Thalita
-
Przeznaczona dla nastoletniego czytelnika powieść o dorastaniu, przyjaźni, sile pierwszej miłości, i roli jaką w naszym życiu pełnią aniołowie.
Lilka to typowa szesnastolatka uczęszczająca do jednego z łódzkich liceów, lubiąca hip-hop, konną jazdę i motocykle, skrycie kochająca się w swym starszym koledze Maxie, przyjaźniąca się z Ann i głęboko wierząca w Boga. Nagle jej spokojną dotąd egzystencję burzy szereg paranormalnych wydarzeń - Ann wydaje się że widzi anioły które zwiastują jej rychłą śmierć, ona sama zaś spotyka na swej drodze tajemniczego, niewidomego Adriano, który oferuje się być jej duchowym przewodnikiem i Aniołem Stróżem w ludzkiej postaci. Po zakończeniu roku szkolnego zabiera on dziewczynę do swej rodzinnej miejscowości, w której czeka na nią jeszcze więcej tajemniczych niespodzianek.
Autorką książki jest młoda, siedemnastoletnia dziewczyna, która - dzięki rozwiniętemu zmysłowi obserwacji, bogatemu słownictwu i sile swej wyobraźni niebanalnie przedstawia problemy dręczące jej rówieśników. Ujmuje je w dwóch perspektywach - z punktu widzenia samych zainteresowanych oraz opiekujących się nimi Aniołów Stróżów. Moim zdaniem ten sposób wykreowania fabuły stanowi największy plus powieści i świadczy także o jej oryginalności - osobiście pierwszy raz spotykam się z takim zabiegiem artystycznym. Kolejną zaletą książki są zaprezentowani w niej bohaterowie - są to osoby z tak zwanych "dobrych domów", wierzące, mimo młodego wieku posiadające już solidną hierarchię wartości zgodnie z którą postępują. Po głośnym debiucie Doroty Masłowskiej i wysypie książek o dresiarzach, narkomanach i młodocianych przestępcach postacie "grzeczne", przypominające te z utworów Małgorzaty Musierowicz czy Krystyny Siesickiej, odeszły w niepamięć jako "niedzisiejsze". Oliwia Szadkowska swoją powieścią pokazuje, że osoby zachowujące się przyzwoicie, kierujące się w życiu wiarą i zasadami wpajanymi przez starsze pokolenia też mogą być interesujące. Powieść stanowi też doskonałe, psychologiczne studium pierwszej miłości ukazującym wszystkie jej etapy oraz odczucia, jakie wraz z sobą przynosi. Podjęta zostaje w niej także dyskusja o różnicy pomiędzy miłością a zakochaniem, zilustrowana przykładami zachowań osób prawdziwie kochających i jedynie zakochanych. Autorka przedstawia w niej także wiele swych przemyśleń na temat przyjaźni, wiary w Boga oraz roli książek w życiu człowieka, a większość wypowiadanych na ten temat sentencji bohaterów przybiera formę "złotych myśli", które warto cytować także w oderwaniu od kontekstu książki.
Natomiast minusem "Szkoły aniołów" jest pewna nielogiczność czy też niekonsekwencja przebiegu akcji. Dziwi mnie na przykład, że rodzice Lilki bez żadnych zastrzeżeń zgadzają się na jej dwumiesięczny wyjazd z nieznanym im, sporo starszym od dziewczyny mężczyzną. W innej scenie Lilka celowo zamyka drzwi na klucz żeby nikt jej nie przeszkadzał, po czym za kilka minut bez problemu wchodzi do jej pokoju jeden z kolegów. Takich "wpadek" w tekście jest sporo. Poza tym - choć przez większą część powieści towarzyszy nam logiczny, celowy bieg zdarzeń - w pewnym momencie (od sceny z upadłym aniołem Samaelem) akcja zaczyna się rwać, rozpoczęte wątki nie kończą się, wreszcie w nieoczekiwanym momencie następuje zakończenie całej opowieści. Nigdy nie dowiadujemy się w jakich okolicznościach zmarła Ann, kim był Max poznany przez Lilkę w domu Matyldy, ani jak potoczyła się jej znajomość z Maxem w którym była zakochana, a te wątki wydają mi się kluczowe dla powieści. Odnoszę wrażenie, że autorka miała bardzo dużo pomysłów, chciała zawrzeć je w tekście, lecz nie potrafiła umiejętnie wpleść ich w tok akcji oraz rozwinąć, albo też za bardzo śpieszyła się z zakończeniem książki, przez co sprawia ona wrażenie niedopracowanej.
Pomimo tych niedociągnięć uważam, że pisarka ma duży potencjał na zostanie w przyszłości "głosem pokolenia", mówiącym nie o patologiach jakie je dotykają (jak czyni to większość młodocianych pisarzy), lecz przedstawiającym jego pozytywne oblicze - uczących się, wierzących i przede wszystkim głęboko kochających młodych ludzi.
***
Dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.