Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Psychoanioł W Dublinie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Łukasz Stec
  • Tytuł Oryginału: Psychoanioł W Dublinie
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 304
  • Rok Wydania: 2014
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 130 x 205 mm
  • ISBN: 9788377587201
  • Wydawca: Muza
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa

Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Psychoanioł W Dublinie | Autor: Łukasz Stec

Wybierz opinię:

Awiola

"Wowa spał jak zabity, chociaż miał umrzeć dopiero za tydzień".

 

Pomyślcie przez chwilę, co byście zrobili w przypadku posiadania wiedzy o dokładnym terminie własnej śmierci? Gdyby nagle okazało się, że macie jedynie tydzień na zmianę nieuchronnego losu? Tego, dość poważnego tematu podjął się Łukasz Stec, zamieniając refleksyjną płaszczyznę na zabawę konwencją, pełną absurdu przekraczającego wszelkie, możliwe granice. To bowiem książka tyleż śmieszna, co irytująca zarazem.

 

Łukasz Stec, rocznik 1982, zadebiutował wydanym w 2007 r. zbiorem opowiadań pt. "Bimber". Autor w latach 2007-2008 pracował jako redaktor naczelny "The Polish Times – Życie w Irlandii" publikował także w "Gazecie Wyborczej", "Przeglądzie", "Kulturze" i "Pograniczach". Mieszkał w wielu miejscach, obecnie zaś jego domem jest Warszawa.

 

Wawrzyniec, znany przez wszystkich jako Wowa to młody emigrant z Polski mieszkający w Dublinie. Pewnego dnia, z samego rana budzi go dziwny gość – Indianin ze skrzydłami na plecach, będący jak twierdzi psychoaniołem, czyli aniołem ateistów. Istota ta przekazuje zaspanemu bohaterowi wiadomość – Wowie został tydzień życia, bowiem w dniu swoich trzydziestych urodzin zostanie zwyczajnie zamordowany. Bohater w towarzystwie swojego kota Borysa, cierpiącego na depresję stara się dopaść mordercę, zanim upłynie dany mu czas.

 

"Psychoanioł w Dublinie" to książka napisana na wzór powieści kryminalnej, pełna wszechobecnego absurdu i groteski, w której znajdziecie także elementy fantastyki czy romansu. To istna mieszanka gatunków, w której humoru nie brakuje, również tego czarnego. Łukasz Stec nie boi się w fabule swojej książki mnożyć absurdalnych scen, które nawet mnie, konesera absurdu, czasami wprawiały w zdumienie. Nie boi się również tak poprowadzić akcji swojego dzieła, by czytelnik zupełnie zdezorientowany, zaczął płynąć z jej nurtem. Zabawa konwencją to główna cecha tej prozy, zabarwiona różnymi kolorami groteski. W tej książce bowiem niczego nie możecie być pewni i jednocześnie wszystko może Was zdziwić, jak chociażby postać anioła dla ateistów (słyszeliście kiedyś o czymś takim?), czy moja ulubiona, przerysowana postać, czyli kot Borys, który przez depresję próbował już kilkakrotnie popełnić samobójstwo. Nie wspomnę tutaj o dość nietuzinkowych współlokatorach Wowy oraz o szalonym tygodniu, jaki przeżywa główny bohater. Jedno jest pewne – podczas tej lektury nie będziecie mieć pojęcia, co czeka na Was na kolejnej stronie książki.

 

Niezaprzeczalnie to właśnie kot Borys jest najbardziej wyrazistą i pełną kolorytu postacią pojawiającą się w fabule. Rudy kot, który kocha czytać książki i słuchać muzyki, a także wyróżnia się swoistym, ironicznym podejściem do życia oraz specyficznym humorem. Wielu z Was jego kreacja może skojarzyć się z kotem Behemotem z powieści Bułhakowa. A co ciekawe, kot ten robi wszystko to, o czym dawno zapomniał sam Wowa.

 

Tygodniowy wyścig Wowy ze śmiercią to nieprzewidywalne wydarzenia, które rozśmieszą najbardziej poważnego czytelnika. Z każdym dniem bowiem sytuacja bohatera się komplikuje, a nieoczekiwane zwroty w życiu Wowy, jak chociażby pojawienie się byłej małżonki, zapętlają całą sytuację. W pewnych fragmentach powieści poziom prezentowanego absurdu osiągnął taki wynik, że trudno było mi nie odczuć pewnej dozy konsternacji. Jednak jak mniemam, to celowy zabieg autora, mający po prostu wystawić na próbę cierpliwość i zrozumienie czytelnika.

 

Patrząc na całość utworu i mnożące się z prędkością światła kłopoty głównego bohatera to zabawna, momentami mocno przerysowana, pełna absurdu powieść rozrywkowa, przeznaczona na te gorsze dni. Dla koneserów takiego połączenia to lektura idealna.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial