – w rzeczywistości jest bardzo przebiegły; jak potoczy się jego znajomość z Sonią, czy ich rozmowy przyniosą rezultaty; czy Raskolnikow przejdzie przemianę za jej sprawą. Pewnie większość zna odpowiedź na te pytania. A jeśli nie, to zdradzę, że zakończenie jest zaskakujące.

 

Powieść polecam każdemu bez wyjątku, a szczególnie miłośnikom powieści kryminalnych z wątkiem psychologicznym oraz powieści psychologicznych z wątkiem kryminalnym. Nie trzeba chyba dodawać, że to klasyka, którą powinno się poznać.

 

Warto wspomnieć, że powieść doczekała się wielu adaptacji teatralnych i filmowych. Najsłynniejsze to film z 1998 roku w reżyserii Josepha Sargenta, z Patrickiem Dempseyem w roli głównej oraz z 2002 roku w reżyserii Juliana Jarrolda, z Johnem Smithem w roli głównej. Chętnie bym obejrzała te filmy.

 

Fiodor Dostojewski był rosyjskim pisarzem, mistrzem powieści psychologicznej i jednym z najważniejszych pisarzy światowych. Zadebiutował w 1846 roku powieścią "Biedni ludzie". Jednak to "Zbrodnia i kara" przyniosła mu największą sławę. W swoim dorobku ma także m.in. "Idiotę", "Biesy" oraz "Braci Karamazow".

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial