Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Jeszcze Raz, Nataszo

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Jeszcze Raz, Nataszo | Autor: Karolina Wilczyńska

Wybierz opinię:

Pani M.

Kiedy zakochani ludzie stają na ślubnym kobiercu, wierzą w to, że ich szczęście będzie trwało wiecznie i zestarzeją się razem. Jednak nie zawsze w życiu układa się tak, jak można by sobie tego życzyć. Przychodzi czasem taki moment, że trzeba się rozstać i rozliczyć się z przeszłością. Schować do piwnicy lub wyrzucić pamiątki przypominające o bolesnych chwilach. To właśnie robi bohaterka najnowszej powieści Karoliny Wilczyńskiej. Pali za sobą symboliczne mosty w postaci fotografii przywołujących wspomnienia, które wolałaby wyrzucić z pamięci.

 

Natasza miała wszystko, czego kobieta może sobie zażyczyć: kochającego męża, piękny dom, dobrą pracę, w której robi zawrotną karierę, pławi się w luksusie i niczego jej nie brakuje. Pewnego dnia uporządkowane życie głównej bohaterki książki legło w gruzach. Mąż oznajmia, że odchodzi od niej. Dla kobiety, która w oczach innych szukała potwierdzenia własnej wartości, jest to niemalże koniec świata. Początkowa euforia z odzyskania wolności powoli przeradza się w apatię. W dniu rozwodu Natasza zaczyna przeglądać album ze zdjęciami, by obrócić je w proch, definitywnie grzebiąc w ten sposób swoją przeszłość. Towarzyszymy jej w tych chwilach i wraz z nią wspominamy wydarzenia upamiętnione na fotografiach. Mamy okazję poznać wszystkie wcielenia Nataszy: córkę starającą się sprostać wymaganiom rodziców, uczennicę pragnącą być zaakceptowaną przez rówieśników, studentkę próbującą zarobić na własne utrzymanie, żonę robiącą wszystko, by mąż był z niej dumny, zranioną kobietę nie potrafiącą poradzić sobie z tragedią, jaka ją spotkała oraz rozwódkę rozliczającą się z przeszłością. Oczywiście wymieniłam tylko część z ról napisanych przez życie dla Nataszy. Było ich zdecydowanie więcej, ale wspomniałam o najważniejszych z nich. Resztę wcieleń kobiety poznacie, gdy zapoznacie się z tą pozycją.

 

Każdy z dziesięciu rozdziałów poprzedzony jest krótkim opisem fotografii, która znajduje się w rękach Nataszy. Tytuły nadane poszczególnym częściom tworzą swoisty dekalog dla osób próbujących na nowo poukładać sobie życie. Każdemu z nas przydałoby się coś takiego, co pomogłoby stanąć na nogi, gdy świat runie nam na głowę. Natasza pokazuje, że nie ma sytuacji, z jakich nie da się wyjść obronną ręką. Niekiedy potrzeba tylko więcej czasu i samozaparcia, by życie zaczęło znów toczyć się właściwymi drogami.

 

Rzadko sięgam po książki o porzuconych kobietach. Przeważnie powtarzają one utarte schematy: miałam wszystko, ale zostawił mnie mąż, załamałam się, po jakimś czasie poznałam kogoś i moje życie znów nabrało sensu. Ewentualnie jest jeszcze drugi scenariusz, który zakłada, że marnotrawny małżonek wróci skruszony na łono rodziny, a kochająca żona mu wybaczy, bo bez niego nie ma po co żyć. Bałam się, że tak też będzie w tym przypadku, lecz przeczytałam kilka pochlebnych opinii na temat tej pozycji i postanowiłam dać jej szansę. Czy żałuję, że to zrobiłam? Nie. Jeszcze raz, Nataszo to nie tylko opowieść o rozwódce starającej się odnaleźć w nowej sytuacji. Czytając tę książkę doszłam do wniosku, że niesie ona ze sobą pewne przesłanie. Nie wiem, czy czytelnicy mający za sobą lekturę zgodzą się ze mną, ale uważam, że autorka poprzez Nataszę starała się zwrócić nam uwagę na to, że potwierdzenia własnej wartości powinniśmy szukać najpierw w sobie, a potem w innych ludziach. Oni przychodzą i odchodzą. Nigdy nie zdołają nas poznać tak, jak my sami siebie znamy. Warto o tym pamiętać.

