Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Wnuczka Raguela

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Krzysztof Koehler
  • Tytuł Oryginału: Wnuczka Raguela
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 248
  • Rok Wydania: 2014
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 140 x 202 mm
  • ISBN: 9788375958263
  • Wydawca: M
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    4,5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Wnuczka Raguela | Autor: Krzysztof Koehler

Wybierz opinię:

A psik

Bezdomność to temat na ogół rzadko poruszany. Zapewne większość z nas w pośpiechu dnia codziennego "ociera" się o rzeczywistość bezdomnych, ale najczęściej przymykamy na nią oko, odwracając głowę i przyspieszając. Czasem nawet tłumaczymy się sami przed sobą, że "nie mam czasu, aby się przy nim/niej zatrzymać" albo "nie dam mu/jej pieniędzy, bo zostaną wydane na alkohol". Nie lubimy zapuszczać się w tereny "okupowane" przez bezdomnych. W ten sposób obok siebie funkcjonują dwa światy: ludzi posiadających dom i tych, którzy go nie mają...

 

Akcja powieści toczy się w środowisku ludzi bezdomnych. Bohaterami jest dwoje młodych ludzi. Chłopak trafia na ulicę i pewnego dnia w tłumie poznaje pewną dziewczynę. Jednak ona trafia w szpony herszta innej bandy bezdomnych. Pewnego dnia po prostu znika, a chłopak wyrusza na jej poszukiwania. Ciągnie go do niej. W międzyczasie na świecie pojawia się Natalka - dziecko bohaterki, jedyna postać, która posiada imię (o tym za chwilę). Obserwujemy życie bezdomnych, nie używając przy tym różowych okularów: widzimy codzienną walkę o lepszy byt - jednak wygląda ona inaczej niż w przypadku wyższych szczebli hierarchii społecznej. Tu najważniejsze jest dobre miejsce do spania - jak najmniej wilgotny kawałek podłogi i dobra miejscówka, w której można znaleźć dużo resztek jedzenia. Takie są priorytety.

 

Ano właśnie, ciągle piszę: chłopak, dziewczyna, bohater, bohaterka. Autor postanowił zostawić bohaterów bezimiennymi, stąd te określenia. Ich anonimowość jest prawdopodobnie symbolem - symbolem ich statusu społecznego. Są anonimowi, bo w hierarchii sytuują się najniżej... Pozostali bohaterowie też nie mają imion - przewijają się na kartach książki, byśmy ujrzeli, jak ludzie podchodzą do bezdomności. Ilu jest chętnych, by pomóc takim osobom, a ilu unika ich jak ognia.

 

Świat przedstawiony nie zachęca do zwiedzania:
Cała ta budowla, kiedyś może jakieś urzędy, rozpadała się (...). Trzy, może cztery rudery jeszcze się ostały z tego ciągu rozsypujących się przez dziesięciolecia budowli, których centralnym punktem był kiedyś słynny bar Smok. Zburzyli go najpierw, słusznie domyślając się, że zaatakować należy centrum: siedlisko meneli, bezdomnych i najniższego autoramentu prostytutek (...); a przede wszystkim centralę dowodzenia szczurzych oddziałów prewencyjnych, które tu zapewne, w piwnicach, ale niekoniecznie tylko tam - bywało, że i pod schodami wejściowymi - miały swój punkt odpraw (...). Było to także miejsce zamieszkania ogromnie licznej populacji karakonów, wszy, pcheł, dzikich kotów i wszystkiego tego, czego człowiek może się spodziewać w miejscu, gdzie mieszanka brudu, resztek jedzenia i nieskończonych śmietników stanowi ekosystem. (s. 26)

Czy koniecznie trzeba tu coś dodawać? Każdy z nas wie, jak mniej więcej wyglądają takie miejsca.

 

Temat rzeczywiście niezwykle trudny, a najczęściej pomijany w dyskursie publicznym. Autor - na całe szczęście - nie poszedł w moralizowanie: nie ocenia, lecz obiektywnie stara się przedstawić problem braku gniazda, braku ogniska domowego. Tym samym uczy nas, by nie oceniać innych zbyt pochopnie. Nigdy nie wiemy, dlaczego dany bezdomny znalazł się na ulicy. Może nie był tu wcale efekt nałogów, lecz wynik złych decyzji podjętych w przeszłości.

 

Było jednak coś takiego w tej powieści, że "męczyłam" ją. Nie chodzi tu raczej o tematykę, lecz styl, jakim została napisana. Odkładałam ją i wyruszałam na poszukiwanie innych zajęć. Podchodziłam jak pies do jeża. Zdania są tak skonstruowane, że jeśli nie mogłam skupić się na lekturze, uciekał mi dany wątek. Naturalistyczny styl przywodził mi na myśl podczas czytania klasykę polskiej literatury - "Ludzi bezdomnych" Stefana Żeromskiego.

 

To opowieść o miłości nieznającej granic, wierności, a także odpowiedzialności - nie tylko za siebie, lecz również za drugiego człowieka.

 

Życie na wygnaniu, życie poza strukturami społeczeństwa jest niczym błądzenie we mgle po skałach, gdzie przepaść może znajdować się tuż obok. Wystarczy jeden nieostrożny krok i... bum. Upadek z wysokości pewny.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial