Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Stalowe Szczury Tom 1 Błoto

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 6 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Stalowe Szczury Tom 1 Błoto | Autor: Michał Gołkowski

Wybierz opinię:

Czytelnik7

Z historią nigdy nie było mi po drodze. I mam tutaj na myśli nie tylko pozycje traktujące o konkretnych wydarzeniach, ale także, umieszczając je wśród nich na własny użytek, o wszelkiej maści powieściach wojennych. Rzadko po nie sięgam, a gdy już to czynię, to książka musi mnie bardzo mocno zafrapować. I tak były w przypadku najnowszej powieści Michała Gołkowskiego "Stalowe szczury: błoto", wchodzącej w skład cyklu "Stalowe szczury", wydawanej nakładem Fabryki Słów.

 

Michał Gołkowski z wykształcenia lingwista, z zamiłowania historyk wojskowości i felietonista, z zawodu tłumacz, autor przebojowej trylogii: "Ołowiany świt", "Drugi brzeg" i "Droga donikąd".

 

Wiosna 1922. Wielka wojna. Kompania karna Piątego Regimentu Dwudziestej Siódmej Dywizji Piechoty, pod dowództwem kapitana Wilhelma Adriana Reinhardta, naciera na pozycje przeciwnika. W skład kompanii wchodzą najgorsze szumowiny, zdegenerowane jednostki, pozbawione zasad i wartości. Jednym z nich jest Otto, przebywający w szeregach od półtora roku, który przyczynił się do śmierci, za sprawą wysadzenia, poprzedniego dowódcy. Kolejnym, najświeższym członkiem kompani, jest Heini, zesłany za niewstawienie się do wojska. Każdego dnia, realizując polecenia kapitana, ocierają się o śmierć, między innymi biegnąc przez otwarty teren w stronę wroga czy walcząc z lepiej uzbrojonym przeciwnikiem, niekiedy w relacji człowiek-czołg.

 

Jak już wspominałem na wstępie, nie jestem wielkim sympatykiem powieści wojennych. Zasiadając do lektury tejże książki, nie wiedziałem czego się spodziewać, choć, potajemnie, oczekiwałem otrzymania godnej rozrywki. I nie myliłem się. Autor, Michał Gołkowski, wykreował niesamowicie intrygującą rzeczywistość, od której nie sposób się oderwać. Dzięki zewsząd panującemu poczuciu grozy i tajemniczości, zainteresowanie czytelnika rozwojem wydarzeń nie gaśnie, a wręcz przeciwnie - rośnie. Enigmatyczność powieści objawia się także na innych płaszczyznach, między innymi w braku zmierzającej akcji, którą odbiorca mógłby uważnie śledzić, a nawet przewidzieć jej rozwój, oraz momentów przełomowych. Wszystkie wydarzenia mające miejsce w książce oraz zachowania bohaterów po prostu się dzieją (niespodziewanie, bez żadnych zapowiedzi), trudno się ich domyślić.

 

Zachwycający jest również kunszt pisarski autora. Uwagę zwraca przede wszystkim "soczysty", "mięsisty", niesamowicie obrazowy i przejrzysty język. Realistyczne opisy - zawierające detal, szerokie, aczkolwiek dokładne, tło wydarzeń, poszerzające w wyobraźni odbiorcy wykreowaną rzeczywistość oraz naturalistyczne - ukazujące brzydotę, trud, nieubłaganie, nieobliczalność, podłość wojny, jak i zachowań bohaterów, są także dużą zaletą najnowszej książki Michała Gołkowskiego.

 

Poza niebanalną i wciągającą treścią, istotnym elementem recenzowanej pozycji są również ilustracje, autorstwa Andrzeja Łaski, przedstawiające wydarzenia oraz bohaterów. Ku przestrodze, radzę nie kartkować uprzednio książki, wyglądając rysunków, gdyż przedstawiają one rozwój wydarzeń, co może odebrać wiele przyjemności z lektury.

 

"Stalowe szczury: błoto" mogę z pewnością zaliczyć do książkowych odkryć. Jestem przekonany, że sięgnę po przyszłe powieści, wchodzące w skład tego cyklu, jak i po poprzednie pozycje autora.

Brzoza

W 2018r. cały świat będzie obchodzić okrągłą, setną rocznicę zakończenia I wojny światowej. Konflikt, będący zderzeniem nowoczesnej, XX wiecznej techniki z XIX wieczną strategią, skutkował śmiercią 14 milionów ludzi, zniszczeniami szacowanymi na 152 miliardy dolarów oraz zmianami politycznymi, gospodarczymi i społecznymi. Jak wyglądałby jednak świat gdyby I wojna światowa nie zakończyła wraz z podpisaniem Traktatu Wersalskiego, ale była kontynuowana? Na to pytanie stara się odpowiedzieć Michał "Meesh" Gołkowski w zapoczątkowanym przez powieść "Błoto" cyklu "Stalowe Szczury".