Magnolia044

Pieniądze, pieniądze jeszcze raz pieniądze. Czy tylko to się w życiu liczy? Ludzie dążą do tego żeby mieć ich jak najwięcej, by posiadać piękne domy, szybkie samochody, być podziwianym przez innych, a także żeby inni czuli zazdrość. W końcu zatracają się w pracy, w dążeniu do bogactwa, zapominają przy tym aby być szczęśliwym tak naprawdę, żeby pamiętać o innych, nie tylko o sobie i swoich „chceniach", ale również żeby nie dać sobą kierować i wodzić za nos. Być pośrodku i potrafić wyznaczyć granicę, umieć rozdzielić pracę od życia osobistego. Za pieniądze kupimy wszystko, prócz najważniejszego miłości, bliskości czy przyjaźni, tego niestety nie wycenimy...

 

„(...) Nie zachowałam czujności, nie odebrałam znaków dawanych mi przez ciało, dzięki któremu powstałam i żyłam. Byłam tak zajęta sobą, że nie zwracałam uwagi na to, jak mój ojciec powoli przygotowuje się do odejścia. Zapatrzona w siebie, zapomniałam o upływie czasu, o tym, że nikt nie jest nam dany na zawsze, nawet rodzice."

 

Tytułowa Natasza jest dojrzałą, wykształconą kobietą, pochodzi z dobrej rodziny, posiada kochającego męża, luksusowy dom, WŁASNĄ FIRMĘ, ciągle wspina się po szczeblach kariery, dowodzi tym, że jest także inteligentna. Wydawałoby się, że posiada wszystko czego można chcieć, aż do momentu kiedy w jej marzenia wkracza chęć posiadania maleńkiej istoty. Natasza chce mieć dziecko. Pragnie tego najbardziej na świecie. Jest nawet w stanie rzucić pracę, byleby móc tulić w ramionach własną pociechę. Ale życie nie jest takie proste jak się wydaje. Przecież do tanga trzeba dwojga. Tutaj właśnie sprawa się komplikuje, a pragnienie potrafi zniszczyć.

 

„Władza absolutna jest jak narkotyk. Bardzo szybko uzależnia. I nie ma silnego, który potrafi się jej oprzeć, nie zachłysnąć. Wciąga niezauważalnie, zmienia ogląd rzeczywistości, nakazuje być okrutnym i wyzbyć się emocji. Powoli przejmuje kontrolę nad sposobem myślenia, podporządkowuje sobie każde działanie. Posmakowana raz sprawia, że człowiek będzie gotowy na wszystko, żeby jej nie stracić. Podnieca bardziej niż najlepszy kochanek. Wystarczy mieć absolutną władzę. Wtedy nie potrzeba nikogo i niczego innego. Stałam się jej zakładniczką i nie zrobiłam nic, żeby temu zapobiec. Weszłam w jej objęcia dobrowolnie, z uśmiechem na ustach i doskonale czułam się w jej towarzystwie."

 

W momencie kiedy poznajemy Nataszę, kobieta zostaje rozwódką. Po kilkunastu latach „szczęśliwego" małżeństwa, została ponownie singielką. Jest rozżalona, zła, nawet wściekła na męża, ma ochotę zniszczyć coś co należało do „byłego",problem w tym, że wyprowadzając się, Darek zabrał wszystkie swoje wartościowe rzeczy. Został jej jedynie dom, ale nie zniszczy domu na, który tak ciężko pracowała i który był jej marzeniem. Przechadzając się po pokojach napotyka wspólny album, na zdjęciach są razem z mężem. Natasza postanawia spalić swoje wspomnienia i zapomnieć o tym co było w przeszłości. Rozpala grilla. Przeglądając album po kolei wspomina każdą historię związaną z danym zdjęciem, wspólnie z Nataszą ponownie przechodzimy przez jej życie. Następnie każde zdjęcie ląduje w rozpalonym grillu aż do ostatniego, w ten sposób chce oczyścić siebie, zamknąć ten etap i zacząć nowy rozdział w życiu, zaczynając od czystej kartki.

 

„Spróbuj jeszcze raz, Nataszo!"

 

Autorka opisuje postaci w ten sposób, że spoglądamy na nich pod różnym kątem, widzimy ich inne oblicza. Nie jesteśmy w stanie ocenić, że ta osoba jest „be", a ta „cacy". Czytając wcielamy się w rolę danej osoby i wychodzimy z założenia, że wina zawsze leży pośrodku. Jedna chwila, zła decyzja i rusza cała lawina zdarzeń, która prowadzi do katastrofy.

 

„Jeszcze raz, Nataszo", jest pierwszą książką autorki, którą mogłam przeczytać. Pierwszą i z pewnością nie ostatnią. Książka opisuje piękną lecz jakże trudną historię, dosłownie czujemy to co główna bohaterka przeżywa w danym momencie, ból, zdradę, samotność, rozpacz, żal. Powieść przedstawia nam wartości, którymi człowiek się zazwyczaj kieruje, a którymi powinien się kierować. Nie ważny jest pieniądz lecz ludzie i to co sobą reprezentują. Przechodzimy przez koniec komunizmu, a początek kapitalizmu, widzimy jak wtedy było, co się działo, jak ludzie byli traktowani. Autorka ma lekkie pióro dlatego wydaje się, że przez książkę płynęłam. Nie żałuję ani chwili spędzonej z książką. Żałuję jedynie tego, że cała opowieść się skończyła. Warto też wspomnieć o przepięknej okładce, która przyciąga wzrok jak magnes. Z pewnością nikt, nie przejdzie koło niej obojętnie. Warto sięgnąć. Polecam!

Madzia

Każdy związek to nieustanne pole walki. A walka staje się bezpardonowa, kiedy małżeństwo po 18 latach przechodzi do historii- pisze Ałbena Grabowska. Czy ma racje?

 

Karolina Wilczyńska- Bez wątpienia kobieta, z pewnością skomplikowana, raczej optymistyczna, czasami nieco melancholijna. Kocha świat, lubi większość ludzi, szanuje odmienność, nie lubi bezmyślności, nie znosi chamstwa. Bywa szczęśliwa, jest poszukująca, jaka będzie – czas pokaże. Marzy o spokoju, kominku w domku pod lasem i szerokim łóżku. Ewentualnie o wygranej w lotto, aby spełnić wymienione poprzednio marzenia.
(Informacje wzięte z Książka zamiast kwiatka).

 

Jak sam tytuł wskazuje bohaterką powieści jest Natasza. Miała wszystko: kochającego męża, piękny dom, spektakularną karierę i własną agencję reklamową. Życie Nataszy wydawało się perfekcyjne... Do czasu...

 

Została skrzywdzona przez swojego męża. Jej małżeństwo trwało osiemnaście lat. Bohaterka poczuła dumę, gdyż pozbyła się złego łajdaka. Wciąż powtarzała mantrę ,,Jestem wolna, zaczęłam nowe życie singielki, młodej, bogatej, niezależnej i pełnej ambitnych planów''. Lecz wewnątrz swej duszy tego nie czuła. Na zewnątrz udawała twardą, że potrafi poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, lecz w środku była krucha jak porcelanowa figurka. Wciąż nosiła w sobie niewypłakane łzy, lecz starała się tego nie pokazywać. Chciała pokazać całemu światu, że na prawdę radzi sobie ze wszystkim i potrafi sobie poradzić ze zdradą męża. Całą jej energię pochłonęła walka o zdobycie dla siebie godnego życia, chciała tym też pokonać swojego męża za to co jej zrobił. Jednak wiedziała w głębi serca, że nie przyniesie to jej ulgi. Sądziła, że sędzia załatwi za nią całą sprawę i będzie mogła zacząć życie od nowa. Tak się jej tylko zdawało. Jest przerażona siłą swojego żywiołu, który powstrzymuje przed wybuchnięciem, a jednocześnie czuje, że brakuje jej sił żeby mu się przeciwstawić. Bliżej jej psychicznie do nieszczęśliwej, porzuconej i rozpaczającej, niż wolnej i przebojowej kobiety.

 

W kolejnych częściach książki cofamy się do czasów, gdy Natasza była zwyczajną nastolatką. Poznajemy także jej rodziców. Matka to działaczka społeczna, a ojciec jest znanym lekarzem. Kocha ich oboje, ale ojca darzy zupełnie innym uczuciem. Kocha go miłością pełną lęku i oddania. Natasza bardzo chce rodzicom udowodnić to, że da sobie ze wszystkim radę. Chciała by byli z niej dumni za to co osiągnęła w życiu. Dlatego postanowiła zdawać na medycynę. Lecz któregoś dnia postanawia się zbuntować...

 

W dalszych rozdziałach w końcu poznajemy miłość Nataszy- Darka. Jego postać pokazana jest z zupełnie innej strony, niż gdy poznajemy go na początku książki. Dlaczego to wszystko się zmieniło? Musicie przekonać się sami...

 

,,Jeszcze raz Nataszo'' trafiła w moje łapki dzięki Mikołajowi. Na początku sądziłam, że to będzie kolejna romantyczna książka o kobiecie która straciła wszystko, ale odnajduje nową miłość, lecz miło zostałam zaskoczona. Z przyjemnością zabrałam się za czytanie tej właśnie historii. Czy książka jest typowo kobiecym czytadłem? Moim zdaniem wcale taka nie jest. Historia opowiada o bardzo ciekawej kobiecie, która potrafiła w niektórych momentach zdenerwować człowieka. Np w momentach gdy rodzice Nataszy chcieli by stała się dla nich idealnym dzieckiem. Widać było, że strasznie się starała by byli z niej dumni, lecz oni wciąż i wciąż wymagali od niej większego wysiłku. Z mojego punktu widzenia powinni ją choć raz pochwalić za swoje starania, a nie być zimnym do szpiku kości.

 

Także do teraz nie potrafię zrozumieć zachowania Darka. W wcześniejszych latach był czuły, miły, zabawny... Przez chęć zdobywania pieniędzy zmienił się nie do poznania... Ale chyba każdemu komu uderzy woda sodowa do głowy, zależy tylko na zdobywaniu pieniędzy. Natasza także nie jest bez winy. Uważam, że gdyby potrafiła zrozumieć swojego męża nie doszło by do rozwodu. Pragnienie dziecka za wszelką cenę wszystko zmieniło. Dlaczego w nieszczęśliwej chwili nie potrafiła go zrozumieć tylko wygoniła go jak zbitego psa? Przeczytajcie, a się przekonacie...

 

Pani Karoliny Wilczyńkiej jeszcze nie miałam okazji poznać na żywo, ale mam nadzieję, że kiedyś mi się uda. Dzięki tej książce poznałam niewielką część autorki. Bardzo lekko pisze, z zaciekawieniem, oraz sympatią do bohaterki. Jest barwna, ciepła i zachęca do przeczytania książki. Nigdy jeszcze nie miałam okazji czytania książki wydawnictwa ,,Czwarta strona'', ale na pewno dzięki tej książce sięgnę po więcej powieści tej autorki. Polecam.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial