JoannaKa
-
Braci Grimm nikomu przedstawiać nie trzeba. Zapewne zdecydowana większość z Was kojarzy ich klasyczne baśnie, jak Jaś i Małgosia, Roszpunka, Kopciuszek, Czerwony Kapturek czy wiele innych, które prawdopodobnie towarzyszyły Wam w dzieciństwie, choć tytuły mogły gdzieś ulecieć. Podczas czytania Wszystkich baśni i legend niejednokrotnie towarzyszyło mi zaskoczenie, gdy po paru wersach okazało się, że wiele z nich znałam, choć początkowo wydawało się, że odkryłam coś nowego. Niemniej w tym opasłym zbiorze znajduje się wiele takich, o których nie miałam pojęcia.
Niegdyś usłyszałam teorię, że baśni braci Grimm dzieciom czytać się nie powinno. Bo wedle opinii psychologów są zbyt okrutne. W niektórych przypadkach trudno z tą teorią się nie zgodzić. Ale jest ona – jak zwykle – wyolbrzymiona. W księdze znaleźć można przede wszystkim piękne i mądre opowieści, a odkrywanie zawartego w nich morału z całą pewnością będzie wspaniałą rodzinną zabawą, poszerzającą wyobraźnię i wskazującą dobre i złe postępowanie.
Bohaterem wielu baśni braci Grimm są zwierzęta. Zarysowane są postaci magiczne, wszechobecne są złe czarownice, królowie i królewny, pojawiają się i zjawy oraz duchy. Wielokrotnie powtarzane są te same motywy, bywają i opowieści bardzo do siebie podobne, niemal przekalkowane. Wszakże mamy tutaj zebrane wszystkie spisane historie. Zatem można się z czystym sercem pochwalić, że nic nam nie umknęło. I choć niektóre bajki mogą spowodować smutek i łzy w najmłodszych, to jednak są one niezwykle prawdziwe. Właśnie takie rzeczy dzieją się na świecie. [s. 22]
Wychowałam się na tych wszystkich historiach, katowałam najbliższych, by w kółko opowiadali i czytali mi te same bajki. I niech któryś z psychologów czy innych znawców odważy się stanąć naprzeciw mnie i powiedzieć, że zostałam skrzywdzona naszpikowanymi złem i okrucieństwami historiami. Generalnie to od rodziców zależy, czy swoim pociechom przedstawią wszystkie opowieści, bez wyjątku, włącznie z takimi jak Przyjaźń kota i myszy czy Grajek cudak. I to na rodzicach spoczywa rola wytłumaczenia dziecku wszelkich niedopowiedzeń. Nie każda baśń kończy się przysłowiowym happy endem z wszechobecnym w bajkach hasłem i żyli długo i szczęśliwie. Ale może dobrze by było, by dzieci poznały także złą stronę i nauczyły się jak sobie z nim radzić?
Wydań z baśniami braci Grimm na rynku jest zatrzęsienie. Ale dlaczego warto mieć w domu właśnie tę? Nie chodzi o sam fakt, że zawiera wszystkie, nawet te, które nie zostały załączone do ostatniego opublikowanego za życia braci wydania. Nie chodzi nawet o to, że zapewne wielu dorosłych odkryje niebywałą przyjemność w powrocie do klasycznych, znanych baśni. Wszystkie baśnie i legendy jest książką bardzo bogato ilustrowaną. Czarno-białe klimatyczne XIX-wieczne ryciny same w sobie pobudzają wyobraźnię. Księga jest świetna nawet do samego jej przeglądania. Duża czcionka nie nastręczy trudności w czytaniu także tym trochę starszym dzieciom. Sama w sobie jest bardzo przyjemna dla oka. Otwarcie jej to jak powrót do magii dzieciństwa. Czytanie takich wydań to sama przyjemność. I wie to każdy bibliofil. Nie wyobrażam sobie, by ktoś kto na baśniach się wychował, pogardził takim prezentem.
Komentarze