 

Wiosna 1922r., ósmy rok Wielkiej Wojny, a na froncie zachodnim bez zmian. Armie Ententy i Państw Centralnych wykrwawiają się w walce pozycyjnej, lecz żadnej ze stron nie udaje się zdobyć wyraźnej przewagi militarnej. Jednym z niemieckich oddziałów operujących w pasie "ziemi niczyjej" jest kompania karna Piątego Regimentu Dwudziestej Siódmej Dywizji Piechoty. Co oczywiste, w składzie jednostki karnej próżno szukać rycerzy bez skazy, dlatego znaleźli się w niej złodzieje, dezerterzy i mordercy, którym dowództwo powierza samobójcze misje, posyła na najgorsze odcinki frontu i nie ubolewa z powodu poniesionych przez nich strat. W gronie szturmowców znaleźli się zatem: Siggy - operator miotacza ognia o piromańskich skłonnościach, Egon - nożownik z Danzig, Heidrich - miłośnik ciężkich karabinów maszynowych, Deeg - jednooki weteran walk nad Sommą, Otto - domorosły filozof i specjalista od materiałów wybuchowych oraz Heini - drobny złodziejaszek i dezerter. Na czele oddziału stoi Wilhelm Adrian Reinhardt, niegdyś kapitan, obecnie zdegradowany do stopnia kaprala za sobie tylko znane przewiny.

 

Już od pierwszych stron powieści Autor zaprasza na symfonię wojennej rzezi, rozpisaną na kilka głosów: armatnich salw, huk wybuchających granatów, wystrzałów karabinów, jęków rannych, rozkazów wykrzykiwanych przez dowódców, kwik koni, stukot jadących czołgów...Obraz walk jest bardzo sugestywny i realistyczny, co z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom scen batalistycznych. Krótkie, "rwane" zdania sprawiają, że czytelnik ma wrażenie, że towarzyszy żołnierzom Reinhardta w ich samobójczym szturmie na pozycje francuskie. Razem z nimi biegniemy ile sił w nogach, padamy w błoto, zakładamy maski przeciwgazowe, docieramy do wrogiego okopu, gdzie dołączamy do zaciętej walki na bagnety, pałki i pięści. Akcja powieści to nieustanna walka, przerywana krótkimi chwilami odpoczynku żołnierzy i ich rozmowami, które pozwalają czytelnikowi zajrzeć w ich przedwojenną przeszłość. Pędząca akcja ma dobre i złe strony. Dobre, ponieważ pozwala doskonale poczuć klimat powieści, zwłaszcza w scenach bitewnych, które jednak w pewnym momencie zlewają się jeden, nieprzerwany ciąg śmierci. Sprzed oczu ginie cel wyznaczony szturmowcom. Czy było nim zniszczenie "Bestii"? Przełamanie linii frontu? A może chwalebna śmierć w ruinach Fortu 72? Nieważne, grunt żeby akcja posuwała się do przodu, a trup słał się gęsto.

 

Największym mankamentem "Błota" są mało wyraziści bohaterowie. Zdaję sobie sprawę z tego, że wcieleni do wojska kryminaliści nie są intelektualistami o bogatym życiu wewnętrznym, lecz podczas lektury można odnieść wrażenie, że zostali skonstruowani według wzorca rodem z amerykańskich filmów lub gier komputerowych. Tym co ich wyróżnia w pierwszej kolejności jest broń i najpierw zdolności bojowe (zamiłowanie do walki nożem, miotacz ognia itp.), a dopiero potem indywidualne cechy. Sprawia to, że imiona niektórych szturmowców prędko zapomnimy. Wyjątek stanowi tu kapral Reinhardt, którego posrebrzana maska kryje nie tylko blizny na twarzy, ale także tajemniczą przeszłość.

 

"Błoto" jako przykład alternatywnej historii I wojny światowej budzi mieszane uczucia. Autorska wizja konfliktu przejawia się głównie za sprawą postępu technologii militarnej. Pola walki są zdominowane przez nowoczesne czołgi i pojazdy pancerne, niepodzielnymi władcami niebios są doskonale uzbrojone sterowce, a sami żołnierze noszą pancerze przypominające kamizelki kuloodporne. Z drugiej strony brakuje informacji o sytuacji geopolitycznej na świecie. Możemy się jedynie domyślać, czy pomimo przedłużającej się wojny Polska odzyskała niepodległość lub czy carska Rosja ugięła się pod naporem bolszewickiej rewolucji.

 

Podsumowując, "Błoto" jest solidnym początkiem cyklu, który zarysowuje realia świata Anno Domini 1922. Wartka akcja, wierne przedstawienie surowego życia żołnierzy w okopach oraz brutalne, realistyczne sceny walki są najmocniejszymi stronami powieści Michała Gołkowskiego. Odbiór książki psują nieco bohaterowie drugoplanowi, którzy mieli potencjał żeby zostać "Parszywą Dwunastką", a są niewiele więcej niż mięsem armatnim. Należy jednak podkreślić, że wymienione mankamenty zostały poprawione w drugiej części "Stalowych Szczurów" pt. "Chwała".

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial